„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)
Patrzę na te zdjęcia z Warszawy, czytam o tych marszach, ich hasłach i myślę sobie, że dla każdego obserwatora:
– ten naród strasznie waleczny musi być, bo ten tłum wrzeszczy i rwie się do spuszczenia manta Unii Europejskiej, Waszyngtonowi, Izraelowi i chce odbić Lwów i Wilno
– ten naród musi być bardzo pobożny, bo ten tłum niesie tyle tych krzyży i różańców w zaciśniętych pięściach i wrzeszczy, że chce katolickiego państwa wyznaniowego
Konkluzja po tym przedstawieniu powinna być tylko jedna: Ten naród musi być bardzo odważny i dobry!
Jak to się wiec stało, że ten naród tak strasznie bał się siedmiu tysięcy kobiet i dzieci, że żadnej ofiary wojny do siebie nie wpuścił? Tacy pobożni, tacy odważni i waleczni przestraszyli się 7000 kobiet i dzieci z Aleppo. Bali się stref szariatu, gwałtów na pięknych polskich blondynkach, bali się niemowląt nafaszerowanych trotylem. To wszystko miało tym pobożnym i odważnym 40 milionom Polaków zgotować 7000 ofiar wojny.
Naród co się zesrał ze strachu w stosunku 7000 do 40 000 000.
Karma wraca. Będziemy przeklęci. Nie ma żadnej wątpliwości. Będziemy wyć w cierpieniach za to, cośmy uczynili biednym i bezbronnym. Spowiedź tu nie pomoże. Nie miejmy żadnej nadziei. Świat nigdy nie zapomni o tym tchórzostwie i nieskończonym skurwy…stwie. Przypomni nam, gdy dotknie nas pierwsza tragedia i będziemy wyciągać rękę po międzynarodowa pomoc.
Dziś ten naród wyhodował sam sobie potężny problem faszyzmu. To jest pewnie ta klątwa, która nas miała dopaść za ten brak humanizmu i empatii, jakimi się wykazaliśmy. Faszyzm jest w życiu narodów jak rak. Nie ma litości. Zżera miliony własnych dzieci. I będzie nas żarł tak samo jak żarł Hiszpanów, Chilijczyków, Niemców, Włochów. Jego ofiary będą umierać zdziwione, bo faszyzm wrogów wybiera sobie sam. Ene due rabe – jutro do gazu pójdziesz TY!
Gdyby nie te wieżowce i Pałac Kultury to by można myśleć że to zdjęcie Warszawy z 1944 roku.