„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)
Poznań 1956 – 2016. Czerwcowe podsumowanie poznańskiego „słoika”
Chociaż plac i tłum niezbyt wielkie, to i tak wrażenia można było mieć zasadniczo różne w zależności od poglądów, oczekiwań i miejsca, w którym się stanęło lub siadło. Było to wręcz nieuniknione tym bardziej, że przemawiający odmiennie rozkładali akcenty swoich przemówień, nie wykraczając raczej poza granice przyzwoitości. Interesujące skądinąd, jak łatwo nam czasem przychodzi odnoszenie się do przełomowych momentów w wielkich słowach, lecz jakby bez próby odrobienia lekcji historii i w oderwaniu od niedoskonałej rzeczywistości. I przeciwnie, jak czasem kusi wykorzystywanie przeszłości do bieżących i partykularnych celów – odległych i miałkich w zestawieniu ze skalą spychanych do roli pretekstu historycznych wydarzeń.
Ważne, by nie poddawać się chęciom do sprowadzania roli upamiętnianych ludzi i czasów do ich zbanalizowanej „poznańskości” i „czerwcowości”, do manipulowania nimi lub spłycania ponadczasowego i uniwersalnego przesłania przywoływanych (upamiętnianych?) rocznic. Także dlatego warto było przyjść wczoraj pod krzyże – by posłuchać strzępków wspomnień i komentarzy ludzi stojących obok, by w obecności innych spróbować odnaleźć tam swoje miejsce i własne refleksje, być doświadczyć wad i zalet ulicznego pluralizmu oraz nieoczywistego przywileju wolności. A także dlatego, że była to jedna z ostatnich rocznic z udziałem świadków 1956 roku – to też warto docenić i uszanować, by móc zasłużyć na własne rocznice.
Najnowsze komentarze