„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)
W nocy ze środy na czwartek grupa aktywistów obaliła pomnik prałata Jankowskiego w Gdańsku.
Poniżej tekst oświadczenia jakie wystosowali do mediów:
Każdy z nas ma nad sobą swój skrawek nieba gwiaździstego, każdy nosi w kieszeni swój osobisty kompas wskazujący dobro i zło, krzywdę i przewinę, a myśli i działania wywodzi tyleż z własnego rozumu i osobniczego doświadczenia, co i z przyrodzonej wrażliwości na niesprawiedliwość i upokorzenie spotykające drugiego człowieka. Oparłszy swe stanowisko na obowiązującym kontrakcie społecznym, którego fundamentalnymi składowymi są m.in. Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej i Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej i wczytawszy się w karty niedawnej historii, której byliśmy naocznymi świadkami, oraz wsłuchawszy się w głos ofiar udokumentowany szeroko w upublicznionych materiałach ze śledztw prokuratorskich i dziennikarskich,
Oskarżamy
Henryka Jankowskiego, księdza katolickiego, kapelana NSZZ ,,Solidarność”, wieloletniego proboszcza parafii pw. św. Brygidy w Gdańsku o podły i haniebny gwałt na godności, wolności seksualnej i prawie do prywatności oraz wykorzystanie trudnej sytuacji społecznej młodych ludzi powierzonych jego opiece; o liczne zamachy na godność oraz o dyskryminację osób i społeczności poprzez szerzenie mowy nienawiści, publiczne głoszenie poglądów antysemickich i lżenie ludzi o odmiennych poglądach politycznych w swych kazaniach, wypowiedziach publicznych i instalacjach kwazi-artystycznych natury (pseudo-)religijnej.
Instytucję kościoła katolickiego w Polsce o systemowe współsprawstwo w złu wyrządzonym ludziom przez Henryka Jankowskiego: w szczególności zaś tych jej przedstawicieli, którzy z pełną świadomością zła czynionego przez Henryka Jankowskiego, nie zareagowali w sposób skuteczny, aby złu temu położyć kres, milczeli lub wręcz z premedytacją kryli przestępstwa Jankowskiego.
Uparcie i intencjonalnie milczących świadków i depozytariuszy tajemnicy o społeczne współsprawstwo w złu wyrządzonym ludziom przez Henryka Jankowskiego: świadków należących do świeckiego otoczenia Jankowskiego, którzy zdecydowali się trwać przez lata w zmowie milczenia i bezczynności i poprzez swoją postawę wyrażali de facto przyzwolenie na zło.
Administrację publiczną o administracyjne współsprawstwo w złu wyrządzonym ludziom przez Henryka Jankowskiego, nierzadko wynikające z politycznego oportunizmu i pospolitej prywaty: administrację, której decyzje (np: odznaczenie Medalem K.E.N., nadanie jego imienia skwerowi w sąsiedztwie kościoła pw. św. Brygidy i wybudowanie jego pomnika) podejmowane w świadomości uczynionego przezeń zła, były aktem podłej instytucjonalnej zniewagi wobec bezbronnych ofiar pedofila i antysemity. Administrację, której nieskuteczność i opieszałość w wycofywaniu się z tych decyzji stanowi czytelny przykład powszechnej praktyki podporządkowywania dobra wspólnego dobru uprzywilejowanej instytucji kościoła katolickiego.
Tam, gdzie dzieje się zło szczególnie podłe i groźne, a gdzie zawodzą lub z premedytacją wycofują się ze swej roli strażników dobra wspólnego instytucje publiczne, jest miejsce na zdecydowane idee i czyny (…) świadomych obywateli.
Zważywszy powyższe, podejmujemy działanie, którego celem bezpośrednim jest symboliczne strącenie ze wspólnotowego piedestału artefaktu fałszywej pamięci i czci osoby Henryka Jankowskiego poprzez obalenie jego pomnika. W tym prostym fizycznym akcie wyraża się nasza radykalna kulturowa i obywatelska niezgoda na obecność w przestrzeni publicznej zła uosobionego, pogardy dla drugiego człowieka i jego uprzedmiotowienia, gwałtu na jego wolności i prywatności, terroru psychologicznego, braku szacunku dla bólu i gniewu ofiar, wreszcie też mowy nienawiści, jak również bałwochwalczego kultu osób będących nosicielami tych postaw oraz sprawcami podobnych czynów i zachowań. Zarazem podkreślamy jednoznacznie i kategorycznie, że działanie nasze ani nie jest wymierzone, ani nie może zostać potraktowane jako wymierzone we wspólnotę wiary (chrześcijańskiej, ani żadnej innej), także określaną mianem kościoła. Powodowani troską o dobro wspólne i szacunkiem dla godności i wolności człowieka, podejmujemy nasze działanie w przekonaniu nie tylko o jego głębokiej słuszności, ale też – pożyteczności publicznej i jako takie poddajemy pod osąd wspólnoty. Kieruje nami myśl, że oto tam, gdzie dzieje się zło szczególnie podłe i groźne, a gdzie zawodzą lub z premedytacją wycofują się ze swej roli strażników dobra wspólnego instytucje publiczne, jest miejsce na zdecydowane idee i czyny tych, którzy są Rzecząpospolitą, więc jej świadomych obywateli.
Konrad Korzeniowski
Rafał R. Suszek
Michał Wojcieszczuk
Najnowsze komentarze