web analytics

DOK – Democracy is OK

„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)

Sorry, ale nie jesteś równa

Dina Leygerman, 2017

Fot. Reklama, aranżacja wg. projektu Cindy Sherman, Vimeo https://vimeo.com/108582160

Nie chcecie być ofiarami. Myślicie, że słowo „feminizm” jest brudnym słowem. Myślicie, że walka o równość nie jest elegancka. Nienawidzicie słowa „cipka”. Chyba, że same używacie go wobec mężczyzny, który nie odpowiada waszemu wyobrażeniu męskości.

W mediach społecznościowych odbija się echem post napisany w reakcji na Women’s March, który odbył się w sobotę, 21 stycznia 2017. Zaczyna się on słowami: “Nie hańbię kobiet”, bo nie popieram kobiecego marszu. Nie czuję się « obywatelem drugiej kategorii “dlatego, że jestem kobietą…”.

Oto moja odpowiedź.

Powiedz dziękuję

Powiedz dziękuję. Powiedz dziękuję kobietom, które dały Ci prawo do głosu. Powiedz dziękuję kobietom, które były aresztowane, więzione, bite, a  nawet gazowane, żebyś Ty miała prawo do głosu. Powiedz dziękuję kobietom, które nie cofają się, które niezmordowanie walczą, aby dać ci prawo do głosu. Powiedz dziękuję kobietom, które przerwały na chwilę swoje życie, które – na szczęście dla Ciebie – nie miały “nic lepszego do roboty”, jak iść w proteście i walczyć o twoje prawo do głosu. Po to, byś nie czuła się “obywatelem drugiej kategorii”. Po to, byś czuła się “równa”.

Nie zrobiłaś nic, ale zbierasz owoce walki o prawa i przywileje dzięki kobietom, silnym kobietom, które walczyły z mizoginizmem, patriarchalizmem i walczyły dla ciebie

Podziękuj Susan B. Anthony i Alice Paul za to, że możesz głosować.

Podziękuj Elizabeth Stanton za swoje prawo do pracy.

Podziękuj Maud Wood Park za opiekę przedporodową i to, że twoja tożsamość jest odrębna od tożsamości twego męża. Podziękuj Rose Schneiderman za godne warunki pracy. Podziękuj  Eleanor Roosevelt i Molly Dewson za możliwość bycia politykiem i stanowienia prawa.

Podziękuj Margaret Sanger za legalną kontrolę urodzeń. Podziękuj Carol Downer za swoje prawa reprodukcyjne. Podziękuj Sarah Muller za równy dostęp do edukacji.

Podziękuj Ruth Bader Ginsburg, Shannon Turner, Glorii Steinem, Zeldzie Kingoff Nordlinger, Rosie Parks, Angeli Davis, Malice Saada Saar, Wagatwe Wanjuki, Idzie B. Wells, Malali Yousafzai. Podziękuj swojej mamie, babci, swojej prababci, które nie miały nawet połowy praw, które ty masz teraz.

Fot. Kadr z Pink TV, Cindy Sherman https://vimeo.com/107690046

Możesz dokonywać własnych wyborów, przemawiać i być słyszana, głosować, pracować, kontrolować swoje ciało, bronić siebie, swojej rodziny, dzięki tym kobietom, które protestowały. Nie zrobiłaś nic, aby wywalczyć te prawa dla siebie. Urodziłaś się, gdy one już funkcjonowały. Nie zrobiłaś nic, ale zbierasz owoce walki o prawa i przywileje dzięki kobietom, silnym kobietom, które walczyły z mizoginizmem, patriarchalizmem i walczyły dla ciebie. A ty siedzisz na piedestale, na którym masz szczęście siedzieć i piszesz… Wojowniczko klawiatury…  Bojowniczko samozadowolenia. Akceptujesz to, co jest ci dane. Negujesz fakty, omotana iluzją równości…

Nie jesteś równa. Nawet jeśli się taka czujesz. Nadal zarabiasz mniej niż mężczyzna wykonujący tę samą pracę. Zarabiasz mniej jako dyrektor, sportowiec, aktorka, lekarka… Zarabiasz mniej będąc w rządzie, w przemyśle zaawansowanych technologii czy w służbie zdrowia.

Nadal nie masz pełnych praw do swojego ciała. Mężczyźni nadal dyskutują nad twoją macicą. Nad twoją opieką przedporodową. Nad Twoimi wyborami. Nadal musisz płacić podatki za podstawowe produkty higieny osobistej.

Nadal nie masz pełnych praw do swojego ciała. Mężczyźni nadal dyskutują nad twoją macicą. Nad twoją opieką przedporodową. Nad Twoimi wyborami. Nadal musisz płacić podatki za podstawowe produkty higieny osobistej.

Nadal musisz nosić ze sobą sprzęt do samoobrony, kiedy sama chodzisz nocą. Nadal musisz tłumaczyć w sądzie, dlaczego byłaś pijana tej nocy, kiedy zostałaś zgwałcona. Nadal musisz usprawiedliwiać swoje zachowanie, kiedy jakiś mężczyzna targnie się na twoje ciało.

Nadal nie masz płatnego lub nawet bezpłatnego urlopu macierzyńskiego. Musisz wracać do pracy, kiedy twoje ciało jest jeszcze umęczone, kiedy cicho cierpisz z powodu depresji poporodowej.

Nadal musisz walczyć o prawo do karmienia piersią w miejscach publicznych. Nadal musisz uświadomiać innym kobietom, że masz do tego prawo. Nadal inni czują się obrażeni twoim obnażonym biustem.

Nadal Ci się mówi, że masz się ubierać jak dama. Nadal jesteś oceniana po wyglądzie, nie po tym, co masz w głowie. Bardziej liczy się marka twojej torebki niż twój dyplom.

Nadal jesteś uprzedmiotawiana, wygwizdywana, useksualniana. Nadal Ci się wmawia, że jesteś zbyt chuda lub zbyt gruba, za stara lub za młoda. Jesteś oklaskiwana gdy „starzejesz się z wdziękiem”. Nadal ci się wmawia, że mężczyźni starzeją się „lepiej”. Nadal Ci się mówi, że masz się ubierać jak dama. Nadal jesteś oceniana po wyglądzie, nie po tym, co masz w głowie. Bardziej liczy się marka twojej torebki niż twój dyplom.

Nadal jesteście poniżane przez swoich chłopaków, mężów. Nadal jesteście zabijane przez własnych partnerów, bite przez swoje “bratnie dusze”.

Nadal jesteście poniżane jako kobiety innego koloru skóry, lesbijki, transseksualistki. Nadal jesteście upadlane, pozbawiane ludzkiej godności.

Waszym córkom mówi się najpierw, że są ładne, dopiero potem, że są mądre. Wmawia im się również, że mają być grzeczne, podczas gdy chłopcy “mogą być chłopcami”. Waszym córkom nadal mówi się, że chłopcy ciągną je za włosy lub szczypią tylko dlatego, że im się podobają.

Nie jesteście równe. Wasze córki również nie są. Nadal jesteście systematycznie poddawane opresji.

Estonia pozwala rodzicom na trzyletni urlop wychowawczy, pełnopłatny przez pierwsze 435 dni. Stany Zjednoczone nie mają żadnych ustaw wymagających urlopu macierzyńskiego.

Kobiety w Singapurze czują się bezpiecznie, chodząc samotnie nocą po ulicy, Amerykanki nie.

W Nowej Zelandii różnica płac między kobietami i mężczyznami jest najmniejsza na świecie i wynosi około 5,6 proc., w Stanach ta różnica wynosi 20 proc.

Islandia cieszy się najwyższym odsetkiem kobiet na najwyższych stanowiskach – kolo 44 proc. W Stanach Zjednoczonych jest on na poziomie zaledwie 4 proc.

Stany Zjednoczone plasują się na 45 pozycji pod względem równości płci. Sa za takimi krajami, jak: Rwanda, Kuba, Filipiny czy Jamajka.

Możecie wierzyć, że zawsze miałyście prawa, którymi cieszycie się dzisiaj. I to jest w porządku, gdyż kobiety, które troszczą się i wspierają inne kobiety, nie martwią się tym, co inni o nich myślą. One dbają o swoją przyszłość oraz o przyszłość kobiet, które po nich nadejdą.

Ale rozumiem, nie chcecie się do tego przyznać. Nie chcecie być ofiarami. Myślicie, że słowo „feminizm” jest brudnym słowem. Myślicie, że walka o równość nie jest elegancka. Nienawidzicie słowa „cipka”. Chyba, że same używacie go wobec mężczyzny, który nie odpowiada waszemu wyobrażeniu męskości. Wiecie, ten rodzaj faceta, który “pozwala” “swojej” kobiecie robić, co jej się tylko żywnie podoba. Rozumiem… Wierzycie, że feministki są emocjonalnie rozchwiane, irracjonalne, nierozsądne. Dlaczego kobiety nie cieszą się ze swego życia, nieprawdaż? Niech cieszą się tym, co mają i będą wdzięczne, zgadza się?

Rozumiem. Chcecie czuć władzę. Nie chcecie wierzyć, że jesteście opresjonowane. Bo to znaczyłoby, że jesteście w rzeczy samej „obywatelami drugiej kategorii”. Nie chcecie się nimi czuć. Rozumiem, ale nie martwcie się. Ja będę  szła za was. Będę szła za wasze córki. I córki waszych córek. I możecie nadal będziecie wierzyć, że świat się nie zmienił. Możecie wierzyć, że zawsze miałyście prawa, którymi cieszycie się dzisiaj. I to jest w porządku, gdyż kobiety, które troszczą się i wspierają inne kobiety, nie martwią się tym, co inni o nich myślą. One dbają o swoją przyszłość oraz o przyszłość kobiet, które po nich nadejdą.

Otwórzcie oczy, otwórzcie je szeroko. Gdyż stoję tu przed wami, aby wam powiedzieć, razem  z milionami innych kobiet, że nie jesteście równe mężczyznom. Nasze poczucie równości jest iluzją, trikiem umysłu, kuglarską sztuczką. Przykro mi, ale muszę wam powiedzieć, że nie jesteście równe. Ani wasze córki nie są.

Ale nie martwcie się. My będziemy szły za was. Będziemy za was walczyć. Wstawimy się za wami, aż pewnego dnia będziecie w końcu równe, i tym razem już nie będzie to iluzją.

Dina Leygerman, 2017

Tłumaczenie Małgorzata Faget

 

Tekst oryginalny: You Are Not Equal. I’m Sorry

 

 

(Visited 8 518 times, 1 visits today)

22 comments on “Sorry, ale nie jesteś równa

  1. Ewa
    27 stycznia 2017

    Prawa kobiet, to prawa czlowieka. Kobieta to tez czlowiek. Gdy z tego punktu wyjdziemy, to widac natychmiast, ze kobiety nie sa traktowane jako rowne mezczyznom. Sa takie momenty, jak w Polsce w ubieglym roku, gdy nagle okazalo sie, ze kilku czlonkow PiS do spolki z hierarchami kosciola katolickiego postanowilo zarzadzic, ze aborcja jest przestepstwem. Nie zeby bylo to bardzo nowe zjawisko. Dziewiecdziesiat lat temu Tadeusz Boy Zelenski walczyl o opieke nad kobieta, uczenie ludzi o sytuacji kobiety, ktora wg wiazacej opinii miala obowiazek zyc boso i w ciazy. Boso, zeby daleko nie odeszla, a w ciazy, aby nie byla atrakcyjna dla innego samca. W Stanach Zjednoczonych swiezo upieczony prezydent w pierwszym dniu urzedowania jednym podpisem zlikwidowal fundusze,ktore sluzyly opiece nad kobietami w mniej rozwinietych krajach, a miedzy innymi bezpiecznej aborcji i skutecznej anty-koncepcji. To szokujace, ale u nich kazdy rzad Republikanski robi to co Trump, a Demokratyczny przywraca prawa kobiet nie tylko w amerykanskim raju, ale takze w innych krajach.

  2. Facet
    28 stycznia 2017

    Ten wpis jest tak głupi i zakłamany, że chcę wierzyć, że popełnił go facet który jest całkowicie przeciwny prawom kobiet po to, aby zdyskryminowac je w oczach innych.

    • Gina Kałek
      29 stycznia 2017

      Jeżeli ten wpis „popełnił” facet to więcej widzi i rozumie, niż wiekszość innych facetów. Ale mylisz się „facecie” – ten tekst napisał człowiek, który widzi więcej i rozumie świat! I jest odważny.

      • Facet
        29 stycznia 2017

        To wskaż mi proszę w jaki sposób godzi w równość kobiet fakt, że muszą płacić podatki za środki higieny osobistej? Albo to, że musi nosić sprzęt do samoobrony nocy? Bo facet w nocy jest bezpieczny prawda?

        • Gina Kałek
          30 stycznia 2017

          Zacytuję Krolla – „Nie chce mi się z wami gadać”

          • Facet
            31 stycznia 2017

            I tak właśnie wygląda sytuacja. Feminizm jest ok do momentu, w którym ,,feministkom” przychodzi skonfrontować się z przeciwnymi poglądami.

          • Bartosz Hlebowicz
            31 stycznia 2017

            Nie przeceniaj się. Tego, co do tej pory napisałeś nie da się nazwać „poglądami”, trudno więc z tym dyskutować.

          • Facet
            1 lutego 2017

            Faktycznie, to nie poglądy – to głos rozsądku.

      • Vitcatius
        30 stycznia 2017

        To nie odwaga, to androfobiczna paranoja…

        • Gina Kałek
          30 stycznia 2017

          Zacytuję Krolla – „Nie chce mi się z wami gadać”

          • Vitcatius
            30 stycznia 2017

            Dlatego, że się z Tobą nie zgadzamy?

          • Gina Kałek
            31 stycznia 2017

            Dlatego, że generalizowanie przy tak złożonej argumentacji strony przeciwnej /?/ jest zubożaniem dyskusji do minimalizmu – tego mi się właśnie nie chce!

  3. Renata Stoszewska
    28 stycznia 2017

    Po pierwsze „Podziękuj Susan B. Anthony i Alice Paul za to, że możesz głosować.” no raczej nie – one wywalczyly prawo glosu dla kobier w Stanach Zjednoczonych w 1920 roku, w Polsce juz od dwoch lat cieszylysmy sie tymi prawami (od 1918).W Polsce kobiety uzyskały prawa wyborcze po odzyskaniu suwerenności w 1918, tj. 28 listopada 1918 roku dekretem Tymczasowego Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego. Dekret Naczelnika Państwa o ordynacji wyborczej do Sejmu Ustawodawczego stanowił, iż „Wyborcą do Sejmu jest każdy obywatel Państwa bez różnicy płci” (art. 1) oraz „Wybieralni do Sejmu są wszyscy obywatele (lki) państwa posiadający czynne prawo wyborcze” (art. 7)[2]; postanowienia te zostały utrzymane przez konstytucję marcową. Wiec to nie feministkom zawdzieczamy tylko mezczyznie – Pilsudskiemu.
    A po drugie nie podoba mi sie ton tego artykulu: znowu jakis niedouczony historycznie facet z poczuciem wyzszosci nakazuje mi byc wdzieczna i wyszczegolnia komu – przepraszam – ale sama zdecyduje

    • Bartosz Hlebowicz
      28 stycznia 2017

      Czyli Pani zdaniem autor tekstu „You Are Not Equal. I’m Sorry”, podpisujący się jako Dina Leygerman (obie informacje są wyraźnie zaznaczone w tym tekście), jest mężczyzną i napisał tekst po angielsku do polskich kobiet. Interesująca koncepcja, ale mało prawdopodobna. Bardziej prawdopodobne jest to, że Pani tego tekstu po prostu nie przeczytała, ale tak czy inaczej uprzejmie zechciała go Pani skomentować.

    • Aleksandra
      28 stycznia 2017

      Taki zapis wywalczyły u Piłsudskiego feministki, doucz się.

    • hexi
      29 stycznia 2017

      pierwsze uno, jasne że Marszałek, ale po tym jak mu feministki zastukały parasolkami w drzwi 😉 ( bo niby kto inny miałby zmieniac prawo skoro kobiet w rządzie nie było? …) po drugie tekst jest pisany do amerykanek więc do nich i ich doświadczeń sie odnosi – nie tracąc przez to wiele z uniwersalności przekazu, chyba że sztuczka logiczna ze zmianą nazwisk i dat na lokalne kogoś przerasta – reszta się zgadza… po kolejne – dobrz że ci się nie podoba, może go przemyślisz, może zostanie coś więcej niż internetowe czytadło – bo fakt jest bezsporny. Nie jesteś równa. Nawet jeśli się taka czujesz.

      • brzoza_antoniego
        30 stycznia 2017

        Nie no, nie wierzę, że facet, który nie bał się zaborców w czasie pierwszej wojny światowej, nie bał się najazdu hord Armii Czerwonej w 1920 roku, nie bał się licznej opozycji politycznej, nie bał się przeprowadzić zamachu stanu jeśli uznał, że jest taka konieczność, przestraszył się kilku rozkrzyczanych pań z parasolkami, nawet jeśli stały pod jego drzwiami… 🙂

    • Pozdrawiam
      1 lutego 2017

      Nalezy do dobrego tonu przeczytanie calego tekstu zanim wpisuje sie uwagi na jego temat.

    • A jednak
      8 lutego 2017

      czyli jednak zasługa bolszewików – wszyscy kapitaliści się ich bali więc troszkę praw musieli oddać nawet jak to były kobiety 😉

  4. Ewa
    29 stycznia 2017

    Czytam krytyczne komentarze do tekstu argumentujacego, ze kobiety nie maja rownych praw.
    W USA, w Polsce i w wielu innych krajach. Prawo glosu wywalczyly kobiety w roznych krajach, w roznych krajach w roznych czasach. W Szwajcarii tak niedawno, ze swiat sie zdumial.
    Prawo glosu to podstawa do walki o rowne prawa. Gdy sie temu przyjrzec, widac golym okiem, ze rownosci nie ma. Moze nigdy nie bedzie,ale ja jestem optymistka. Nadejdzie dzien, w ktorym za rowna prace bedzie rowna praca. Kiedy kobieta 'niepracujaca’ wychowujaca dzieci uznana. jest za pracujaca i co najwazniejsze wynagrodzona w jakiejs formie. Prosze nie wskazywac 500+, bo to ma byc dofinansowanie dziecka, a nie rodziny.
    Mam nadzieje, ze nadejdzie dzien, kiedy opieka zdrowotna nad kobieta ciezarna, albo nie, jest ksztaltowana przez aktualna wiedze medyczna i potrzeby kobiety, a nie przez stanowisko hierarchii koscielnej i podporzadkowanych jej czlonkow rzadu.
    W Polsce kobiety maja prawo glosu, ale nie maja prawa decydowac o swoim ciele. Maja prawo glosu, ale oceniane sa wg tego, czy sa urocze, czy nie daj boze, inteligentne.
    Droga do rownosci praw jest nadal dluga,dlatego feministki i feminisci nie moga zlozyc parasolek, odlozyc klawiatur i odetchnac z ulga.

  5. MarekKantarek
    30 stycznia 2017

    Powinno być:
    „Powiedz dziękuję. Powiedz dziękuję mężczyznom, którzy dali Ci prawo do głosu.”

    ?

    • Ewa
      30 stycznia 2017

      Za co, przepraszam, mam dziekowac mezczyznom? Za to, ze mi dali prawo glosu? Nic nie dali. Przegrali walke o nadrzednosc w tej jednej, ale waznej sprawie. Moze nie zdawali sobie sprawy,z tego jak wazne. Konsekwencja jest, ze kobiety teraz nie moga sie zatrzymac,bo jak dowodnie pokazuje PiS, kto stoi, ten sie cofa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kategorie

Najpopularniejsze:


License:

This work is licensed under a Creative Commons Attribution-NoDerivatives 4.0 International License.

W blog Democracy is OK D.OK zamieszczamy teksty, których tematyka jest zgodna z ideami wyrazonymi w naszym Manifescie, jednak za tresc artykulow i wyrazone w nich opinie odpowiedzialni są tylko i wylącznie ich autorzy.