„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)
Jak wspominał Sarnecki, do wydrukowania plakatu doprowadził opozycjonista Henryk Wujec, który wysłał wzorzec plakatu do drukarni związkowej za granicą. Plakat wydrukowali jego fundatorzy – związkowcy z Francji, ale część egzemplarzy prawdopodobnie wydrukowano również we włoskich drukarniach, prowadzonych przez lewicowe spółdzielnie robotnicze. Gotowe plakaty dotarły do Polski samolotem dopiero w noc poprzedzającą wybory. Do rana udało się rozlepić je w dużej części w Warszawie i najbliższej okolicy miasta.
„Plakat został wydrukowany na najlepszych maszynach, na najlepszym papierze – w Polsce nie byłoby to możliwe. W oczy rzucała się świetna głęboka czerń i nasycona czerwień” – wspominał Sarnecki. Jak dodał, wydrukowano go w 10 tys. egzemplarzy.
„To był bardzo wąski nakład – jak na tamte czasy i skalę tych wyborów” – ocenił Sarnecki, dodając dla porównania, że inny plakat wyborczy pt. „2+2 musi być zawsze 4”, autorstwa Henryka Tomaszewskiego, został wydrukowany w 100 tysiącach egzemplarzy.
Pytany o to, dlaczego na bohatera swojego plakatu wybrał właśnie Gary’ego Coopera, Tomasz Sarnecki podkreśla, że musiał wybrać postać bardzo znaną. ”To musiał być ktoś, kto udźwignie ciężar sytuacji i będzie łatwo rozpoznawalny. To musiał być symbol czegoś czarno-białego, sytuacji absolutnie jednoznacznej” – tłumaczył. Jak dodał, ”wszelkie późniejsze próby skojarzenia kto ewentualnie mógłby zastąpić Gary’ego Coopera na plakacie z 4 czerwca 1989 roku były zbyt trudne”.
Najnowsze komentarze