„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)
Projekt monumentu upamiętniającego ofiary terroru na wyspie Utøya. Autor Jonas Dahlberg. Zdjęcie jest skanem oryginału opublikowanego w dzienniku Dagens Nyheter
Rozmowa z Jonasem Dahlbergiem, autorem projektu Memory wound (Rana pamięci), upamiętniającego wydarzenia na Utøyi, ma miejsce trzy lata po wygraniu przez niego konkursu, jaki na pomnik rozpisał norweski rząd. Pomnika ciągle nie ma; rana jest zbyt bolesna. Nie zgadzają się nań okoliczni mieszkańcy, argumentując, że widok rozciętej skały będzie przywoływał traumatyczne przeżycia. Sprawa trafiła do sądu, który w kwietniu 2017 uzna czy rząd norweski ma prawo urzeczywistnić projekt artysty, czy też racja leży po stronie grupy mieszkańców.
Mimo, że ”Rana Pamięci” jest na razie tylko projektem, szwedzki dziennik Dagens Nyheter uhonorował artystę swoją doroczną prestiżową Nagrodą Kultury (Kulturpriset). Informacja o tym ukazała się w gazecie opatrzona tytułem: ”Nagroda jest tym ważniejsza, że otrzymana w czasach dla kultury trudnych.”
Jonas Dahlberg, autor projektu monumentu dla upamiętnienia ofiar aktu terroru na wyspie Utøya. Zdjęcie jest skanem z dziennika Dagens Nyheter
Kiedy niedawno Jonas Dahlberg rozmawiał ze swoim bratem, ten skonstatował, że pytanie ”Jak leci?” nie dotyczy już tego jak się mamy:
– W dzisiejszych czasach nikt nie odpowiada jak się czuje – to, co odpowiadamy dotyczy również polityki. To samo czuję, kiedy pytasz mnie o nagrodę… To niebywałe i niezwykłe uhonorowanie, ale nie mogę tylko skakać z radości, mówi Johnas Dahlberg i milknie na kilka sekund…– Muszę powiedzieć, że ta nagroda jest jeszcze ważniejsza w czasach gdy kultura musi znosić kuksańce, kiedy ci, którzy reprezentują otwarte społeczeństwo konfrontowani są z rosnącym populizmem i wrogością wobec nieznanego. To bardzo niedobra sytuacja. Sztuka i dziennikarstwo wspólnie mogą zawalczyć o krytyczne myślenie.
Zimowe słonce przedziera się przez szyby z prostotą urządzonego studia Jonasa Dahlberga w sztokholmskiej dzielnicy Vasastan. Na roboczym stole i ścianach szkice i przedmioty, które wiodą myśli ku pomnikowi „Rana pamięci”, temu cięciu poprzez cypel Sørebråten, odsłaniającemu widok na Utøyę.
Trzy lata temu Jonas Dahlberg wygrał niezwykle trudny konkurs na projekt pomnika. Jednak realizacja projektu została wstrzymana przez ciągnący się narodowy konflikt. W kwietniu spodziewany jest proces między państwem norweskim a małą grupą okolicznych mieszkańców, którzy głośno zaprotestowali. Niezależnie od werdyktu, pomnik przysporzył Jonasowi Dahlbergowi międzynarodowej sławy. Dostał zań również Nagrodę Kultury dziennika „Dagens Nyheter” z motywacją: „stworzył piękne i godne miejsce pamięci, które swą głębią oddaje cześć ofiarom terroru”.
W naszej rozmowie Jonas Dahlberg często przywołuje związki między życiem prywatnym a polityką. To na styku tych dwóch światów artysta chce się poruszać. Praca nad pomnikiem była także formą uporania się z własną żałobą po śmierci ojca.
– Moja metoda twórcza jest wizualna i porusza się blisko polityki, ale nigdy nie mógłbym tego zrobić, gdybym nie stracił ojca. To otworzyło drzwi do mojego własnego procesu żałoby, wplotło prywatną ranę…
– Język sztuki mieści w sobie te dwie części, i pomnik narodowy musi także to robić. Kiedy odwiedzająca go skieruje uwagę w głąb siebie, będzie mogła poszerzyć pole widzenia i ujrzeć stronę polityczną tej terrorystycznej zbrodni. Wszyscy jesteśmy częścią tej narracji, która zarówno stworzyła terrorystę, jak i społeczeństwo gdzie zbrodnia miała miejsce.
Czy dostrzegłeś gdzieś wolę by to zagłuszyć?
– Na Utøyi, jak i w instytucjach rządowych, są Centra Informacji, ale one nie odpowiadają na pytania o ideologiczny rozwój terrorysty. Dziwne, że nie jest to wpisane w kontekst. Problem więc ograniczany jest do jednej tylko osoby, jakby był samotnym szaleńcem. Kiedyś w końcu musimy wszyscy zacząć poczuwać się do odpowiedzialności.
Stoisz w centrum debaty nad palącymi tematami politycznymi. Chcesz działać publicznie?
– Nie, chcę robić sztukę. To forma wypowiedzi, w której jestem najlepszy. W tej sytuacji wywiadu czuję się niepewnie, próbuję ważyć słowa. Myślę, że ta nagroda bardziej jest dla pomnika, niż dla mnie osobiście.
Kiedy spotkaliśmy się rano mówiłeś o swojej potrzebie bycia sam na sam ze sobą.
– Najlepiej mi się myśli w moim letnim domu w Fjällbacka, albo kiedy wyjeżdżam. Praca nad monumentem zagarnęła dużą część mojego życia. Nie użalam się, to było niezwykle interesująca wędrówka, za którą jestem wdzięczny. Ale moja potrzeba oddalenia się stałą się chyba większa.
Dlaczego?
– Inni są w tym dużo lepsi ode mnie. Ale ja też chętnie opowiadam o pomniku, to daje możliwość podkreślenia pewnych kwestii. Odbieram nagrodę jako stanowisko DN :- Przyznano nagrodę projektowi, który nie jest zrealizowany – ale chodzi tu o ważne sprawy w świecie naznaczonym niezwykle burzliwym rozwojem sytuacji politycznej w USA i Europie.
Proces sądowy w sprawie monumentu zacznie się w kwietniu. Co przewidujesz?
– Chodzi o to, czy w ogóle jakiś monument ma powstać. Grupa mieszkająca w sąsiedztwie nie chce tam żadnego miejsca pamięci, jakiegokolwiek, ponieważ uważają, że buduje ono traumę. To chyba naturalna reakcja w procesie przeżywania żałoby.
– Jeśli w wyroku zostanie potwierdzone, że ten monument powoduje traumę, będzie to oznaczać, że uciekając się do skrajności, wszystkie miejsca pamięci świata są błędem. Jeśli sąd opowie się po stronie rządu, ten dostanie możliwość decyzji czy monument ma powstać, czy nie. Wierzę, że politycy, którzy będą wówczas u władzy, zadbają o rozeznanie w panujących nastrojach społecznych.
Zainteresowanie wokół ”Rany pamięci” było ogromne. Jakie to otworzyło przed tobą możliwości?
– Teraz kontynuuję prace nad moim projektem miejsca pamięci w dzielnicy rządowej w Oslo i mam zamówienia z San Francisco i Bristolu. Od dawna interesuje mnie sztuka w przestrzeni publicznej. Z punktu widzenia demokracji, jest to interesujące w czasach, gdy ten obszar ulega zawłaszczaniu. Podróż z „Raną pamięci” była dla mnie treningiem. Nawigowanie w tym dialogu i tym demokratycznym procesie było pasjonującym i kształcącym doświadczeniem.
Hugo Lindqvist
Tłumaczenie Krysia Kierebinski
Oryginalny tekst ukazał się w dzienniku Dagens Nyheter 30.01.2017 pt. „Jonas Dahlberg får DN:s Kulturpris 2017”.
Najnowsze komentarze