Pycha kameleonicy
A dzisiaj… odsłuchałem – nie w całości, Broń Boże!, bo jestem zbyt wrażliwy – występu wokalnego wszechstronnej pani Beaty Kempy w Watykanie. Czy pani Beata jeszcze nas czymś zaskoczy? Na pewno.
Bartosz Hlebowicz
Blondyna, lat 30, szuka patriotyzmu. Wymagania: żadne.
Niewiele w historii kina sekwencji, które by zapadały w pamięć tak mocno jak ta z „Kabaretu”, w której bohaterowie, popijając wino w wiejskiej knajpce, przyglądają się, jak zwykli ludzie reagują z uniesieniem na pieśń niebieskookiego blondyna z Hitlerjugend.
Stukot troglodytów
Poseł Adam Andruszkiewicz wysłał do ministra infrastruktury i budownictwa „interpelację w sprawie nazewnictwa pociągów PKP”, w której poruszył wiele istotnych problemów. Całym sercem popieram interpelację posła Andruszkiewicza.
Bartosz Hlebowicz
Władza krytyką stoi
Przedstawienie: grupa zamaskowanych mężczyzn – terrorystów i oprawców, dokonujących egzekucji na bezbronnych jeńcach. Przyznać trzeba, że w roli oprawców aktorzy z Młodzieży Wszechpolskiej wypadają świetnie.
Bartosz Hlebowicz
Dlaczego stara baba łazi po ulicy
„Ech, stare dziady i stare baby, robią tłok w autobusie i jadą, żeby łazić po ulicy. Rzygać się chce po prostu…”
Z pana tryskała bezinteresowna nienawiść tak jak z wielu członków i sympatyków partii, której nazwy nie wymieniam.
Ewa Oranowska-Wróbel, Warszawa
Gulasz z kapustą, czyli sztama polsko-węgierska
Ulubionym świętem nad Dunajem jest „dzień żałoby”, a kult męczenników szerzy się niczym epidemia (każde większe miasto na Węgrzech ma ulicę Męczenników). Z upodobaniem upamiętnia się wkroczenie Rosjan do Budapesztu w 1956 roku…
Bartosz Hlebowicz
WYŁOWIONE Z SIECI: Wielebny Arcykapłanie, odpuść
OK, Wasza Arcybiskupiość, każecie, to będę płacił. Wy też.
Janusz Wołoszyn, fb (15-05-2016)
Panie przodem… marsz!
Andrzej Duda napisał: „Wokół sytuacji kobiet w Polsce narosło wiele mitów. Kobiety mogą się tutaj spełniać, realizować marzenia, zdobywać naukowe i zawodowe laury. Są szanowane i doceniane”. Zdębiałam.
Natasza Quelvennec, Bordeaux
Druga śmierć Zamenhofa, czyli utopia i rzeczywistość Białegostoku
Radny Wasilewski ma oczywiście rację: projekt Zamenfoha, żeby ludzie różnych narodowości lepiej się ze sobą porozumiewali, mówiąc wspólnym językiem, to utopia. Promować trzeba rzeczywistość, a nie mrzonki.
Bartosz Hlebowicz
Długie ramię Moskwy
Niezastąpiony „Gość Niedzielny” donosi, że Moskwa dyryguje amerykańskimi Demokratami, na czele z Hilary Clinton.
Prawda proboszcza
– Po której stronie stoisz? Po stronie KOD-u czy po stronie prawdy?
Ksiądz prałat Tadeusz Żdanuk z parafii św. Rocha w Białymstoku do wiernych podczas mszy w szóstą rocznicę katastrofy smoleńskiej.
Moja ulica PiS-em podzielona
Czujemy przez skórę, że nie ma już swobody w rozmowie o ostatnim, fajnym filmie w kinie, o ząbkowaniu bratanicy, o tym, gdzie się wybrać na majowy weekend. Bo rozmawiamy o tym nad głębokim rowem. Rodzina została okrojona do połowy
Ewka Błaszczyk
Papierowe żonkile
W pewnym momencie podeszłam do starszego pana, z wyglądu inteligenta, pewnie pamiętającego wojnę. Powiedziałam, że to kwiat upamiętniający rocznicę wybuchu Powstania w Getcie.
Ewa Oranowska-Wróbel
Wśród pisowskiego ludu
Byłam tam. Pod Pałacem Prezydenckim, zaliczyłam sporo bocznych uliczek dochodzących pod Pałac, okolice Placu Piłsudskiego i zagłębie autokarów zwożących lud pisowski. Wejść w tę brudną, gęstą breję nienawiści własnymi oczami i uszami – obezwładniające.
Ewka Błaszczyk
Pan Andrzej i foczki
Może i pan Andrzej nie jest prezydentem wszystkich Polaków, ale z wybranymi obywatelami, a raczej obywatelkami, a w każdym razie wirtualnymi obywatelkami, ma bardzo dobre stosunki. Choć zapewne mogłyby być jeszcze lepsze.
Bartosz Hlebowicz
Wszystko, co najważniejsze, czyli Andrzej Sprawiedliwy
A dzisiaj pan Andrzej walnął pięścią w stół. Zwrócił się do marszałku Sejmu, pana Marka, żeby ten przejrzał monitoring z sali sejmowej i przedstawił stanowisko, „czy rzeczywiście ta uchwała została na 100 proc. podjęta w sposób ważny”.
Bartosz Hlebowicz
Niekończąca się stypa
Po śmierci kogoś bliskiego stypa trwa z reguły kilka godzin. Swoisty rytuał żyjących na rzecz zmarłego. Pomóc on ma nie tyle zmarłemu, co najbliższym w uporaniu się z traumą, jaką jest jego strata. Nam, Polakom, zafundowano najdłuższą stypę, jaką pamiętam.
Jarosław Kobzdej