web analytics

DOK – Democracy is OK

„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)

Nigdy nie ustawaj!


Krysia Kierebinski CC 2.0 https://creativecommons.org/licenses/by-nd/2.0/

Krysia Kierebinski CC 2.0 


Zapewne wszystkim znane jest zjawisko wahań nastrojów publiczności, które znajduje swoje odbicie w wynikach sondaży – czy to preferencji partyjnych, czy też stosunku do religii, sympatii do narodowości, stosunku do środowisk LGBT czy jakichkolwiek innych ważnych publicznie postaw. Społeczeństwo ma w każdej takiej sprawie twarde „elektoraty”, a w jedną czy drugą stronę przeciągane są te miękkie części. Gdyby umownie nadać grupom ludzi odcienie kolorów, tworząc gradient postaw, te mocne zachowują swoją pozycję, swoje przekonania, te lżejsze, bledsze, mogą się przenosić. Ludzie w tych ostatnich są mniej asertywni, bardziej podatni na perswazję.

Co wpływa na te migracje? Naturalnie propaganda, czasem argumenty materialne. Gwałtowna, pełna kłamstwa i agresji, wsparta obietnicą 500+ propaganda PiS dała im zwycięstwo wystarczające do samodzielnego rządzenia, a wcześniej – jeszcze bardziej spektakularnie – pokonała Bronisława Komorowskiego. Nasza strona – rozumiana jako niepisowska – zlekceważyła wagę profesjonalnego marketingu politycznego, a amatorskie działania harcowników nie wystarczyły do przeciwstawienia się sile propagandy PiS. Te kilka im brakujących punktów procentowych – owe jasne odcienie – znalazło się po tamtej stronie barykady.

Rezygnacja z oporu to oddanie pola przeciwnikowi, który wszelkimi środkami, korzystając z machiny państwowej, będzie walczyć o przeciągnięcie coraz większego odsetka głosujących. Jak będzie trzeba, to obiecają 800 złotych na każde dziecko, także na pierwsze. A wtedy kolejne procenty wyborców nie oprą się pokusie. To właśnie kłamstwa i fałszywe obietnice trzeba nieustannie obnażać i kompromitować – jeśli nie spotkają się z przeciwdziałaniem, kolejne miliony elektorów machną ręką i pójdą na lep, choćby do tej pory miały wątpliwości. Jak z mechanizmem bezpieczeństwa w pociągu – trzeba regularnie naciskać wajchę, by pociąg sam nie stanął. Tu trzeba aktywnie przeciwdziałać propagandzie rządu, by publiczność nie uznała, że nasza strona nie ma już argumentów i poddała się. Gdy stoi się w zwarciu z przeciwnikiem, trzeba aktywnie pchać, bo inaczej zostaniemy zepchnięci do tyłu.

I jeszcze jedna uwaga, płynąca z mojego własnego, ćwierćwiekowego już doświadczenia dyskutanta w sieciach, jeszcze od czasów BBS-ów – w miarę możliwości NALEŻY BYĆ UPRZEJMYM. Walka za pomocą agresywnych słów budzi odruchowy opór przeciwnika, wzmaga jego determinację i całkowicie zamyka chęć zrozumienia. Jeśli dysponujemy argumentami merytorycznymi, nie mieszajmy ich z obelgami. To działa u całkiem niemałej części publiczności i postawa taka może być na wagę tych potrzebnych jednej i drugiej stronie punktów procentowych. W Twitterze mam 94 tysiące obserwatorów, jestem nieraz obiektem ostrzału, ale rzadko znajdziecie u mnie agresję, bardzo rzadko tracę panowanie nad sobą. Wolę raczej zbanować agresora (już ponad 500 osób) niż wdać się z nim w bójkę i obrzucić inwektywami. Grzeczność, czasem żart, czasem przyznanie racji oponentowi (tak!) działa lepiej niż agresja.

Paweł Wimmer, fb

(Visited 138 times, 1 visits today)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Information

This entry was posted on 28 grudnia 2016 by in FB, JESZCZE POLSKA..., WYŁOWIONE Z SIECI (i nie tylko) and tagged , , , , .

Kategorie

Najpopularniejsze:


License:

This work is licensed under a Creative Commons Attribution-NoDerivatives 4.0 International License.

W blog Democracy is OK D.OK zamieszczamy teksty, których tematyka jest zgodna z ideami wyrazonymi w naszym Manifescie, jednak za tresc artykulow i wyrazone w nich opinie odpowiedzialni są tylko i wylącznie ich autorzy.