„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)
Protest pod konsulatem polskim, 21-7-2017, fot. Henryk Wiechec.
Wnioski z wypowiedzi różnych osób, zarówno z polskimi korzeniami jak i rodowitych Niemców, a także osób innych narodowości, były jednoznaczne: Polska należy do Europy, a trójpodział władzy i wolne sądy są niezbędnym filarem każdej wolnej demokracji i niepodważalną wartością Unii Europejskiej.
Najpierw zebraliśmy się na miejscu, niedaleko polskiego Konsulatu, bo Konsulat leży na prywatnym terenie i policja nie mogła dać nam pozwolenia na manifestację. Zapaliliśmy świece, zaśpiewaliśmy polski i europejski hymn. Rozmawialiśmy o sytuacji w Polsce i o tym, że jako społeczeństwo nie pozwolimy, żeby populizm i nacjonalizm rozprzestrzeniały się w środku Europy.
Po kilku minutach poszedł do nas bardzo miły policjant i poinformował, że mamy pozwolenie na przejście pod Konsulat. Zabraliśmy ze sobą palące się świeczki. Po drodze zatrzymywali się młodzi ludzie i pytali, co się dzieje. Rozmawiałam krótko z dwoma młodymi dziewczynami, miały najwyżej po 18 lat. Dziewczyny były wstrząśnięte tym, co w Polsce się dzieje. Powiedziały, że to, co robimy jest bardzo ważne i że nie chcą stracić koleżanek z Polski, które są tutaj na polskich papierach i po wyrzucenia Polski z Unii miałyby trudniej.
Po zebraniu się pod Konsulatem i ponownym zaśpiewaniu polskiego i europejskiego Hymnu wypowiedziało się kolejnych kilka osób. Mówiły o demokracji i miejscu Polski w Europie. Były głosy krytyczne, były głosy wzruszające, były także głosy skierowane do Prezydenta Polski: 3xVeto.
Mnie osobiście bardzo wzruszyła wypowiedź jednego z uczestników manifestacji:
„My jesteśmy tutaj nie po to, żeby naszych sąsiadów pouczać. Nie po to, żeby im mówić, co mają robić a czego nie. My jesteśmy tutaj, bo jesteśmy przyjaciółmi. Przyjaciółmi, którzy solidaryzują się z polskim społeczeństwem, które dzisiaj znowu walczy o prawa, które wydawały się oczywiste“.
Filmująca imprezę dziennikarka zapytała mnie: „Czy wyobrażenie o Europie w Polsce jest takie same jak w Niemczech?“ Odpowiedziała jej pytaniem: „Czy moje wyobrażenie o Europie jest takie same jak jej?“ – z uśmiechem popatrzyła na mnie i powiedziała, że nie wie, że najpierw musiałybyśmy o tym porozmawiać. „No właśnie, najpierw musiałybyśmy porozmawiać. Porozmawiać o tym, jakiej Europy chcemy. I jak porozmawiamy, to na pewno znajdziemy wspólny mianownik. Dlatego musimy rozmawiać, a nie odgraniczać się od europejskich wartości i budować własny świat – my Europejczycy musimy dyskutować na ten temat, bo to jest nasza Europa. Ale ta Europa opiera się na niepodważalnych wartościach, które muszą być zachowane i nie podlegają dyskusji: praworządność, wolne sądownictwo, prawa człowieka, wolne media –a właśnie to jest w tej chwili w Polsce demontowane i na to się nie zgadzam“ – odpowiedziałam.
Jestem nadal pod wrażeniem wczorajszego wieczoru i jestem wdzięczna za to, że w tak krótkim czasie udało nam się zmobilizować ponad 200 osób, które przyszły albo nawet przyjechały z dalszych miast, żeby pokazać, że są solidarne z polskim społeczeństwem. Nasz wczorajszy event był początkiem całego szeregu manifestacji solidarności Pulse of Europe z Polską. Jutro przyłącza się Paryż, Rzym, Luksemburg, Monachium, Brema i Frankfurt.
Każdy z nas jest w stanie wnieść coś od siebie, zróbmy to, zanim będzie za późno.
Tekst: Marzanna Die, Kolonia / Zdjęcia Henryk Wiechec
Pingback: Ihr seid nicht allein – Pulse for Poland – Gedanken über…