„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)
Wojciech Maziarski na FB:
„Towarzystwo Dziennikarskie, do którego należę, wystosowało list otwarty do Niemców. Poniżej jego treść. Czytacie go tutaj, zanim jeszcze został opublikowany w dużych mediach polskich i niemieckich. Zaraz pewnie zrobi się o nim głośno, bo PiS-owskie szczujnie się na niego rzucą :)”
List do dziennikarzy i opinii publicznej Niemiec
Drodzy Przyjaciele,
budowane od lat partnerstwo i przyjaźń polsko-niemiecka są dziś zagrożone przez falę kłamliwej i agresywnej propagandy antyniemieckiej, zainicjowanej przez polskie władze i przywodzącej na myśl komunistyczną propagandę lat 60.
Na pierwszych stronach prorządowych polskich mediów widzimy obraźliwe fotomontaże przedstawiające niemieckich przywódców i liderów Unii Europejskiej w mundurach Wehrmachtu w scenerii z czasów II wojny światowej. Z ust najważniejszych polityków polskiego obozu rządowego padają wobec Niemiec, państwa sojuszniczego i przyjaznego Polsce, oskarżenia o dominację i narzucanie swej woli Europie.
Rzeczniczka partii rządzącej w głównym wydaniu „Wiadomości” państwowej telewizji zarzuca państwu niemieckiemu ingerowanie w wewnętrzne sprawy Polski i pyta: „Czy jesteśmy wolnym krajem czy kolonią niemiecką?”. Zapowiada zmianę prawa, która miałaby wyrugować niemieckich wydawców z polskiego rynku prasowego. Posuwa się nawet do pogróżek pod adresem prezesa koncernu prasowego Ringier Axel Springer strasząc go prokuraturą.
Drodzy niemieccy Przyjaciele,
wiemy, jak bolesne i krzywdzące są wszystkie te kłamstwa i oszczerstwa padające pod Waszym adresem. Zapewniamy, że są one tak samo bolesne dla nas, obrońców polskiego państwa prawa i polskiej demokracji.
Choć nie jesteśmy osobiście odpowiedzialni za tę nikczemną kampanię propagandową, której ofiarą padamy także my, kierujemy do Was słowa przeprosin i ubolewania.
My, sygnatariusze tego listu jesteśmy dziennikarzami, publicystami i redaktorami mediów przywiązanych do idei demokracji i państwa prawa. Podziwiamy społeczeństwo i państwo niemieckie za respektowanie standardów demokratycznych i moralnych i za solidarność z prześladowanymi.
Jesteśmy przekonani, że większość polskiej opinii publicznej okaże się odporna na szerzoną w złej wierze antyniemiecką propagandę i że będzie to tylko bolesny i wstydliwy epizod w historii przyjaznych stosunków polsko-niemieckich.
Towarzystwo Dziennikarskie
Mozolna praca trzech pokoleń po obu stronach, żeby zagoić rany, wytłumić strach i nienawiść, doprowadzić do pojednania i wzajemnego szacunku, nie może pójść na marne. Tak łatwo to zburzyć i rozniecić dawną wrogość. Trzeba pracować nad sposobami przekonania ludzi niedokształconych, tkwiących w swoich lokalnych nawykach i nie mających pojęcia jak naprawdę wygląda Europa dzisiaj. Ci, co wiedzą, podróżują, czytają i mają przyjaciół na świecie, nie muszą być przekonywani. Wciąż błądzimy dyskutując w swoim zamkniętym gronie, swoim trudnym językiem. Jak dotrzeć do TAMTYCH? Jak ich zrozumieć i pomóc im zrozumieć świat? Oto jest pytanie i zadanie.
Tak, racja – to jest ogromne zadanie. Równie ważne jak uaktywnienie tych, którzy jeszcze nie są TAMTYMI, a „zaledwie” obok wydarzeń. Miejmy nadzieję, że się obudzą. Dlatego trzeba dąć w wuwuzele, bębnić i cieszyć się głośno nawet z małych zwycięstw. To przyciąga. Dziękujemy i pozdrawiamy 🙂
No cóż, ci prawdziwi Polacy-katolicy chętnie się powołują na Wyszyńskiego i Jana Pawła II. No to do dzieła! czytać mi tu list! „Przebaczamy i porsimy o przebaczenie!”. Zgadnij Kotku, kto to napisał?
„ORĘDZIE BISKUPÓW POLSKICH DO ICH NIEMIECKICH BRACI………” To historyczne wydarzenie samo się nasuwa na pamięć.