„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)
Jeśli oceniać polityka po efektach, według nadrzędnie obowiązującej zasady skuteczności – Realpolitik – mam przekonanie graniczące z pewnością, że Theresa May jest postacią tragiczną (toutes proportions gardées) tej socjotechnicznej rozgrywki.
Takim troszkę Wallenrodem znad Tamizy.
Od początku nawet wśród własnej konserwy reprezentowała frakcję przeciwną Brexitowi, ludzi świadomych klęski tego poronionego projektu (brytyjscy torysi to ludzie rozsądni i umiarkowani w poglądach, nie katonarodowo-bolszewicko-populistyczny PiS, który sekundował antyunijnym kremlowskim chłopcom od Farrage’a). Potem ruszyła do szaleńczo twardych negocjacji wspartych histerycznym paroksyzmem przyśpieszonych wyborów.
Wszystko to de facto spowalnia secesję i pokazuje, jak brytyjska polityka zapętliła się i zlasowała na teatralnych gierkach, eurosceptycznej maskaradzie i second-handowych przebierankach.
Najpierw Cameron z referendum, potem klęska UKIP-u i teraz ta wyborcza błazenada.
Dziękujemy Ci, Thereso…
Przemysław Walter
Komentarz ukazał się na profilu fb Autora, dziękujemy za udostępnienie.
Najnowsze komentarze