Klakierzy, pokażcie się!

Ewa Oranowska-Wróbel

Krysia Kierebinski, licencja CC-BY-NC-ND 

Kto ciekawy niech wsadzi nos do kawy, ciekawość to pierwszy stopień do piekła… A niech tam! Może w piekle będzie nawet ciekawiej i towarzystwo lepsze?… Zawsze jednak lubiłam wiedzieć i tak mi zostało! Ciekawa więc jestem, naprawdę ciekawa, któż to występował na tym sławetnym krakowskim koncercie ku czci z okazji urodzin…

Jak wyglądał casting na wykonawców, kto ich wybierał, jaki był repertuar, gdzie koncert się odbył i czy godnie na tę okazję udekorowano salę…

Jeżeli obywatele mają być zadowoleni z dobrej zmiany i pękać z dumy jak to honorowani są jej główni animatorzy, to takie rzeczy powinni wiedzieć. Bo czego tu się wstydzić? Że uświetniło się urodziny władcy? Toż to honor nadspodziewany bo myślę, że nie każdy takiego zaszczytu dostąpić może…

Chyba jednak media narodowe niezbyt dobrze działają skoro nie nagłośniły tak ważnych dla społeczeństwa informacji!? Może sami aktorzy upublicznią swoje nazwiska, bo skoro brali udział w koncercie, to chyba zostali namaszczeni, są nobilitowani i nie mają się czego wstydzić? Jak nie mieli tremy na scenie to chyba mają cywilną odwagę aby się ujawnić…

Niby nic takiego… aktor to przecież zawód, rzadziej, jak widać, powołanie. Aktorzy z powołania szanują się bardziej niż ci, dla których jest to tylko profesja. Każdy dobry aktor potrafi zagrać i Hamleta i Misia Puchatka i marchewkę a nawet kalarepę. Ale nie na każdej scenie można i powinno się grać…

Ze zwykłej babskiej ciekawości chciałabym wiedzieć, którzy to mistrzowie sceny śpiewali sto lat….