„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)
Przećwiczyłem wszystkie manifestacje KOD-u w Warszawie i każda miała swój blask i puls, ale wczorajsza wyrosła ponad dotychczasowe – determinacją.
Rachunek, jaki przyszło zapłacić uczestnikom, przywrócił właściwą rangę naszej sprawie i pokazał, że wystarczy go na każdą próbę. Zimno, wiatr i lodowaty deszcz wciskały się za fragmenty ubrania i żaden nie był wystarczająco wodoodporny, żeby ratować ciało przed skostnieniem. Woda ciekła sobie od głowy, przez plecy, nogi, po same koniuszki stóp. A jednak…
Dookoła mnie niezwykli ludzie gotowi, dla ratowania ojczyzny, poświęcić zdrowie – a to już bardzo blisko do daniny największej. Były wózki inwalidzkie, laski, kule i… gniew. Obok mnie przemoknięta do samej kości koleżanka Basia, – 76 lat, dwie protezy biodrowe i taki wk..w w sercu, że tylko zwycięstwo może je ukoić. I tego powinien się bać tchórzliwy prezesik i jego sekta !
Wracaliśmy autokarem do naszego miasta -150 km.- przemoczeni i zziębnięci, ale pewni, że nie ustaniemy w walce aż do zwycięstwa !
Tekst ukazał się pierwotnie na FB. Autorowi bardzo dziękujemy za udostępnienie.
Rodzina w Edinburghu popiera całym sercem rodzącą się walkę o demokratyczny byt..!
Ogromnie wdzięczni jesteśmy dla tych,którzy przybyli na demonstrację.