Wróg czai się w czekoladkach

ale patrioci w pogotowiu

Wróg czai się w czekoladkach… na szczęście niemieckich (a konkretnie włoskich, ale nie o to chodzi). My możemy być spokojni. Niemieccy radykalni „patrioci” (dla tych, co nie są na bieżąco, przypomnę definicję: patrioci XXI wieku: 1. nienawidzą islamu, 2. nienawidzą osób o ciemnym kolorze skóry oraz 3. w ogóle wszystkich osób ras „nie-ariańskich”, 4. nie lubią migrantów, sami najchętniej siedzieliby na siłowni albo w domu i czytali komiksy, najlepiej z zamkniętymi oczami), a więc radykalni patrioci niemieccy skupieni w ruchu Pegida odkryli Zło… na opakowaniach czekoladach Kinder-Ferrero. Zło objawiło się w postaci zdjęć uśmiechniętych dzieci, a konkretnie w tym, że większość tych dzieci nie ma niebieskich oczu i blond włosów (choć oczy i włosy jako takie posiadają, ale to nie satysfakcjonuje patriotów z Pegidy). Strona fb tej sympatycznej organizacji została zasypana komentarzami jej zatroskanych miłośników: wśród nich propozycjami, żeby bojkotować niesłuszne ideologicznie czekoladki albo ironicznymi (?) uwagami, że to zakamuflowane ostrzeżenie przed rosnącym pokoleniem terrorystów.

Szybko jednak okazało się, że kolorowe dzieci z czekoladek to fotografie z dzieciństwa Ilkaya Guendogana, Jerome’a Boatenga i innych piłkarzy niemieckiej drużyny narodowej, a akcja producenta, nie pierwsza już tego typu, ma związek z reklamą nadchodzących Mistrzostw Europy w piłce nożnej. Patrioci mogą odetchnąć z ulgą. Ale to dobrze, że są. Dzięki nim świat jest bezpieczniejszy.

Bartosz Hlebowicz

Źródło: „La Repubblica”, 25-05-2016