„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)
(wyłowione z fb)
Pięć tygodni temu skomentowałem nieco złośliwie oratorską manierę rezydenta Pałacu Namiestnikowskiego. Wszelkie opisy zachowują wartość wtedy, gdy nie trzeba ich za bardzo zmieniać. Skonfrontowałem go teraz z piątkowym wystąpieniem rzeczonego w Zwoleniu i chyba słowa bym nie zmienił – no może poza mocniejszym teraz podkreśleniem roli decybeli w historii. Obwoźna reklama „reformy” sądownictwa.
—-
Widok, jak zwykle. Wyciągnięta do przodu broda w stylu Mussoliniego. Tradycyjne ćwierćobroty z godziny 10 na 14 i z powrotem, tak co 20 sekund. Histerycznie podniesiony ton i kilkusekundowe przerwy podkreślane kiwaniem głowy w stylu tego pieska z tylnej szyby samochodu, by w tym czasie publiczność przyswoiła i przetrawiła rzucane jej objawienia.
I nieznośne nonsensy o starym układzie, o sędziowskiej kaście, o nietykalnych, o sędziach z czasów komunizmu, o ich żądzy władzy nad ludźmi, o ich żalu za przywilejami. Brednie, od których chce się wyć, wygłaszane bez wstydu i bez refleksji, by zyskać poklask, by otumanić, by po raz setny i pięćsetny wdrukować publiczności nienawiść do ludzi, którzy stoją na drodze do dyktatury.
Naprawdę wyć się chce.
Grażyna Olewniczak: Dziś usłyszałam od pani w sklepie, że te komunistyczne złogi to jednak jeszcze są i tak trzeba i nie ma znaczenia, że średnia wieku sędziów to 40 lat. Ona przecież przeżyła stan wojenny.
Wszelka publiczność zupełnie nie wie, o co chodzi w tej deformie, a to, co do nich dociera, to „złogi komunistyczne”.
Najnowsze komentarze