„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)
Historia pewnej histerii
Tydzień temu dzwoni dziennikarka.
– Panie Doktorze widać efekt 500+. Nad Bałtyk przyjechało o 1 mln Polaków więcej niż rok temu. Wielu pierwszy raz w życiu. Nie potrafią się zachować…
– Wzrost popularności Bałtyku to trend zauważalny od kilku lat. Raczej efekt histerii związanej z „zagrożeniem terrorystycznym”, nakręcanej przez media, niż programem 500+
– Ja to widziałam: całe wydmy, za przeproszeniem, zasrane…
(Ja spokojnie. Nie pytam „A co Pani robiła na wydmie?” tylko wyjaśniam) – To efekt rabunkowej polityki miast, które chcą zarobić na morzu nie tworząc infrastruktury. Zarządzanie plażami, parkingami oddaje się firmom, które myślą kategoriami krótkoterminowego zysku. Nie zadbano o kanalizację, a nawet o przenośne toalety…
– Widziałam tłumy ostrzyżonych na krótko ludzi w koszulkach „Wołyń Pamiętamy” i „Żołnierze wyklęci”. Znany antropolog codzienności powiedział, że być może przyjechali aby zamanifestować polskość Bałtyku!
– Nie sądzę aby byli aż tak zaangażowani. Pewnie przyjechali pogrzać się w słońcu i napić się piwa nad morzem…
I tak „rozmawiamy” przez 45 minut. Chyba ani razu nie udało się odpowiedzieć „dobrze”, bo w poniedziałek dostaję informację, że wiele wątków (w tym wszystkie poruszane przeze mnie) nie zmieściło się w tekście.
-Może zrobimy z tego wywiad na stronę internetową tygodnika? – pyta dziennikarka. – Proszę bardzo –mówię. I na tym historia się kończy (ale histeria dopiero zaczyna)
Przemysław Sadura, Fb
Najnowsze komentarze