„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)
Paralele z budowaną przez Kaczyńskiego Wielką Rzeczpospolitą Wolską, wspieraną przez szowinistyczne bojówki, są żadne albo na razie jeszcze bardzo odległe, a jednak warto przypomnieć o grupie Biała Róża w hitlerowskich Niemczech, której członkowie mieli odwagę wystąpić przeciw władzy – po to, żeby dać świadectwo. Drukowali i rozrzucali ulotki, w których głosili, że Żydzi to też ludzie. Te same hasła wypisywali na murach. Za to poszli na szafot. Tomasz Mann powiedział o nich, że są reprezentantami „innych, lepszych Niemiec”.
W artykule 70 lat temu na gilotynie zginęli członkowie Białej Róży Jacek Lepiarz przypomina słowa Ulricha Chaussy’ego, autora książki o członkach Białej Róży: „Dla mieszkańców RFN Hans Scholl był wyrzutem sumienia, dowodem na to, że można było łatwo dowiedzieć się o hitlerowskich zbrodniach i że możliwy był opór przeciwko reżimowi. Z kolei dla władz NRD nie do przyjęcia była zdecydowana krytyka bolszewizmu ze strony członków grupy”.
Najnowsze komentarze