„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)
Paryż, Katedra Notre Dame, witraż przedstawiający Świętą Rodzinę podczas ucieczki do Egiptu. Fot. Vassil, Wikimedia Commons
Zgodnie z nauką Kościoła wielu paryżan już teraz przyjmuje u siebie w domu i wspiera w ciężkich przejściach siostry i braci przybyłych z daleka. Mieszkańcy Paryża, poprzez okazywanie braterstwa i podejmowanie nowych inicjatyw, przyczyniają się do zmiany spojrzenia na imigrantów.
Temat goszczenia imigrantów został wpisany do porządku dziennego posiedzenia Rady Archidiecezjalnej 29 września. Kwestia ta pojawia się w napiętej sytuacji, kiedy papież jest krytykowany za nieustanne wzywanie do przyjęcia tych, którzy uciekają ze swojego kraju.
Rozmawiamy z Denisem Jachietem, biskupem pomocniczym Paryża.
Paris Notre Dame: Dlaczego kwestia przyjęcia imigrantów została poruszona dzisiaj, na posiedzeniu Rady Archidiecezjalnej o poszerzonym składzie?
Biskup Denis Jachiet: Chcieliśmy przygotować się na dwa wydarzenia: Światowy Dzień Ubogich, 19 listopada i Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy, 14 stycznia. Paryż jest ośrodkiem przepływów migracyjnych. Obecnie 56 paryskich parafii działa na rzecz migrantów. Niektóre z nich przyjmują rodziny, inne oferują kursy języka francuskiego czy pomoc prawną … Ale chcemy wprowadzić coś nowego i te dwa dni są ku temu doskonałą okazją. Nawet jeśli jest za wcześnie na szczegółowy opis naszego projektu, chcielibyśmy zaproponować parafiom możliwość wysłuchania świadectw imigrantów i zorganizować spotkania z nimi. Chcielibyśmy zorganizować to tak, aby w każdej parafii był jeden czy dwóch „świadków”, którzy mogą przekazać Francuzom opowieść o swoim życiu. Gdy na przykład parafianie widzą, że wśród imigrantów są dzieci, które odniosły sukcesy we francuskiej szkole pomimo przebytych tragedii, spojrzenie na nich zmienia się pozytywnie /jedną z najlepszych średnich ocen maturalnych w skali kraju uzyskał maturzysta-imigrant – przypis tłumacza/.
Dlaczego potrzeba nowych inicjatyw, żeby zmienić sposób, w jaki niektórzy postrzegają imigrantów?
– Dlatego że myśląc o imigrantach większość osób czuje się zagrożona. W ich umyśle ta kwestia wywołuje nawrót trwogi naszych przodków przed najazdem i przed islamem. Ale ten strach nie jest chrześcijański.
To smutne. To totalnie wykrzywia przesłanie Ewangelii.
Papież nieustannie o tym przypomina, ale wbrew sobie tylko irytuje niektórych…
– Pontyfikat Franciszka przypadł na okres nasilonych przepływów migracyjnych w Europie. Narody europejskie starają się zarządzać tymi przepływami. Ale niestety robią to w sposób nieskładny i nieporadny. W 2018 r. politycy zamierzają negocjować kolejne dwa wielkie porozumienia w sprawie migracji. Wszystkie państwa, w tym Watykan, wyrażą swój punkt widzenia. Ale papież nie jest naiwny. Nie sprzeciwia się konieczności regulowania przepływów migracyjnych przez państwa. Przypomina jedynie przesłanie Ewangelii, a także społecznej doktryny Kościoła, że nie można pozostać obojętnym na los braci. Nie możemy traktować jak przedmiot osoby, która przybyła do naszego kraju. Mamy obowiązek powitania jej, chronienia, ułatwienia jej startu i integracji. „Byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie”. W jej osobie przychodzi do nas sam Chrystus.
Słowa spisane przez Isabelle Demangeat, przetłumaczone dla Democracy is OK przez Irenę Banat-Perois
Wywiad ukazał się w „Paris Notre Dame”, tygodniku Kościoła katolickiego wydawanym w diecezji paryskiej.
Najnowsze komentarze