„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)
Duda jeszcze nie wprowadza stanu wyjątkowego na granicy, ale go zapowiada.
Jeszcze przez chwilę będziemy widzieć, jak wyglądają stopy tych żołnierzy i żołnierek i żołnierzątek, którzy walczą zaciekle przeciw Polsce w wielkiej ojczyźnianej wojnie hybrydowej.
My, potomkowie husarzy, nienarodzone dzieci Inki, my: kamienie rzucane na szaniec przedmurza chrześcijaństwa w starciu z całym reżimem wschodniego satrapy, który skrzyknął siły tego niewłaściwego Boga i działając razem i w porozumieniu szturmuje naszą granicę krzak, za krzakiem, bagienko, za strugą, aż gdzieś tam,
jaśniejąc w sierpniowym słońcu,
plumkajaca Chopinem,
pojawi się przed nimi Polska,
której z narażeniem życia bronić będą młode piersi, ciężkie buty i karabiny bohaterskich pograniczników.
Ci dzielni chłopcy, jak 80 lat temu i 180 i 800 lat temu – chronią sen nieświadomych niczego Europejczyków przed złowrogimi wysłannikami wschodu, którzy pożądają ich posad, żon/mężow i ubezpieczenia zdrowotnego, a w każdej kieszonce spódnicy mają małe pasy szahida, a w każdej pieluszce – materiały wybuchowe.
A każdy mężczyzna ma w zębach kindżał i nawet jeśli jest wychudzoną kobietą z Somalii to nie zwiedzie Strażnika – Wojownika jej błagalne spojrzenie i krzyżyk na szyi i ręce złożone w modlitwie.
To najeźdzca, który przyjął postać czarnej, zawodzacej Dominique która uczepiona jego kolan krzyczy: protection! protection! ale jej zamiary dla sokolego oka polskiego żołnierza przejrzyste są jak kryształ.
Ona chce swoją obecnością zdestabilizować polskie państwo.
Mieszkańcy pogranicza z radością, mówi Duda, kwiatami nieomal witają polskich, dzielnych żołnierzy, bo niosą im oni bezpieczeństwo. Bezpieczeństwo przed tymi stopami malutkimi które jeszcze trochę i wejdą na zagon kapusty i śniadymi rękami, nie daj Bóg (ten właściwy), wykopią dziurę w jesiennym kopczyku kartofli.
Wojna, wielka wojna hybrydowa z całym światem muzułmańskim na polankach Puszczy Augustowskiej
(Z UE też wojna hybrydowa przy okazji – dopowiada z boku Ziobro.
Jesteśmy otoczeni!)
Można ubrać panterki i pokazać się w rządowej telewizji i rozdawać medale. WOTowcom.
Chłopcy dostaną saperki w barwach narodowych i będą zakopywać ciała tych, którzy w tej puszczy się zgubili, bo SG zniszczyła im telefony,
Nikt nam już o tym nie opowie.
Bo nikogo z mediów, parlamentarzystów i wolontariuszy już tam nie będzie
i uchodźcy będą umierać bez świadków.
Najnowsze komentarze