„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)
(…) ministerstwo dąży do wyjałowienia kultury społecznej. W jej obszarze MKiDN zwiększyło fundusze na program Patriotyzm jutra i przeprowadziło obchody 1050-lecia Chrztu Polski, które organizowane były wspólnie z Kościołem katolickim. Nie zakomunikowało natomiast działań, które ujawniają się przy okazji ogłaszania wyników aplikowania organizacji pozarządowych do programów MKiDN-u. Tendencja jest oczywista – ograniczyć liczbę inicjatyw wspieranych przez państwo, faworyzować organizacje prawicowe i religijne.
Kultura w Polsce to w pierwszej kolejności codzienne praktyki społeczne. Jak zauważa węgierski pisarz i eseista György Konrád „kultura rodzi się w relacjach między ludźmi”. Nierzadko praktyki wyrosłe z owych relacji przybierają postać zorganizowaną.
W Polsce funkcjonuje ponad 10 tys. organizacji społeczeństwa obywatelskiego realizujących działalność społeczną poprzez kulturę.
Od Czaplinka w zachodniopomorskim, po Dynów na Podkarpaciu animatorzy kulturalni, artyści i artystki pracują ze społecznościami, kreują zdarzenia twórcze, oddziałują na najbliższe otoczenie za pomocą narzędzi artystycznych. To tu wypracowuje się metodologie, z których czerpią instytucje publiczne, tu wymyśla się działania nakierowane na kulturę jako fundament życia społecznego i realizuje cele wykraczające daleko poza produkcję estetyczną. Ograniczenie możliwości funkcjonowania tym dziesiątkom tysięcy aktywnych ludzi jest najprostszą drogą do wyjałowienia kultury. Jeśli dodać do tego coraz jawniejsze ataki rządu wymierzone w ruchy społeczne, staje się jasne, że celem jest tu osiągnięcie zbiorowej pasywności – doprowadzenie „żywej kultury” do bezruchu.
Wygramy
Słabość i marginalność kultury, zwłaszcza w wymiarze społecznym, jest jej największą siłą. Nie da się zadekretować powstrzymania się od twórczej aktywności setek tysięcy ludzi. Podobnie – nie ustaną walki pracownicze w obszarze kultury, działania na rzecz nowych rozwiązań instytucjonalnych czy demokratyzacji sposobów zarządzania placówkami kulturalnymi. Twórcom i pracownikom sektora kultury nie odechce się z dnia na dzień angażować się społecznie i polityczne. Nie opadnie także determinacja grup nieformalnych i organizacji ku ustanawianiu miejsc spotkań, jakim są społeczne instytucje kultury i ruchów społecznych na rzecz dostępnej, otwartej i różnorodnej kultury. Dlatego właśnie wygramy tę wojnę.
Igor Stokfiszewski, fragment tekstu „Dlaczego rząd przegra wojnę o kulturę”
Igor Stokfiszewski – krytyk literacki, dramaturg, członek zespołu Krytyki Politycznej. Cytowany tekst był podstawą wystąpienia autora podczas Kongresu Kultury 2016
Najnowsze komentarze