„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)
Polska. Zima 1976. Okres tzw. świąteczno-noworoczny. W naszym mieszkaniu na warszawskim Powiślu rześko, kaloryfery nie grzeją, ciepła woda zaledwie bywa. Siedzimy w kuchni, dogrzewamy się otwartym piekarnikiem, zaraz tam wstawimy sernik z zaoszczędzonym cukrem (już na kartki), może jakiś niby-pasztet (mięsa już nie ma, kartek jeszcze nie). Mama, brat i ja. Gadamy i planujemy Nowy Rok. Kto gdzie idzie, jak się ubrać, że drożyzna i nic nie można dostać. Narzekamy, psioczymy, podobno były gdzieś jakieś zamieszki… ale wszystkim nam się chyba póki co wydaje, że tak już po prostu musi być.
Na szczęście jest jeszcze prąd. Z parapetu kuchennego okna towarzyszy nam radio, a z niego płynie błoga prawie-kolenda, najnowszy przebój Czerwonych Gitar: ”… To był rok, dobry rok. Z żalem dziś żegnam go. Miejsce da nowym dniom, stary rok, dobry rok…” Ładne, i tak do serca trafia.
Otóż rok 1976 nie był wcale dobry. Nadmierna konsumpcja, którą potwierdził sam Edward Gierek już w 1975, wymagała ”dalszej analizy”. Tą okazała się być gigantyczna podwyżka cen. W jej rezultacie, wśród środowisk robotniczych zrodził się bunt wspomagany przez Komitet Obrony Robotników (KOR).
W odpowiedzi partia rządząca powołała ”sztab ćwiczeń”, na czele którego stanęli wiceminister MSW i szef SB. Na szeroką skalę rozpoczęto inwigilację inspiratorów spontanicznych wystąpień przeciwko władzy, wprowadzono przyspieszony tryb postępowań sądowych jak i przed kolegiami do spraw wykroczeń, w aresztach przygotowano odpowiednią ilość wolnych miejsc… W czerwcu rozpoczęła się Operacja Lato 1976; podniesiono gotowość bojową jednostek podległych MSW.
Tzw. ”Wydarzenia radomskie” to właśnie ten rok; Ursus, Radom, Płock – tam robotnicy protestowali najostrzej i to tam ZOMO wykazało się swoją przykładną brutalnością. Jednocześnie rząd i propagandowe media ukryły fakty pod osłoną sformułowań typu ”chuligańskie wybryki” czy ”grupy wichrzycieli”. Czerwone Gitary, jak miliony Polaków, ewidentnie przyjęły tę wersję. Bo jak mogliby śpiewać tak aksamitnie, w takim szorstkim czasie, prawda?
Historię znamy, nie po to ten tekst. Ale ta historia zatacza swoiste koło, szczególnie dla nas, którzy pamiętamy tamte lata.
Z Zakopanego buchnie w TVP Sylwester Całą Gębą, i choć pewnie nie będzie piosenki ”Mija rok”, będą inne, które bez zbędnych słów zapewnią słuchaczy, że ”jest dobrze!”, że mija dobry rok, który da miejsce jeszcze lepszym dniom.
Bawcie się!
W 76´dało się ukryć prawdę i dlatego upadek władzy zajął 13 lat. Dziś się nie da.
Nowego Dobrego Roku!
Krysia Kierebinski i Democracy is OK
Nadziei i wiary w lepszy Nowy Rok. I serdeczne pozdrowienia, Pani Krysiu.