web analytics

DOK – Democracy is OK

„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)

Marzyciele średniej klasy

Bartosz Hlebowicz, 9-11-2016

bez-skrupulow_logo3

Z mapy w „New York Timesie” wynika, że na Clinton zagłosowało o 138 tysięcy Amerykanów więcej (Clinton 59 mln 182 tys. – Trump 59 mln, 44 tys.)*. Również w wyborach 2000 roku, w których zwyciężył nieszczęsny George „Dubya” Bush, jego przeciwnik, Al Gore, zdobył więcej głosów (450 tysięcy więcej niż Dubya). Po kolejnym wyborze Busha myślałem, że Amerykanie najgorsze już sobie zafundowali, że potem będzie już tylko lepiej. Dwa kolejne wybory Obamy, zdumiewającego, błyskotliwego polityka, to potwierdzały… Ale – niezależnie od tego, co się wydarzy w najbliższych miesiącach i latach – już wiadomo, że Amerykanom udało się zejść poniżej niskich standardów Busha. Każdy z nich przez lata widział i słuchał Trumpa – i mimo tego, albo raczej właśnie dlatego na niego zagłosował. Mimo wszystkich obrzydliwości, które wylewał ze swej paszczy.

Oczywiście przewaga Clinton w bezpośrednich liczbach nie ma znaczenia, bo w osobliwej demokracji amerykańskiej decydują głosy elektorów z poszczególnych stanów, a nie po prostu zwykłej większości wyborców… Najbardziej szkoda mi Clinton, bo niewielu zasługiwało na tę prezydenturę tak jak ona. Twarda baba, świetnie obeznana w sprawach zagranicznych. Byłaby pierwszą kobietą-prezydentem USA. Co by to był za fantastyczny przekaz dla świata. Zamiast niej jest burak w peruce, z czerwoną gębą, który nienawidzi ludzi, kobiety traktuje jak towar, a do tego cieszy się poparciem Ku-Klux-Klanu i Putina. To tak jakbyśmy sobie wybrali na prezydenta Krystynę Pawłowicz albo tego młodego zawziętego kretyna (już nie) w sutannie od polskich nazioli.

Ponoć w USA średnia klasa zagłosowała na Trumpa w ramach buntu, bo płaci podatki, a najbogatsi i najbiedniejsi nie, no i bo Trump obiecał zmiany. Jak niewiele trzeba, by własny los powierzyć w łapy hochsztaplera. Wystarczy sobie pomarzyć. Na fb czytam komentarze moich dawnych kolegów-liberałów z młodzieżówki Unii Wolności. Przebija w nich zadowolenie z tego, że średnia klasa w Ameryce utarła nosa establishmentowi (to samo zadowolenie, które notabene wyraża dziś pani Pawłowicz). Pewnie cieszyli się też, gdy u nas władzę przejmowały postaci tej wybitnej miary co pan Jarek, pani Beata (a właściwie dwie panie Beaty), pan Andrzej, pan Antoni i pan Zbyszek. A prawdziwy problem polega na tym, że średniej klasie – w Polsce czy w USA – przestało się chcieć czytać książki. Wiedzę o świecie czerpią z własnych marzeń. Ot, taka perwersja intelektualna byłych liberałów.

Bartosz Hlebowicz

  • Dane z początku listopada 2016 r. Teraz, pod koniec listopada, wiadomo już, że na Hillary Clinton zagłosowały ponad dwa miliony osób więcej niż na Trumpa.
(Visited 283 times, 1 visits today)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Information

This entry was posted on 9 listopada 2016 by in FB, MONDO CANE – PIESKI ŚWIAT, Trump and tagged , , , .

Kategorie

Najpopularniejsze:


License:

This work is licensed under a Creative Commons Attribution-NoDerivatives 4.0 International License.

W blog Democracy is OK D.OK zamieszczamy teksty, których tematyka jest zgodna z ideami wyrazonymi w naszym Manifescie, jednak za tresc artykulow i wyrazone w nich opinie odpowiedzialni są tylko i wylącznie ich autorzy.