Coś większego od wiary

Jarosław Mikołajewski (29.05.2019, fb)

W chwili, kiedy ugrupowania Koalicji szukają przyczyn porażki i obmyślają taktykę na jesień, powtarzam odwieczne prawdy osobistej wiary, niezawodnie zwycięskie bez względu na rezultaty sondaży i wyborów, nieliczące się z niczym:
– pomimo przegranej wciąż czuję się bardziej człowiekiem niż Polakiem;
– wierzę w upadek, bo jest doświadczeniem, a tylko przez doświadczanie prowadzi droga do dojrzałego końca każdej osoby;
– wierzę w bezwzględną wolność kobiet do tego, by decydowały o sobie, w tym o urodzeniu i aborcji;
– wierzę w zdolność kochających par homoseksualnych do wychowywania dzieci, nie mniejszą niż kochających par heteroseksualnych;
– wierzę w Państwo wolne od ingerencji Kościołów, Szkołę wolną od obecności Katechizmu;
– wierzę w prawo do szukania ojczyzny poza własną ojczyzną i do pełnego poszanowania w ojczyźnie z wyboru;
– wierzę w wolność szyderstwa z głupoty i zła;
– wierzę w humanizm ludzi i zwierząt, w animalizm zwierząt i ludzi;
– wierzę w solidarną i równą formę zmartwychwstania wszystkiego, co żyje, umiera, i nie wyczerpuje się w śmierci, i pozostanie nieogarnione przez religię…

Lista jest długa, każdy może dopisać sobie co chce. Istnieją bowiem tylko dwie partie i dwie strony: wolności i zabobonu, życia według woli własnej i życia według woli cudzej, życzliwości i niechęci. W ramach każdej z tych stron możliwe i wskazane są wszystkie sojusze. Strategia jest diabła warta. Warta anioła jest osobista wolność i skandal bycia sobą, nikim innym. I nie jest to wiara, lecz coś większego od wiary: zmysł.