„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)
Zacznę osobiście. Trzy i pół roku temu pochowałam ojca. Pierwszy bliski, z którego odejściem musiałam się pogodzić. Godziłam się długo i w potężnym smutku, bo byłam z ojcem bardzo związana. Odszedł cicho, zwyczajnie i anonimowo, po długiej walce z rakiem. Kiedy niedawno odwiedzałam jego grób, pomyślałam: jakie to „szczęście”, tatuś, żeś w tym odejściu zwykły i anonimowy, że rodzinie i mnie było dane spiąć czas żałoby klamrą spokoju, pogodzenia i niezakłócanych wspomnień. Świętość, nawet dla mnie – ateistki, zamknięta w granicie, którego nigdy nikt wbrew rodzinie nie naruszy.
Pomyślałam nie bez kozery.
Nastał w Polsce taki czas, że ludzie będący u władzy, wycierający sobie twarze różnymi świętościami, religią, postanowili dla celów stricte politycznych zbezcześcić groby i pamięć bliskich w nich pochowanych. Wbrew woli części rodzin smoleńskich, wbrew brakowi przesłanek merytorycznych i prawnych, PiS-owscy szaleńcy urządzają tragiczny spektakl ekshumacyjny, naruszając świętość, która w kraju klimatu katolickiego ma przecież status szczególny. Ich sprzeciw jest pomijany, prokuratura oddala zażalenia, PiS zaś konsekwentnie buduje legendę „poległych w zamachu”, a na niej nową historię, nowy mit założycielski „Polski powstałej z kolan”, z jej ojcem – Lechem Kaczyńskim. Nie chodzi tu o prawdę materialną, nie chodzi o bezstronne jej dochodzenie; to jest plan czysto politycznej zemsty i wykreowania nowych „bohaterów” na gruzach 27-lecia wolnej Polski.
Cóż więc. Nie ma żadnych klamer spinających żałobę, nie ma ukojenia, nie ma szacunku dla podstawowych norm społecznych, ludzkich. Rodziny smoleńskie od 6 lat, z różnym natężeniem i w obecnej szaleńczej kulminacji, doświadczają permanentnego zrywania strupa z rany ich żałoby. To zwykła potworność, której trzeba powiedzieć STOP. Próbuję wyobrazić sobie coś, co jest chyba poza moją percepcją, ale w zupełności wystarcza mi poczucie, że bardzo chciałabym, by mogli wreszcie doświadczyć spokoju; takiego, którego doświadczam ja.
10 grudnia Obywatele RP staną przed Pałacem Prezydenckim z kolejną kontrmiesięcznicą smoleńską, pod hasłem „Ręce precz od grobów”. Spośród dotychczasowych, ta będzie najmniej polityczna. Choć ekshumacyjne szaleństwo Kaczyńskiego et consortes ma wymiar wyłącznie polityczny, my staniemy w zwykłej ludzkiej solidarności z rodzinami, których godność jest brutalnie deptana. Stanęlibyśmy wbrew każdej władzy, która postanowiłaby przeprowadzić tego rodzaju ohydę.
Potrzebujemy wsparcia. Potrzebujemy tam ludzi, którzy czują podobnie.
Przyjdźcie. Dajcie wyraz przyzwoitości, empatii i solidarności.
Nie ma konieczności stanięcia razem z nami w zgłoszonym zgromadzeniu, ale jeśli chcielibyście – niżej linki do wydarzenia z informacją i formularzem rejestracyjnym. Można też przyjść na Krakowskie Przedmieście z białym kwiatem i być po prostu wspierającym świadkiem – to też bardzo ważne.
konstytucjarp.org/rece-precz-od-grobow-ofiar-oswiadczenie/
konstytucjarp.org/rece-precz-od-grobow-blokada-miesiecznicy-10-grudnia/
Ewa Błaszczyk
To jest okropne, ale szalenie zakamuflowany sposób na zmianę grobowca Lecha Kaczyńskiego,czego juz dokonano,na taki jak ma papież Jan Paweł II,z otwieramy.A po co?Domyslcie sie.