„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)
Polski kościół katolicki i polscy spadkobiercy faszystowskiej „myśli narodowej” nie odpuszczają. Po wspólnej imprezie w białostockiej bazylice w kwietniu, tym razem za miejsce przygnębiającej hucpy obrali bazylikę łódzką. Tym razem pretekstem do kościelno-nacjonalistycznej orgii było „wspominanie” rotmistrza Pileckiego, skatowanego i zamordowanego przez władze PRL 25 maja 1948 roku. Czczenie pamięci Pileckiego (wybitnego polskiego patrioty, który organizował ruch oporu w obozie w Auschwitz) przez ONR i WP może się wydawać paradoksalne i niesmaczne, zważywszy, że to właśnie ideowi patroni tych ruchów stawiali na ziemiach polskich obozy koncentracyjne.
Potem, standardowo, namaszczeni przez „katolickich” kapłanów, pozbawieni włosów „patrioci” ruszyli w miasto ze skandowanymi w kibolski rytm hasłami: „A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści” i „Nie czerwona, nie laicka, Łódź jest tylko katolicka”, „Bóg honor ojczyzna”, „Pileckiego pamiętamy – komunistom żyć nie damy”.
…K.K jest ochronką dla ruchów narodowych. Mając wsparcie w rządzie i konserwatywnej prawicy, mogą wszystko, czują się bezkarni. Braki w wykształceniu uzupełniają łysymi, baranimi łbami, cytatami bez zrozumienia zawartości, kibolskimi okrzykami i modlitwą, a właściwie jej końcówką, łatwą do zapamiętania – amen…Macierewicz chce te bandy uzbroić, czyniąc z nich obrońców jedynej słusznej wiary. Nie wolno nam patrzeć z zamkniętymi oczyma na rozwój faszystowskich spec-grup ! Damy odpór, zachęcając środowiska demokratyczne, do przegłosowaniu w sejmie ustawy o ograniczeniu ich działalności … Nie będzie lekko, ale warto spróbować…
Papież powinien za to odwołać biskupa łódzkiego, zresztą poznańskiego kolegę biskupa Peatza. Kiedy był on biskupem w Poznaniu nie protestował przeciwko praktykom Peatza który Klerykom rozdawał slipy z napisem Roma i prosił aby czytali od tyłu (amor). Schował się w Łodzi a teraz pokazuje narodowców dzieciom komunijnym. Wstyd i żenada! Prokurator powinien Tu działać z urzędu.
Dziękuję. Za ten tekst, za całą tę witrynę internetową, za to, że w czasie tak bezczelnego panoszenia się głupoty, kultu siły i agresywnej nienawiści do wszystkiego, co nie jest „nimi”, ktoś ma jeszcze siłę pisać artykuły, w których żmudnie obnaża bezsens tej ideologii. Mi, szczerze mówiąc, ręce już dawno opadły – nieważne jak kryształowo czysty i bez wad byłby ich przeciwnik, i tak go nie wysłuchają, a jedynie zagwiżdżą, oplują i wyzwą, bo „racja” jest po ich stronie. Nieważne, że ich argumenty historyczne, polityczne czy jakiekolwiek inne nie mają sensu, a czasami są wręcz w straszny sposób sprzeczne (spadkobiercy ideologii faszystowskich i nazistowskich czczący Powstańców Warszawskich?), przynależność do tej grupy daje im odporność na wszelką logikę, bo czują się wreszcie ważni, silni, potrzebni, stanowczy, merytoryczni, „orający”, „masakrujący logicznymi argumentami” i co tam jeszcze. Mają swój symbol, mundurki, oczekiwany sposób myślenia i zachowania, swoją wykładnię ideologiczną, i swoich określonych, namacalnych wrogów – i taka świadomość bycia w tłumie identycznie myślących jednostek daje poczucie bezpieczeństwa. Jak przecież takie tłumy mogłyby się mylić? Mieć rację – to dla tych idiotów ważniejsze niż być prawdziwym patriotą. Przy okazji można zwalić winę za wszelkie swoje błędy i niepowodzenia życiowe na „innych” – Żydów, lewaków, polityków innej opcji, gejów, feministki, zepsuty Zachód – i poczuć się cudownie nieskazitelnym, nieomylnym.
Coraz częściej mam wrażenie, że te skrajne ruchy polityczne to przede wszystkim kółko wzajemnej adoracji i wsparcia, odcięte od świata. Ich nie przekona się logicznymi argumentami, próbą pokazania innego sposobu myślenia – albo jesteś z nimi, albo przeciwko nim i zasługujesz na śmierć. Im jest potrzebny psycholog, bo ta żałosna próba uproszczenia świata do „cudownych nas” i zgniłej, zepsutej warstwy podludzi może być co najwyżej akceptowalna u nastolatka przechodzącego intensywny bunt. W polityce i u dorosłych ludzi przeraża. Po prostu przeraża.