„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)
PTW jest zbyt głupia, by z tej pomocy skorzystać. Woli iść na dno, całą parą, ciągnąc za sobą Polskę. Kukiełki Jarosława – PolskęZbawa (odtąd w skrócie Zbasława) od paru dni przygotowywały grunt. Szydło, Ziobro, Kempa, Duda (dla niezorientowanych: to nie są mafijne ksywy) podrzucały swemu ciemnemu ludowi insynuacje, ćwierć-myśli i chamskie dowcipy (w czym prym wiódł niezawodny pan Duda): Trybunał rzekomo łamie prawo, bo nie zbiera się w składzie, który nie podoba się członkom PTW; Trybunał działa z poduszczenia opozycji; Trybunał to relikt Peerelu etc. Jasne, że to wszystko są bzdety i nie mam wątpliwości, że łajdacy zdają sobie z tego sprawę. Ale PTW wie, że to taktyka bardzo skuteczna, w końcu przyniosła im kilka spektakularnych sukcesów w ostatnich miesiącach.
Co dalej? Czy Polska podzieli się na z jednej strony władzę łamiącą prawo, a z drugiej na wybrane instytucje, które będą próbowały trzymać się prawa? Chyba tak, i to bardzo ponura perspektywa. Mimo wszystko nie tego, co dalej będzie robić PTW, obawiam się najbardziej. Owszem, żołądek się skręca ze wstrętu, gdy słucha się Żalka, Pawłowicz, Rydzyka i innych troglodytów z obozu władzy. Strach ogarnia, kiedy się pomyśli, że ta kamaryla łupi państwową kasę, kontroluje policję, wojsko i prokuraturę, psuje administrację publiczną, gwałci polską Konstytucję, wypycha nas z Unii Europejskiej… Ale największe przerażenie budzi fakt, że ta koteria zawładnęła umysłami milionów Polaków. Wielu z nas naprawdę łyka wytryski myślowe Zbasława i gotowych jest powtarzać za nim, że Trybunał broni Pereelu, chociaż Pereelu już dawno nie ma, a facet, którego Zbasław wybrał do gwałcenia Trybunału, jest byłym peerelowskim funkcjonariuszem, który gwałcenie idei demokracji ma we krwi. Wielu z nas chętnie klepie za Zbasławem, że obecny Trybunał jest upartyjniony, nie zważając na to, że większość jego sędziów wybrana została zgodnie przez PO i PiS oraz że niezależnie od tego ci sędziowie są wybitnymi fachowcami w swej dziedzinie, a nie funkcjonariuszami partyjnymi (zasłużonymi w pluciu na groby bohaterów). Kamaryla przekonała wielu z nas, że prawdziwi fachowcy to peerelowscy aparatczycy, a peerelowscy aparatczycy to obrońcy demokracji – wszystko nam się popieprzyło! Zbasław i przyboczni wmówili nam, choć sami w to nie wierzą, że rządy PO i PSL to było jedno ciągłe pasmo przekrętów. (Powinno to być zdumiewające w kontekście afery SKOKowej, w której walny udział mieli Lech Kaczyński, były prezydent, i dwaj pisowscy funkcjonariusze: Andrzej Duda i Grzegorz Bierecki). Wygląda jednak na to, że mafijne w charakterze przekazywanie ogromnych pieniędzy z budżetu państwa tak nikczemnej postaci jak pan Rydzyk w ogóle nie wzbudza gniewu Polaków. Nas boli i drażni, gdy dowiadujemy się, że ktoś ośmielił się zjeść ośmiorniczki. Jak rozumiem, patriotycznie i moralnie byłoby pożerać kotlety schabowe…
PTW może organizować odstrzały żubrów i wycinki Puszczy Białowieskiej – pozwalamy na to, bo w ten sposób wreszcie dowali się ekologom i obrońcom zwierząt, a ci – jak wiadomo – należą do frontu obrony starego reżimu. Ale zagłosowaliśmy przeciwko Komorowskiemu, bo jest myśliwym. To akurat wydało nam się nieetyczne.
I tak dalej.
*
Tak to z grubsza pamiętam: obalanie komunizmu było czasem idealistów (Kuroń, Frasyniuk, Michnik, przy wsparciu mentorów, jak Geremek, Bartoszewski czy Nowak-Jeziorański). Z czasem zastąpili ich rzemieślnicy, mniej zasłużeni, ale mocniej stąpający po ziemi (Tusk, Kopacz). Teraz nadeszli troglodyci i manekiny (Duda, Szydło, Pawłowicz, Kempa i cała reszta). Ale wiem, że to jest uproszczenie, bo ziarno dzisiejszego upadku zostało posiane na samym początku. Jednym z głównych siewców był Lech Wałęsa. To on obsadził w głównych rolach naszej polityki Mieczysława Wachowskiego i braci Kaczyńskich. To on rozwalił pierwszy solidarnościowy rząd Mazowieckiego. To on, zapytany w czasie kampanii prezydenckiej przez jakiegoś głupka z tłumu, „kiedy odsunie od władzy tego złodzieja Kuronia?”, odpowiedział „już niedługo”. To on przynosił nam wstyd jako prezydent, niemal za każdym razem, kiedy otwierał buzię. To on niedawno oświadczył, że miejsce homoseksualistów jest za murem (czegoś takiego nie słyszałem nawet z ust Zbasława, z których przecież codziennie wylewa się gnojówka). Jasne, trzeba pamiętać, że to on obalił komunę, ale trzeba także pamiętać o wszystkim innym. Warto pamiętać, że dzisiejszy sukces troglodytów Zbasława to w jakiejś mierze „zasługa” Wałęsy. Dlatego nie mam serca myśleć z przyjaźnią o Wałęsie, gdy Zbasław i jego zbieranina tandety ludzkiej dzisiaj rozpirzają Polskę.
Z drugiej strony, krzywdząca byłaby sugestia, że idealiści całkiem odeszli. Jak się słucha takich ludzi, jak Mateusz Kijowski, Kamila Gasiuk-Pihowicz czy Adrian Zandberg, to ma się poczucie, że nie wszystko stracone, że tu i ówdzie tli się idea, sens i uczciwość. Jak się słucha Borysa Budki czy Andrzeja Rzeplińskiego, to ma się pewność, że i świetni rzemieślnicy wciąż są obok nas. To dodaje otuchy.
A puenta jest taka: czytajmy poetów. Może nie mają mocy ocalania świata, ale przynajmniej ocalą tych, którzy czytają. Polska staje się coraz bardziej ponura, dlatego że troglodyci nie lubią poetów. Czytajmy – im na przekór!
Bartosz Hlebowicz (09-03-2016)
Najnowsze komentarze