web analytics

DOK – Democracy is OK

„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)

Już nie prowincja

Monika Sieradzka

POLSKA, POZIOM RASIZMU ROŚNIE W ZASTRASZAJĄCYM TEMPIE, za Deutsche Welle, 17.12.2016


Białystok, brunatna msza ONR, 17.04.2016


Jeszcze nigdy w historii wolnej Polski nie było aż tylu ataków na tle rasistowskim, co w roku 2016. Kiedyś ofiarami tego rodzaju ataków padali zazwyczaj Żydzi bądź Romowie, dziś dotyczą one najczęściej muzułmanów i Afrykańczyków, choć i ataki na tle antyniemieckich resentymentów zdarzają się coraz częściej. Jak pokazują policyjne statystyki, w 2013 r. zanotowano około 850 takich przypadków, w 2015 r. było ich już dwa razy tyle, a liczba ta rośnie coraz szybciej – ze szczególnym nasileniem po ostatnich wyborach prezydenckich.

Ofiarami rasistowskich ataków padali ostatnio choćby studenci z Turcji czy Bułgarii, jak miało to miejsce w Bydgoszczy, gdzie obrzucono ich obelgami i oznajmiono im, iż „Polska jest dla Polaków”. W Toruniu tak pobito tureckiego studenta, że z ciężkimi obrażeniami wylądował w szpitalu, dwóm innym obsługa w knajpie kazała klękać i przepraszać za to, że nie są chrześcijanami, a grupka gości lokalu – która szybko zebrała się wokół – wcale nie kwapiła się do pomocy, naśmiewając się jedynie z tak upokorzonych ofiar. Ale problem rasizmu nie dotyczy wyłącznie prowincji: w Warszawie w biały dzień na ulicy pobito doktoranta z Nigerii. Głośnym echem w mediach odbiło się również pobicie profesora UW: za to, że ze swoim gościem z jednej z niemieckich uczelni rozmawiali w tramwaju w języku Goethego.

Atmosfera wiszącego w powietrzu linczu szokuje i przeraża nie tylko władze uniwersytetu w Toruniu, co przyznała rzeczniczka Ewa Walusiak­-Bednarek. Również Anna Tatar z fundacji „Nigdy więcej” potwierdza, że wzrost poziomu nastrojów rasistowskich jest bezpośrednim rezultatem debaty o uchodźcach, jaka miała miejsce w trakcie kampanii wyborczej do parlamentu. Wielu obywateli odczuwa do dziś wściekłość z powodu pokaźnej fali uchodźców, która przybyła wtedy do Europy – mimo faktu, że przecież Polska żadnych uchodźców nie przyjęła. Anna Tatar krytykuje w tym kontekście również polskie media: za tendencyjne pokazywanie uchodźców jako jedną wielką masę, bez pokazywania pojedynczych twarzy i bez brania pod uwagę tragicznych przeżyć konkretnych ludzi.

W sumie od roku dwutysięcznego liczba ataków na tle rasistowskim wzrosła w Polsce dziesięciokrotnie. Mimo tego w 2015 r. tylko w 70 przypadkach doszło w ogóle do postawienia sprawcom zarzutów przed sądem. Tłumaczeniem tak wielkiej liczby umorzonych dochodzeń jest zazwyczaj bagatelizujące fakty stwierdzenie o „niskiej szkodliwości społecznej” czynu. Tylko wyjątkowo zdarzają się takie przypadki jak ostatnio we Wrocławiu, gdzie za spalenie na wrocławskim rynku kukły ortodoksyjnego żyda sąd skazał sprawcę na 10 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności[2].

Najbardziej niepokojącą kwestią jest przy tym wymowne milczenie polityków. Oczekiwania na ostre potępienie przez władze ataków z Torunia i Warszawy okazały się niestety całkowicie płonne. Zamiast publicznie napiętnować takie przypadki, politycy i urzędy czasami nawet posuwają się do ochrony sprawców. Po tym, jak w kwietniu 2016 r. radykalni nacjonaliści w Białymstoku wykrzykiwali hasła domagające się „powieszenia żydów”, prokuratura doszła do wniosku, że nie było to wcale przestępstwo, i nie był to żaden rasistowski czyn karalny. W kuriozalnym tłumaczeniu prokuratura stwierdziła, że nie każde wyrażanie niechęci do kogoś innego można traktować jako nawoływanie do nienawiści. Fakt, że wszystko odbywało się publicznie, a sprawcy pochodzili z ONR, najwidoczniej nie odgrywał dla prokuratury żadnej roli.

Jakakolwiek strategia rządu, mająca na celu skuteczne przeciwdziałanie rosnącej fali ksenofobii, jak na razie pozostaje całkowicie niezauważalna. A wręcz przeciwnie. Rząd PiS podjął nawet decyzję o likwidacji Rady ds. Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej i Ksenofobii, która od 2013 r. analizowała przypadki rasistowskich wybryków w kraju i regularnie publikowała raporty na ten temat. W kontekście powyższych wydarzeń podjęta decyzja jest zdumiewająca.

Źródło: Wachsender Rassismus in Polen, Deutsche Welle, 17.12.2016

oprac. Ignaz Wróbel, Frankfurt

[1] Tytuł od redakcji DOK

[2] Prokuratura, podporządkowana rządzącej prawicowej partii, zapewne w imię walki o dumę narodową Polaków, wniosła apelację o złagodzenie kary (przyp. DOK).

 

(Visited 434 times, 1 visits today)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Information

This entry was posted on 26 lutego 2017 by in FB, WYŁOWIONE Z SIECI (i nie tylko) and tagged , , , .

Kategorie

Najpopularniejsze:


License:

This work is licensed under a Creative Commons Attribution-NoDerivatives 4.0 International License.

W blog Democracy is OK D.OK zamieszczamy teksty, których tematyka jest zgodna z ideami wyrazonymi w naszym Manifescie, jednak za tresc artykulow i wyrazone w nich opinie odpowiedzialni są tylko i wylącznie ich autorzy.