„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)
„Ukazało się drugie wydanie „Raportu Gęgaczy – o kłamstwach, manipulacjach i prawdziwych zamiarach środowiska PiS”. Raport został napisany przeze mnie i Piotra Rachtana na krótko przed wyborami parlamentarnymi i miał być ostrzeżeniem przed rządami PiS. Na 180 stornach pokazaliśmy, jakie są prawdziwe zamiary i metody tego środowiska, które mamiąc obietnicami socjalnymi, rozdawnictwem pieniędzy i głosząc bogoojczyźniane hasła, w rzeczywistości dąży do dyktatury, bezprawia, państwa policyjnego, cenzury, zniewolonych mediów i zawłaszczania w państwie niemal wszystkiego: stanowisk, majątku, historii.
Pokazujemy na konkretach, jak wmówiono Polakom oczywiste kłamstwa, w które dziś spora część społeczeństwa wierzy: że Polska „nie ma przemysłu”, choć ma największą produkcję przemysłową w swojej historii; że nie ma stoczni i trzeba je „odbudowywać”, choć stocznie dawno się odbiły i prosperują znakomicie; że Polska jest „w ruinie”, choć przez ostatnie 8 lat nasz produkt krajowy wzrósł o 26 procent, awansowaliśmy na pozycję 6 gospodarki UE i 21 gospodarki świata (na ponad 200 państw); że „bieda jest coraz większa”, choć płaca minimalna wzrosła dwukrotnie, płaca średnia wzrosła o ok. tysiąc złotych, znacznie wzrosły zarówno średnie jak i najniższe emerytury; i wiele innych „prawd” z gatunku G… prawdy.
Pokazujemy cały mechanizm manipulacji a jednocześnie ledwo skrywane antydemokratyczne plany. Pokazujemy, jak się te plany mają do głoszonych haseł. Na przykład: projekt konstytucji autorstwa PiS jest projektem dyktatury, a nie demokracji. Prezydent może zmieniać treść ustaw, rozwiązać Sejm bez żadnego powodu i nigdy nie ogłosić kolejnych wyborów (bo nie ma na to żadnego terminu), a gdy się skończy jego kadencja, to wybory prezydenckie ma ogłosić Marszalek Sejmu, którego nie ma. Ten projekt konstytucji nie zawiera prawa do zgromadzeń i prawa do strajku, ale za to zawiera prawo do użycia wojska przeciw demonstrantom.
Przytaczamy też liczne ataki na Trybunał Konstytucyjny z lat pierwszych rządów PiS, w tym, projekt dzisiejszej ustawy „naprawczej” o TK napisany już i wniesiony do Sejmu w 2007 roku. Nie został uchwalony, bo PiS straciło władzę”.
Fragmenty książki:
Zawiadamianie prokuratury i robienie gigantycznych politycznych awantur na temat zmyślonych przestępstw jest stałą metodą działania tej partii. Warto przypomnieć rzekome zabójstwo pacjenta przez doktora Garlickiego i ogromną liczbę zarzutów korupcyjnych, które nie miały pokrycia w faktach. Zupełnie nieprawdziwe zarzuty korupcyjne wobec dyrektora szpitala MON (Szaserów) w Warszawie. Rzekomy handel organami przez transplantologów, który nigdy nie miał miejsca. PiS walczył wówczas ze środowiskiem lekarskim i ogólnie inteligencją.
Wcześniej miała miejsce „afera bilbordowa”, czyli kłamstwo Jacka Kurskiego na temat rzekomego nielegalnego finansowania PO przez firmy ubezpieczeniowe. Jak wykazało postępowanie prokuratorskie i sądowe nic takiego nie miało miejsca.
Kolejna sprawa to rzekome pobicie aktorki Anny Cugier-Kotki (rzekomo prze bojówkę PO), na które brak jakichkolwiek dowodów, łącznie ze śladami obrażeń, których nie stwierdzono. Brak świadków, brak obrażeń, brak potwierdzających to nagrań monitoringu, a zeznania zainteresowanej nie trzymają się kupy.
Jak już jesteśmy przy pobiciach to rzekomo jeden z „obrońców krzyża” miał zostać pobity pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu i w skutek tego pobicia umrzeć. Prokuratura sprawę zbadała i stwierdziła, że śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych, a żadnego pobicia nie było.
Przypomnijmy też próby sfabrykowania nieistniejących przestępstw i nawet fałszowania w tym celu dokumentów (afera gruntowa, afera hazardowa, afera Weroniki Marczuk-Pazury, rzekomy dom Jolanty Kwaśniewskiej w Kazimierzu…). To już po prostu choroba.
Na początku 20011 roku PiS oskarżył państwo o rzekomą „inwigilację Lecha i Marii Kaczyńskich”. Prokuratura sprawę zbadała i stwierdziła, że żadnej inwigilacji nie było.
***
Prezydent Lech Kaczyński miał pytać Sikorskiego m.in., czy to on tłumaczył telefoniczną rozmowę premiera Tuska z wiceprezydentem USA Dickiem Cheney’em.
– Czy pan jest tłumaczem? – pytał prezydent.
– Jakie to ma znaczenie? – dziwił się Sikorski.
– Czy pan jest tłumaczem, powtarzam pytanie? – dopytywał prezydent.
– Nie rozumiem, jaki to ma związek ze sprawą.
– Proszę zaprotokołować: „Odmawia odpowiedzi na pytanie, czy jest tłumaczem”.
– Czy pan zna Rona Asmusa? – pyta Kaczyński.
– Nie widzę związku ze sprawą tarczy – odpowiada Sikorski
– Powtarzam pytanie, czy pan zna Rona Asmusa?
– Nie widzę związku.
– Zna pan?
– Zna go pani Fotyga, ja go też znam.
– Proszę zaprotokołować: „Potwierdził, że zna Rona Asmusa.”
Najnowsze komentarze