„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)
Robert Biedroń podczas Parady Równości, Warszawa 2009, fot. Kuba Bożanowski, źródło Wkipedia
– Jestem marzycielem, urodziłem się w bardzo tradycyjnej, konserwatywnej części Polski, jestem gejem i ateistą, nie było mi łatwo – mówi Biedroń, burmistrz Słupska, miasta oddalonego o 18 km od wybrzeża Morza Bałtyckiego.
Mówi się o nim jako o jednym z przywódców nowego, postępowego ruchu politycznego, który właśnie się organizuje.
Były prezydent, Aleksander Kwaśniewski, wezwał Biedronia do kandydowania na prezydenta w 2020 roku. Sondaże opinii publicznej plasują go na trzecim miejscu za cieszącym się dużą popularnością aktualnym prezydentem Andrzejem Dudą oraz byłym premierem i obecnym przewodniczącym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem.
Pobity na ulicy
Jego kariera polityczna wydaje się do tej pory zaskakująco łatwa. Wcześniej lewicowy działacz społeczny na rzecz praw homoseksualistów, jako 42-latek w 2011 roku został pierwszym w Polsce posłem na Sejm, który otwarcie deklaruje homoseksualizm, a następnie w 2014 roku – burmistrzem Słupska.
-Jako poseł zostałem pobity cztery lub pięć razy na ulicy – mówi. – Teraz wszyscy się do mnie uśmiechają i witają mnie. (Za chwilę robi to przechodzący mężczyzna). Burmistrz zwraca uwagę, że kilka lat temu sprawy wyglądały inaczej.
– Prawdopodobnie powiedzieliby: „Ty pedale”, albo splunęliby na mnie. Dziś mówią „Dzień dobry, panie burmistrzu”, a to jest znak zmiany.
Podejście Polaków do homoseksualizmu ewoluuje, ale małżeństwa homoseksualne wciąż są zakazane – inaczej niż w wielu krajach Europy Zachodniej. Biedroń, który jako burmistrz udziela ślubu wielu parom, nie może się z tym pogodzić.
– Jestem niesamowicie zazdrosny, bo widzę ich szczęście. Z moim partnerem jesteśmy razem od 15 lat i dla nas to wciąż marzenie. To niesprawiedliwe, że w 2018 roku dwie dorosłe osoby, które się kochają i są sobie oddane, nie mogą się pobrać.
Konserwatyści u władzy
Polską rządzi konserwatywna partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS), która w 2015 r. jako pierwsza formacja polityczna po upadku komunizmu w 1989 r. zdobyła zdecydowaną większość głosów. Po raz pierwszy w historii nowej Polski do parlamentu nie weszła żadna partia lewicowa.
PiS wygrywa na polu wartości konserwatywnych, patriotycznych i rzymskokatolickich, głosi antyelitaryzm i wsparcie państwa w postaci większych zasiłków rodzinnych, dotacji do mieszkań i bezpłatnych lekarstw dla seniorów.
Przejmując kontrolę nad mediami publicznymi, służbą cywilną i prokuraturami, rząd rozwścieczył wielu liberalnych Polaków. Rządowa reforma sądownictwa, której konsekwencją jest zagrożenie demokracji w Polsce, skłoniła Komisję Europejską do rozpoczęcia bezprecedensowej kontroli praworządności w kraju. W wyniku reformy największy wpływ na wybór sędziów mają: parlament zdominowany przez PiS, pisowski minister sprawiedliwości i pisowski prezydent.
Mimo to PiS pozostaje najpopularniejszą partią w Polsce. W Słupsku, mieście liczącym ponad 90 tys. mieszkańców w północno-zachodniej Polsce, jest inaczej.
– Niecała Polska popiera konserwatywną, populistyczną i autorytarną partię polityczną – mówi Biedroń, który obniżył swoją pensję, zmniejszył zadłużenie miasta o kilkadziesiąt milionów złotych, zwiększył wydatki na edukację i mieszkania socjalne oraz rozpoczął budowę nowego teatru.
Burmistrz wystawił czerwoną sofę na ulicę, na której rozmawia z wyborcami.
Czy Polska jest gotowa na przywódcę geja?
Jego krytycy mówią, że nie ma prawdziwego programu i że przede wszystkim chodzi mu o kreowanie PRu. Renata Kim, dziennikarka polskiej edycji „Newsweeka”, uważa, że Biedroń może mieć trudności z rozszerzeniem lokalnej popularności na cały kraj.
– Myślę, że jest zbyt wcześnie, aby otwarcie gejowski polityk stał się ważną postacią w polityce – argumentuje. – Jesteśmy bardzo konserwatywnym społeczeństwem, ludzie nie są gotowi zaakceptować takiej osoby jak Biedroń jako prezydenta czy premiera.
Polityk miał jednak istotny wpływ na zmianę postawy wobec homoseksualizmu w Polsce.
– Widziałam, jak przemawiał do młodych ludzi na festiwalu muzycznym, był dla nich bohaterem, gwiazdą, słuchali go tak, jakby słuchali proroka i to było dla mnie znakiem, że homoseksualizm staje się w Polsce normalnym zjawiskiem.
Tłumaczenie artykułu BBC News dla Democracy is OK – Artur Osiński
To nie prawda, że cały Sejm jest prawicowo-populistyczny. PO na ten przykład nie jest. Jest jednak prawda, że większość parliamentarnar zachowuje się jak słoń w składzie porcelany, nie ma dyskusji, nie ma argumentów. Blok jest duży I robi co mu nakazuje PiS.