„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)
Julia Kristeva, podczas wykładu w Paryżu, fot. Pruneau, Wikimedia Commons
Żyjemy w przerażonych społeczeństwach. Czujemy strach, jednak mechanizmów obrony jest wiele. Myślę, że odpowiedzią na porażkę polityki i jej trudności jest postępujący rozwój nauki i sztuki. W Europie kultura i sztuka już zastępują religię. Na dobre czy na złe, ale w tym jest nasza siła. Owo europejskie odcięcie się od tradycji religijnej jest zjawiskiem w skali światowej unikalnym. Pozwoliło wyswobodzić różne, wcześniej represjonowane grupy; kobiety, niewolników, nawet dzieci, a teraz dyskryminowanych ze względu na płeć. To ogromne osiągnięcie. W zamian nie udało się jednak stworzyć nowego ideału.
Mocno chcę podkreślić fakt, że brakiem ideału rozczarowani są szczególnie ludzie młodzi; wśród nich wynikiem kryzysu ideologii jest pokładanie wiary w totalitaryźmie.
Psychologiczny aspekt zjawiska i zdanie sobie sprawy z potrzeby wiary w celu jej przeobrażania, są bardzo ważne. Freud mawiał, że religii nie można niczym zastąpić; nie ma tu żadnego substytutu. Religia musi być zatem poddana sublimacji, uszlachetnieniu. Jak ją uszlachetnić? Poprzez poddawanie w wątpliwość, problematyzowanie i poprzez sztukę. Sztukę i literaturę. Bob Dylan i ja.
Musimy otworzyć nasze wewnętrzne granice i rozpocząć podróż w głębi nas samych by zobaczyć jak bardzo podobni jesteśmy do innych, jak podobne są problemy, które nam wszystkim zagrażają, i że znalezienie płaszczyzny do spotkań jest możliwe. Nazywam to je me voyage: podróż poprzez siebie.
Julia Kristeva w wypowiedzi dla szwedzkiej telewizji
Julia Kristeva, bułgarsko-francuska językoznawczyni, psychoanalityczka, filozofka.
Tłumaczenie Krysia Kierebinski
Ilustracja tytułowa:
Ensō (円相), 8 Colors Choice. Fot. Enkhtuvshin, Flickr
Ensō (jap, 円相) – „okrąg” a jednocześnie cały koncept silnie związany z buddyzmem Zen. Ensō jest jednym z najczęściej spotykanych symboli w japońskiej kaligrafii, choć nie jest japońskim ideogramem. Symbolizuje oświecenie, siłę, elegancję, sublimację, wszechświat, i pustkę. Bywa uznawany za ogólny symbol całej japońskiej estetyki. Widziany jako ” ekspresja chwili” często uważany jest za minimalistyczą formę ekspresji w sztuce.
Zygmunt Freud nie zawsze mial racje. Jego poglad, ze religii nie da sie niczym zastapic, wiarygodny w jego czasach, dzis juz wydaje sie przestarzaly. Zastapic ja mozna, I ja to polecam, adoracja naszej Ziemi, na ktorej stoimy, na ktorej polegamy, ze nas wyzywi, ze nas ochroni przed kosmicznym bombardowaniem slonecznym wiatrem. Nalezy ja szanowac. Dbac o jej zdrowie. Nie wycinac pradawnych puszcz pod pozorem, ze im to dobrze robi. Nie zatruwac wod, tak slodkich w rzeka he, jak morskich. Dbac o zachowanie roznorodnosci biologicznej naturalnej przyrody i nie dodawac kolejnych bilionow ludzi do srodowiska pod duzym obciazeniem. Zwlaszcza w tym ostatnim punkcie religijni pasterze katolikow maja chysia na punkcie nie ograniczania rozrodczosci. Jak ma sie polepszyc zycie ludow afrykanskich, poludniowo amerykanskich w szponach katolikow, jesli musza mnozyc sie, bez ograniczen antykoncepcja, ktora im przedstawia sie jako obraze tego msciwego katolickiego boga..
Bardzo dziękujemy za celny komentarz. I pełna zgoda co do konieczności zwrócenia się ku naturze, nie tylko kulturze. Z pełnym poszanowaniem praw wszystkich jej stworzeń. Sama natura jednak, przez wzajemnie wykluczanie się pojęć, substytutem religii będącej częścią kultury, być nie może. Jej adoracja natomiast, tak. Byłby to chyba właśnie efekt tej „wewnętrznej podróży”, o której mówi Kristeva, dotarcia do świadomości, że jesteśmy cześcią większej, wspólnej całości.