„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)
Renata Colorni:
Spinelli mówił, że najważniejszym punktem Manifestu był ten, w którym partie postępowe od reakcyjnych odróżniało się „nie wedle stopnia demokracji czy stopnia socjalizmu w ich programach”, lecz wedle tego, czy walczyły z nacjonalizmem, czy też go broniły. Dzisiaj, szczerze mówiąc, nie widzę żadnych osobowości w świecie polityki, które by należały do tej pierwszej kategorii, widzę tylko ludzi parających się polityką, którzy poruszają się po europejskiej scenie z jednym celem: jak nie przegrać wyborów w swoim kraju. Brakuje woli, by zaryzykować dla wielkiej idei.
[o zmianach w postawach Włochów wobec Europy]
Był ten moment [kiedy Włosi popierali jedność europejską], ponieważ oczekiwano, że nastąpią po nim kolejne etapy integracji, że narodzi się państwo europejskie. Dzisiaj nie zostało nic, co by funkcjonowało w zakresie europejskim, odżywają egoizmy narodowe, Unia Europejska nie mówi jednym głosem, występuje wobec świata bez wspólnej polityki. Europa dzisiaj jest wybrakowana, przerwana, jest porzuconym projektem – jak może porywać?
[o tym, czy istnieją jeszcze obywatele europejscy]
Budzi niepokój popularność pewnych partii, ze strachem oczekuję wyników najbliższych wyborów w Austrii. Wielu reaguje nie na ideał Europy jako takiej, lecz na nieprzyjazne oblicze, jakie przyjęła instytucja, którą spajają jedynie pewne interesy. Ale Europejczycy istnieją, i to nie od dzisiaj. Kiedy tłumaczę Manna czy Freuda, widzę w nich wielkich intelektualistów europejskich. Zjednoczona Europa sama się nie stworzy, ale też i jej fundamenty nie są zbudowane na ruchomych piaskach.
[o młodych, jak florecistka Elisa Di Francisca, srebrna medalistka z Rio de Janeiro, która podczas ceremonii wręczania nagród zademonstrowała flagę zjednoczonej Europy]
Rozumieją, że być Włochami nie jest sprzeczne z byciem Europejczykami, wiedzą, że posiadanie kilku tożsamości jest bogactwem.
[o znaczeniu Ventotene]
Nie chcę hołdów rytualnych i pustych. Dziwnie by to wyglądało w momencie, w którym Europa jest podzielona i popękana. Dla mnie to miejsce jest myślą, duszą i miłością. Mam nadzieję, że dla innych jest zobowiązaniem, a nie tylko symbolem. Fabrizia Ramondino, pisarka, którą uwielbiam, przechrzciła Ventotene na „wyspę refleksji”. Chciałabym, żeby odzwierciedlała wyobrażenie ambitnego projektu, a nie pogrzebanego marzenia”.
Wybór i tłum. bh
KOMENTARZ:
Czy Europę w sensie solidarnej wspólnoty jeszcze coś może uratować? Gdy na swych obrzeżach zachodnich (Wielka Brytania) i wschodnich (Polska) rozpada się z powodu nielojalności i głupoty liderów państwa i bierności społeczeństw? Gdy jako całość nie potrafiła przeciwstawić się rosyjskiej agresji na Ukrainę, gdy nie umie znaleźć sposobu na barbarzyńców z „państwa islamskiego” i demonstruje bezradność wobec tragedii Syrii i uchodźców?
Jeśli nie, to co w zamian? Przaśność symbolizowana – by sięgnąć po przykłady z naszego podwórka – przez „mężów stanu” w rodzaju Jarosława Kaczyńskiego, Pawła Kukiza i Beaty Szydło, którzy po prostu Europy nie lubią i woleliby snuć sobie sny o potędze w domowym zaciszu, gwałcąc przy tym demokrację we własnym kraju. Niespójność psychiczna uosabiana przez ministra Antoniego? Brak kręgosłupa naszego prezydenta? Powracające upiory faszyzmu w rodzaju Jacka Międlara i Mariana Kowalskiego? Nacjonalistyczne państwo pseudoreligijne?
bh
Najnowsze komentarze