web analytics

DOK – Democracy is OK

„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)

Kwestia „jaka”, czyli co ma Beck do wiatraka?

Bartosz Hlebowicz

Ilustracje, sznur, Beata Szydło, suwerenność

W 1939 roku Beck (i cała Polska) nie miał wyboru. To znaczy miał: mógł pochylić kark pod hitlerowskim toporem albo próbować chwytać się brzytwy i rozpaczliwie szukać pomocy; wybrał drugą opcję. W 2016 roku pani premier, przez nikogo (pomijając Władcę Marionetek oczywiście) niezmuszana, podaje kark pod topór i pcha Polskę w przepaść.

Jeszcze nie wybrzmiały echa pokrzykiwań Zaciśniętych Warg o suwerenności (zabawne, że akurat jej, tzn. im, się ona marzy), a już posypały się komentarze najtęższych głów naszego (tzn. ich?) kraju, czytaj: Krystyny Pawłowicz, porównujące pokrzykiwania Zaciśniętych Warg do słów ministra Becka z 5 maja 1939 roku. I chociaż interpunkcja i ortografia facebookowego wpisu Pawłowicz bezspornie świadczą  o tym, że tym razem pięćdziesiąt bitych słów tekstu zostało głęboko przemyślanych (pod względem formalnym), to rządowa analityczka nie wdała się w bezproduktywne analizy na użytek wykształciuchów, na czym to podobieństwa miałoby polegać. Analityczka po prostu oświadczyła, że wystąpienie ZW było „jak” wystąpienie Becka.

Myśl rządowej analityczki podchwycił były minister spraw zagranicznych, który – mimo że już nie jest ministrem – nadal prowadzi politykę głównie przy pomocy twittera. Nie tak łatwo pozbyć się starych przyzwyczajeń. Były więc minister napisał, że owszem, zgoda, „jak Beck”, ale „pamiętajmy, że przemówienie Becka przyniosło drugą wojnę światową i sześć milionów trupów”. Bo mówił o honorze.

Jest dobrym prawem komentatora zestawiać żabę z czaplą i niech mi minister Sikorski wybaczy to zestawienie, ale w końcu sam się prosił. Otóż jest kilka zasadniczych różnic (oraz tysiąc pomniejszych) między wystąpieniem Becka a słowotokiem Zaciśniętych Warg:

Po pierwsze, Beck mówił o honorze.

Po drugie, w swoim przemówieniu Beck informował polski Sejm o zawarciu paktów z Francją i Anglią, które miały nam gwarantować bezpieczeństwo.

Po trzecie, Beck informował o zerwaniu paktu z Polską PRZEZ HITLEROWSKIE NIEMCY.

Jak to się ma do wystąpienia Zaciśniętych Warg, które odtąd nazywać będę panią Wiatrak?:

Ad 1) Gdy Beck mówił mówił o honorze, to naprawdę miał na myśli honor. Z dzisiejszej perspektywy trudno uwierzyć, ale byli tacy politycy w Polsce, którzy takie wyświechtane slogany jak honor czy ojczyzna traktowali serio.

Ad 2 i 3) Beck informował o wypowiedzeniu Polsce paktu przez Hitlera – zaś pani Wiatrak zdumionemu światu i samym Polakom ogłosiła WYPOWIEDZENIE paktu z Unią Europejską, naszym najbliższym sojusznikiem, którego do niedawna byliśmy ważną częścią. Czyli że co? Premier polskiego rządu jest jak Hitler? Zrywa pakt, bo planuje większą agresję? Na kogo? Na Unię Europejską? Sama? Czy z pomocą bratanka węgierskiego? A może liczy, że w sukurs przyjdzie jej bratanek ze Wschodu?

To brzmi absurdalnie, ale kto wie, jaki będzie nowy kaprys Władcy Marionetek? Jemu i tak wszystko jedno (ciekawe dlaczego) i napina tę nieszczęsną Polskę, sprawdzając, ile jeszcze wytrzyma, zanim pęknie z hukiem (a może tylko z wątłym bzyczeniem?).

Pouczająca w tym kontekście była orkiestracja wydarzenia po wystąpieniu pani Wiatrak. Otóż, gdy naiwny lider opozycji próbował odpowiedzieć pani Wiatrak, a pani Wiatrak równie naiwnie próbowała tej odpowiedzi wysłuchać (tak jej zostało, siłą rozpędu, na moment zapomniała, że nie o to wcale chodzi, by wysłuchać tego, kogo się zaatakowało, bo to przecież nie do niego mówiło, tylko do nas, do „ciemnego ludu”), Władca Marionetek wygramolił się ze swego siedzenia i wyczłapał z sali. Skonsternowana pani Wiatrak w pierwszej, a także drugiej i trzeciej, chwili, nie wiedziała, co robić. Dopiero w czwartej chwili (nie na darmo Władca Marionetek mianował ją premierem) się zreflektowała i poczłapała za panem.

I tu odrobina prywaty. Ponieważ kocham psy i zapragnąłem mieć wierną sukę, gotową spełnić każde moje życzenie, chciałbym zapytać Władcę Marionetek – Tresera Wszechczasów: ile czasu zabiera taki trening?

Bartosz Hlebowicz, 23-05-2016
cyrk_svg
rys. x2 Krysia Kierebinski
(Visited 195 times, 1 visits today)

One comment on “Kwestia „jaka”, czyli co ma Beck do wiatraka?

  1. alice
    23 maja 2016

    Chyba nie chciałbyś mieć psa wytresowanego przez okrutnego człowieka?
    Pies to szlachetne zwierzę.
    Pozdrawiam serdecznie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kategorie

Najpopularniejsze:


License:

This work is licensed under a Creative Commons Attribution-NoDerivatives 4.0 International License.

W blog Democracy is OK D.OK zamieszczamy teksty, których tematyka jest zgodna z ideami wyrazonymi w naszym Manifescie, jednak za tresc artykulow i wyrazone w nich opinie odpowiedzialni są tylko i wylącznie ich autorzy.