„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)
Dr Natalia Jarska, autorka takich opracowań jak „Kobiety z marmuru. Robotnice w Polsce w latach 1945-1960” czy „Idealne kobiety. Sekcja kobieca Falangi 1934 – 1950”, w Instytucie Pamięci Narodowej była postacią kontrowersyjną. Pamiętano tu (nomen omen) zorganizowaną przez nią w 2012 konferencję naukową poświęconą roli kobiet w opozycji. Jej prace odsłaniały bohaterki najnowszej historii, które do tej pory były w cieniu. Na łamach miesięcznika „Pamięć” tak pisała o marginalizowaniu kobiet w Solidarności: „Kobiety – w sferze symbolicznej – wystąpiły raczej jako matki głodnych dzieci niż liderzy struktury związkowej”. Tekst wzburzył „niepokornych”. (GW, 1.10.2016). Powiało „genderyzmem”. A nowy preses, nadany z ramienia „dobrej zmiany” chce aby o historii pisać „poważnie”. Dr Jarska odchodzi więc z IPN. W liście do Jarosława Szarka wyjaśnia powody i odsłania kulisy działaności placówki.
Warszawa, 15.03.2017
Sz.P.
Dr Jarosław Szarek
Prezes Instytutu Pamięci NarodowejSzanowny Panie Prezesie,
W niniejszym liście chciałabym wyjaśnić motywy mojego odejścia z Instytutu Pamięci Narodowej, w którym pracowałam od jesieni 2009 r.
Od lipca 2016 r., kiedy został Pan prezesem IPN, zaszły w Instytucie zmiany, które oceniam jako negatywne dla instytucji i jej pracowników. Przytoczone niżej fakty stanowią jedynie wybrane przykłady tych zjawisk.
W mojej ocenie pogorszyła się atmosfera pracy. Zlikwidowano Komisję Etyki. Zdarza się, że osoby odwoływane ze stanowisk dowiadują się o tym z plotek. Jednych pracowników upominano za komentarze na Facebooku, podczas gdy inny swobodnie pisał m.in. o koledze z pracy „opluskwiacz Polski” i proponował zorganizowanie zawodów z udziałem pracowników, z których przegrany „jak w azteckiej piłce ręcznej traciłby głowę”. Członek kolegium IPN, p. Sławomir Cenckiewicz, obrażał mnie na swoim profilu, ja zaś otrzymałam upomnienie od dyrektora Biura Badań Historycznych, p. Mirosława Szumiły, za krytyczny komentarz na temat zamknięcia pisma „Pamięc.pl”. Pan dyrektor zasugerował jednocześnie, że działa na czyjeś zlecenie; po rozmowie nie udostępnił mi notatki służbowej, którą miał sporządzić.
We wrześniu 2016 r. zlikwidowano pismo „Pamięć.pl”, bez wyjaśnienia przyczyn merytorycznych takiej decyzji. Ostatni – jak się okazało – numer pisma przez kilka dni po przywiezieniu z drukarni przetrzymywano w magazynie, nie udostępniając go nawet redakcji. Sekretarz redakcji, Karolinie Wichowskiej, nie zaproponowano wejścia w skład redakcji nowego pisma; przeniesiono ją do pracy w archiwum. W konsekwencji odeszła z pracy. Odeszli także inni doświadczeni i zasłużeni pracownicy. Oceniam to jako wielką stratę dla IPN.
Z końcem listopada wymienił Pan niemal cały skład redakcji pisma naukowego „Pamięć i Sprawiedliwość”. Mimo próśb ze strony redakcji, w której skład wchodziłam, nie otrzymaliśmy na piśmie uwag krytycznych wobec dotychczasowej działalności pisma. Na zmiany zareagowała Rada Programowa, której członkowie (z jednym wyjątkiem) złożyli rezygnację.
Okrągłą rocznicę powstania Komitetu Obrony Robotników IPN uczcił promocją książki atakującej znaczną część działaczy KOR i publikacją broszury o takiej samej wymowie. Jesienią w warszawskim „Przystanku Historia” wyświetlane były filmy o katastrofie smoleńskiej. Czy w ten sposób IPN wypełnia właściwie swoją misję?
To wszystko wydarzyło się po tym, jak podczas przesłuchania kandydatów na prezesa IPN 18 lipca 2016 r. nazwał Pan działania poprzedniego kierownictwa Instytutu „nikczemnymi” oraz zadeklarował, że „najważniejszym kapitałem” IPN są jego pracownicy.
Podczas kilkuletniej pracy w Instytucie nie spotkałam się z podobnymi sytuacjami. Zmiany, które obserwowałam od lipca 2016 r. stały się powodem podjęcia przez mnie decyzji o odejściu z IPN oraz o wystosowaniu niniejszego listu. Proszę to odejście traktować jako gest sprzeciwu oraz solidarności z wszystkimi, których dotknęły te zmiany.
Z poważaniem
Natalia Jarska
Tekst listu ukazał się na profilu FB Autorki
Najnowsze komentarze