„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)
W tym roku w dniu, gdy Polonia świętowała rocznicę Konstytucji, której w Chicago nikt nie czytał, zaś zdecydowana większość uczestników parady, nie ma zielonego pojęcia, czego ta Konstytucja dotyczyła, w polskiej stolicy maszerował wielki” Marsz Wolności”. Obecny polski reżim, co dużej części Polonii nie obchodzi, łamie Konstytucję RP. Spora cześć Polonii łamanie konstytucji popiera, popiera łamanie prawa, wspiera złodziejstwo i polityczną korupcję, licząc, że okruchy ze złodziejskiego stołu, trafią i do niej.
Polonia w Chicago posiada długą historię współpracy z warszawskim reżimem, dla części Polonii nie miało znaczenia, czy był to reżim komunistyczny, czy pisowsko-bolszewicki.
Przykład pierwszy lepszy z brzegu.
W roku 1974 komunistyczny reżim zorganizował w Krakowie Forum Polonijne. Pojechała do Krakowa silna grupa polonijna. Był Eugeniusz Kusielewicz , prezes blisko współpracującej z komunistami Fundacji Kościuszkowskiej. Był radiowiec Adam Grzegorzewski, ksiądz Adam Nowak z Detroit. Z Chicago pojechał ksiądz Michał Pawełek, właściciel Biura Podróży. Pawełek w Krakowie wesoło spędzał czas, w Hotelu Cracovia zabawiając się z miejscowymi damami do towarzystwa, był filmowany przez Służbę Bezpieczeństwa. Polonijny ksiądz okazał się zdolnym aktorem porno, zaś zgromadzony materiał służył potem, do zwerbowania księdza do agenturalnej współpracy.
Do Krakowa pojechał także Mitchell Kobeliński z Fundacji Kopernikowskiej.
Zgromadzone Polusy wysłuchały przemówienia szefa „Towarzystwa Polonia”, Wiesława Adamskiego. Wyrażano radość, Polska tak szybko się rozwija pod światłym kierownictwem Edwarda Gierka. Polusy w ogóle w Krakowie miały znakomity czas, wówczas za kilkadziesiąt dolarów można było być królem. Trudno się pogodzić z tym, iż czasy te nie wrócą. Podła ta historia.
W tym roku honor Polonii uratowała grupa Komitety Obrony Demokracji, który w trakcie swojego przejazdu nawiązała hasłem do potrzeby przestrzegania prawa i Konstytucji. Nawiązywało to, do tego co działo się w kraju, do wielkiego Marszu Wolności. Ksenofobicznej, trochę antysemickiej, zmanipulowanej przez rozmaite media Polonii, to nie interesuje.
Coś nowego? Ależ skądże!!!
W 1972 roku młodzi polonijni patrioci, którzy lata potem założyli „POMOST” poszli w paradzie z hasłem przypominającym, iż Polska jest od sowiecką okupacją. Prowadzący telewizyjną relację Robert Lewandowski tak się przeraził, że przerwał relację, aby widzowie nie zobaczyli napisu, który mógł wywołać gniew w Warszawie. Lewandowski potem był Dyrektorem Krajowym w KPA, dyrektorem w polonijnym banku „Northwestern”.
Jeżeli chodzi o młodzież, wówczas studiującą na Uniwersytecie Stanowym, uznała ona, iż uczestnictwo w paradzie nie ma sensu i konsekwentnie bojkotowano tę imprezę.
Już w 1972 roku widać było, iż Polonia w Chicago nic nie znaczy. Autorzy wywodzący się ze środowiska, które przygotowało zakazane hasło pisali w piśmie „Szaniec” o paradzie. Zanim jednak przypomnę „Szaniec”, jeszcze jedna ciekawostka. Pisemko wydawane niemal jak polskie pisma podziemne, drugiego obiegu, młodzież wysyłała pocztą do wielu tak zwanych działaczy polonijnych. Niektórzy z nich zażądali od poczty, aby pismo odsyłano do nadawcy. Tak bali się komunistycznego reżimu, że nawet otrzymanie przesyłki pocztowej, wywoływało paniczny strach, znanych reprezentantów polonijnego establishmentu.
O paradzie w 1972 roku pisano: „(…) Punktem kulminacyjnym dnia jest pochód przeciągający ulicą Augusta, aż do Humboldt Parku, gdzie koło pomnika Tadeusza Kościuszki, ustawiona jest dla osób honorowych trybuna. Dzielnica, którą pochód przemierzał była niegdyś polska i to zapewne decydowało o umiejscowieniu uroczystości. Teraz mieszka tam niewielu rodaków, ale za to całe mnóstwo Portorykańczyków, dla których dzień ten stanowi atrakcję, o tyle o ile dorastająca dziatwa poczubi się w zakątkach z polonijnymi rówieśnikami”.
Autorzy zastanawiali się, czy State Street jest zamknięta dla Polonii, inne grupy urządzają tam swoje przemarsze. Sporo pisano o braku patriotycznych akcentów w paradzie, za to całe mnóstwo reklam polonijnych kiełbasiarni – grzmieli publicyści „Szańca”.
Oczywiście wśród Polonii było wielu ludzi oddanych polskiej sprawie. Sporo oni zrobili dla polskiej wolności. Zazwyczaj działo się to obok lub wbrew polonijnym organizacjom jak Kongres Polonii Amerykańskiej, Związek Narodowy Polski, które były i są zinfiltrowane przez zwolenników reżimu, niegdyś komunistycznego, obecnie pisowsko-bolszewickiego.
Parada pokazała, iż na dobrą sprawę to nic się nie zmieniło, od wielu dziesięcioleci. A goście tegorocznej parady, wicemarszałek Adam Bielan, mam nadzieję, iż będzie odpowiadał karnie za łamanie konstytucji. Jego miejsce jest w więzieniu.
Andrzej Jarmakowski
Najnowsze komentarze