Prosimy o dobre słowo

Fot. Janusz Wołoszyn

WYŁOWIONE Z SIECI

Drogi Panie Franciszku, papieżu!
Przyjechałeś do chorego kraju, w którym władzę przejęli źli ludzie. Chcą zniszczyć ten kraj i stłamsić wolność jego obywateli. Zasłaniają się twoim kościołem. Bez protestu z jego strony, a za jego przyzwoleniem.
Przyjechałeś w dobrej wierze, chcesz naprawiać świat i nakłaniać młodzież, by również podejmowała dzieło jego naprawy.
Dla ciebie zatem nie tak ważne są aktualne rządy, bo spoglądasz na świat z perspektywy wieczności.
Wiesz wszelako, że złe rządy potrafią w krótkim czasie poczynić wielkie szkody, unicestwiać całe miasta, a nawet całe narody.
Dlatego spodziewam się, papieżu Franciszku, że znajdziesz w sobie dość chęci, by przywołać do porządku zaślepionych biskupów, aby nie schlebiali złej władzy świeckiej, i by odcięli się od jej fatalnych poczynań.
Przyjechałeś do kraju, który znalazł się pod butem autokracji. Jeszcze nikt nikogo nie wsadza do więzień, jeszcze nas nie biją, ale już zaczęli sączyć wśród ludzi jad nienawiści i pogardy. Odsądzają nas, obywateli, od czci i wiary.
Ty przyjechałeś i za kilka dni wyjedziesz, a my pozostaniemy z naszym kłopotem. Zła władza tutejsza chętnie posługuje się nieszczęściem uchodźców, by zarażać ludzi uprzedzeniami i niechęcią do obcych. Ten kraj jest chory z nienawiści i tobie nie uda się go wyleczyć, ale możesz sprawić dobrym słowem chwilowe przynajmniej otrzeźwienie.
Jesteś wszak dobrym człowiekiem.
Wstyd, że tak miłego gościa przyszło nam przyjmować mając tak obmierzłych reprezentantów.

Bądź zdrów i obyśmy dożyli czasów, gdy ta nasza zła władza będzie już tylko koszmarnym wspomnieniem.

Przemysław Wiszniewski, FB 27/07/2016