web analytics

DOK – Democracy is OK

„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)

Taka sytuacja…

WYŁOWIONE Z SIECI


Krysia Kierebinski, licencja CC-BY-NC-ND https://creativecommons.org/licenses/by/4.0/

Krysia Kierebinski, licencja CC-BY-NC-ND 


Taka sytuacja z wczoraj. Byłam na marszu w Warszawie 4.06. W samochodzie zostały flagi PL i EU, o czym zapomniałam. Pojechałam do firmy, z którą współpracuję. Nie wiem, komu sekundują. Pomogli mi zanieść rzeczy do samochodu. Otwieram bagażnik, a tam flagi.
Dostrzegłam szczególne spojrzenie. Jakiś mikro sygnał. Może za. Może przeciw. Nie wiem. Dlaczego o tym piszę? Poczułam się niekomfortowo, pojawił się jakiś lęk. Nic złego nie zrobiłam, ale pojawił się lęk. To pokazuje mi, jak bardzo zmieniała się sytuacja. Została przekroczona pewna granica. Zrobili to rządzący za pomocą swoich zwolenników.

W ciągu kilku miesięcy zdołano mnie zastraszyć. Tak, bo to pierwszy sygnał. Wcześniej, w wielu sytuacjach cenzurowałam własne reakcje i słowa. A teraz poczułam, że nie zawsze wszystko mam pod kontrolą.

„To ode mnie i od ciebie zależy odpowiedź na pytanie: Ile jesteś gotów zapłacić za swoją wolność? Czy nie za mało?”

To nie jest takie proste. Nie wiem jak postępować. Jeszcze nikt mnie nie więzi, ale już więzimy się sami. Problem polega na tym, że choć robię to, co robiłam, i wszystkich traktuję życzliwie i tak jak zawsze, oni zaczną traktować mnie inaczej.

Ci, którzy myślą tak jak ja, widzą we mnie nie tylko sprzymierzeńca, ale też „żołnierza”, bo mam flagi, byłam, biorę udział (a oni nie), więc stanę się dla nich „łącznikiem”, „asekuracją”, pośrednikiem, ale już nie tylko klientką, kontrahentką. Będą mnie pytać, prosić o informacje, oczekiwać ode mnie… Już to robią. Jestem o krok przed nimi, a oni wolą mnie zapytać, niż dołączyć do grupy KOD na FB i śledzić samemu. Takie asekuranctwo i wygodnictwo w jednym.

Jeśli reprezentują drugą stronę, mogą zapamiętać i traktować mnie inaczej (gorzej), lub przeciwnie, mogą zweryfikować własny pogląd o nas. Jeśli mój przeciwnik jest przyzwoitym człowiekiem, to często odbiera mi argumenty. Dobrze jest być osobą cenioną, mieć własne poglądy i ich nie ukrywać. To służy sprawie. Przeprowadziłam wiele ciekawych rozmów z osobami o innych poglądach. To bardzo pomaga zrozumieć ludzi. Nie trzeba ich przeciągać na swoją stronę.

Ci, którym wszystko jedno, będą widzieli we mnie dziwoląga. Pomyślą „szkoda by mi było czasu..”, albo „nawiedzona”. Odwrócą się ode mnie nie dlatego, że mam inne niż oni przekonania, ale dlatego, że ze mną mogą stracić. Dla nich moje zawodowe wyniki będą skażone moim zaangażowaniem.
Ich boję się najbardziej, bo im na niczym nie zależy. Są zajęci sobą. Wykorzystają każdą okazję, żeby skorzystać.
To ci, którzy dołączają do zwycięzców.

„Nie trzeba mieć do tego takich samych poglądów na wszystko. Wystarczy, bagatela, zgoda na to, że ludzie są różni.”
Tak, ale zgadzać się muszą obie strony. Tak jak w tańcu, trzeba dwojga. Kiedy każdy tańczy swój taniec, mamy szarpaninę.
I w Polsce właśnie dlatego mamy ten chaos. Nie dlatego, że my kogoś odrzucamy, ale dlatego, że rządzący nie akceptują żadnej odmienności. W tych warunkach nasza akceptacja staje się przeciwskuteczna, a obrona wolności bardzo trudna.

internautka Fox, wpis pod tekstem Jerzego Sosnowskiego Kiedy przestajemy być wolni… na stronie koduj24.pl

 

(Visited 215 times, 1 visits today)

2 comments on “Taka sytuacja…

  1. Leszek Berger
    19 lipca 2016

    Amerykanie mawiają: You get what you pay for. Dostajesz to, za co płacisz.
    Taką wolność, za jaką zapłacisz – ani lepszej, ani więcej.
    A i to w najlepszym przypadku, bo i takiej gwarancji nikt ci nie da.

    Ale wolność to nie jest potrzeba niezbywalna i „nieuleczalna”.
    Ptak urodzony i wychowany w klatce nie umie jej opuścić, choćby nawet któregoś dnia, całkiem znienacka, świat stanął przed nim otworem.

  2. alice
    8 sierpnia 2016

    …” ZE MNĄ MOGĄ STRACIĆ.” Jest coś na rzeczy w wypowiedzi internautki Fox. Przykre to, zwłaszcza, gdy spotykamy sie z asekuracyjnym zachowaniem wśród bliskich znajomych, z ktorymi mielismy wiele rozmow gorących i zaangażowanych.I, wydaje się, że doskonale się rozumieliśmy.
    Nic to! , my gmyrajmy przy KOD, a oni mogą być li tylko obserwatorami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kategorie

Najpopularniejsze:


License:

This work is licensed under a Creative Commons Attribution-NoDerivatives 4.0 International License.

W blog Democracy is OK D.OK zamieszczamy teksty, których tematyka jest zgodna z ideami wyrazonymi w naszym Manifescie, jednak za tresc artykulow i wyrazone w nich opinie odpowiedzialni są tylko i wylącznie ich autorzy.