„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)
– Na liście łomżyńskiej jednym z kandydatów był tamtejszy lekarz ginekolog, znany i szanowany w mieście – opowiada Wujec. – Sprzeciwiła się miejscowa kuria, bo jak argumentowano, każdy ginekolog musi mieć coś na sumieniu. Akurat ten kandydat sam ustąpił, mówiąc, że nie chce przeszkadzać w większej sprawie. Za to łomżyński kandydat na senatora Lech Kozioł powiedział na spotkaniu przedwyborczym, że jest niewierzący, co oburzyło księdza kanclerza. Andrzej Wielowieyski i ja w te pędy pojechaliśmy do Łomży. Wystąpiliśmy na wiecu wyborczym, przekonaliśmy, że pan Kozioł ma zaufanie Lecha Wałęsy.
Trudniej było w Radomiu, gdzie naprzeciw kandydata „Solidarności” Jana Józefa Lipskiego (powstańca warszawskiego, członka Komitetu Obrony Robotników) miejscowy Klub Inteligencji Katolickiej i biskup ordynariusz Edward Materski postawili Jana Pająka, człowieka z AK-owską biografią. Zarzutem w stosunku do Lipskiego było członkostwo w loży masońskiej. Stronnicy Pająka zrywali nawet wyborcze plakaty kontrkandydata, przeciwko Lipskiemu grzmiały ambony. Kandydat Komitetu Obywatelskiego wszedł do Sejmu dopiero w drugiej turze (bo zabrakło mu ok. 6 tys. głosów).
Obawiano się również rezultatów w innych trudnych parach wyborczych, gdzie o miejsce dla bezpartyjnych rywalizował kandydat „Solidarności” z kimś o znanej opozycyjnej biografii. Np. w Krakowie przeciwnikiem Jana Marii Rokity, działacza Ruchu Wolność i Pokój, był Leszek Moczulski, wieloletni więzień polityczny, założyciel i szef KPN. W Warszawie z Jackiem Kuroniem mierzył się mecenas Władysław Siła-Nowicki, więzień stalinizmu i znany obrońca w procesach politycznych.
Najnowsze komentarze