web analytics

DOK – Democracy is OK

„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)

Milczenie owiec

529px-Autor_nieznany,_św._Anna_-_fragment_postaci._Malowidło_ścienneArcybiskup Gądecki powiedział we wczorajszym kazaniu : „W (…) kapłańskim poznaniu owiec chodzi o możliwie pełną informację o warunkach życia wiernych, o ich zdrowiu, pracy, kłopotach i radościach. (…) Wiedza ta jest potrzebna, by duszpasterz mógł swoje owce kochać, innymi słowy, by mógł skutecznie troszczyć się o ich prawdziwe dobro, zarówno doczesne jak i wieczne”. Jakże doniosłe to słowa!

Jako mężczyna w kwiecie okresu andropauzalnego, który – zaryzykuję to przypuszczenie – zawsze żył w celibacie, arcybiskup Gadecki jest wielkim znawcą spraw owiec płci żeńskiej. Ze spokojnym sumieniem może zatem oddać się bezmiernej do nich miłości i trosce o ich przyrodzenie. Dowody miłości? Arcybiskup jest jednym z sygnatariuszy odczytanego w kościołach 30 marca komunikatu episkopatu w sprawie « pełnej ochrony życia człowieka ». Co ciekawe, życie naprawdę żywych „owiec”, cierpienie, którego ewentualnie doznają, rodząc dziecko będące owocem gwałtu czy upośledzone jest dla niego niczym w porównaniu z życiem owiec potencjalnych, czyli nienarodzonych.

A co na to owce? Nic. Polki milczały, kiedy wprowadzano tzw. kompromis aborcyjny, który postawił Polskę w jednym rzędzie z krajami Trzeciego Świata. Milczały, kiedy kolejne rządy wykazywały się brakiem odwagi politycznej i przymykały oczy na kwitnące podziemie aborcyjne i cierpienia kobiet nie mogących dokonać aborcji nawet w sytuacjach dozwolonych ustawą… Milczą teraz, gdy Episkopat proponuje zaostrzenie i tak już restrykcyjnego prawa antyaborcyjnego. Tak, milczą. Bo czymże jest te sto tysięcy Dziewuch na Facebooku i nieśmiałe manifestacje wobec piętnastu milionów uprawnionych do głosowania kobiet w Polsce?

Milczy również Pierwsza Owca Rzeczpospolitej. Milczenie krzykliwe, ogłuszające. Milczy, mimo że ma córkę w wieku reprodukcyjnym. Milczy, bo według męża „ma PRAWO”. Milczy, podczas gdy kolorowe magazyny kobiece pełne są Michelle, Angelin i innych Malali zaangażowanych w ważne dla społeczeństwa i kobiet sprawy. Milczy wbrew wystosowanemu do niej apelowi byłych pierwszych dam. Milczy, chociaż internauci na całym świecie solidaryzują się z polskimi kobietami…

Wiesław Myśliwski pisze w powieści Kamień na kamieniu:

Bo słowa to wielka łaska. (…) Może przyjdzie nam ściany z bólu drapać za najmarniejszym słowem. I każdego słowa nie wypowiedzianego na tym świecie do siebie będziemy jak grzechów żałować. Tylko, że będzie za późno (…) To po co jeszcze sami sobie zadajemy milczenie?

No właśnie, po co? Jak Polki mogą milczeć wobec coraz większego ograniczania swoich praw przez rząd, który spłaca dług wyborczy propagując ultrakonserwatywny, patriarchalny model rodziny? Jak mogą pozostawać obojętne wobec ograniczania edukacji seksualnej swych dorastających dzieci? Jak mogą ignorować uniemożliwienie korzystania z antykoncepcji awaryjnej, która ma być dostępna tylko na receptę? Jak mogą nie reagować na podniesienie wieku szkolnego bez zapewnienia odpowiedniej ilości miejsc w przedszkolach publicznych, co z kolei zmusi je do rezygnacji z pracy zawodowej?

Czas przerwać milczenie, krzyknąć, zawyć, zaryczeć… Teraz, od razu, zanim będzie za późno. Nikt tego za nas nie zrobi. To my, kobiety, musimy wziąć swój los w swoje ręce, nie pozwolić, żeby decydowali za nas mężczyźni w podeszłym wieku, księża, zwolennicy takiego modelu rodziny i społecznej roli kobiety, które są nam wstrętne i których nie chcemy dla naszych córek… Musimy wyjść tłumnie na ulice, zastrajkować, jak Islandki w 1975, okazać sprzeciw każda na swój sposób.  To ostatni moment. Musimy się obudzić z letargu, jeśli nie chcemy, aby niczym w znanym horrorze nasze „milczenie” okazało się rykiem owiec zarzynanych w sennym koszmarze bohaterki …

Natasza Quelvennec (18-0402016)

 

(Visited 113 times, 1 visits today)

10 comments on “Milczenie owiec

  1. Kaja
    19 kwietnia 2016

    pięknie napisane i oby nam się chciało chcieć krzyczeć

  2. Bati
    19 kwietnia 2016

    Z tego co wiem, to kobiety wcale nie milczały przy wprowadzaniu tego tzw. kompromisu w latach 90tych. Zebrano MILION PODPISÓW aby ta ustawa nie była tak restrykcyjna, ale rządzący wyrzucili je do kosza… Możliwe, że to było kolejne ustępstwo na rzecz KK. W każdym razie głos kobiet został zlekceważony także wtedy. Taką relację przedstawiła jedna z aktywistek na manifestacji Dziewuch pod sejmem 2 tygodnie temu. Nie pamiętam nazwiska tej pani, ale nie była pierwszej młodości, wiedziała co mówi, bo pamiętała o wszystko, jest bardzo zaangażowana w sprawę, przypuszczam, że zbierała te podpisy także wtedy, ponad 20 lat temu.

    • Natasza Quelvennec
      19 kwietnia 2016

      Tak, wiem. Zbieranie podpisow jest dobra droga, ale sadze, ze nasze protesty powinny przybrac charakter masowy. 90% Islandek zastrajkowalo w pracy i w domu, Polki powinny zrobic to samo…

  3. Skarba
    19 kwietnia 2016

    Nie milczały: zebrały ponad milion podpisów, które łaskawie nami rządzący, z cynicznym uśmiechem wrzucilimdo kosza, żeby nie narażać się kościołowi

  4. Ania ROBINE
    19 kwietnia 2016

    Wspaniale dobrana ikonografia i swietny tytul;. Brawo! dziekuje. Tak jestesmy jak te owieczki (boze) ,nie tylko my kobiety ale i cale spoleczenstwo . Zmobilizowanie na taka skale nie wydaje mi sie proste , nie dlatego ze ludzie nie chca wziac swojego losu w swoje rece. Jak pisze Joanna Tokarska-Bakir , znana polska antropolog „na skutek traum i wiktymizacji, lat niewoli, dominującej pozycji Kościoła z jego nauką o uwznioślającej roli cierpienia, a także niskiego czynnika realnej skolaryzacji” nie latwo jest stworzyc szeroki aktywny protest . Nasze samookreslenie jako narod gleboko zakorzenia sie w romantyzmie. Kosciol towarzyszyl nam przez dziesiatki lat w walce o wolnosc. Dzis wracamy do problemow elementarnej edukacji. Wspomnijmy Boya-Zelenskiego i jego walke. Potrzeba protestu na wielka skale to FAKT ale po to potrzebna jest niezalezna laicka oswiata.

    • Natasza Quelvennec
      19 kwietnia 2016

      Dziekuje serdecznie! Tak, Polsce trzeba przestrzegania zapisanego w konstytucji rozdzialu kosciola od panstwa. Dzisiaj w kwestii swieckosci jestesmy blizej panstwa wyznaniowego niz demokracji zachodniej. Kosciol, ktory z przyczyn oczywistych cieszyl sie ogromnym spolecznym za czasow walki o wolnosc ( takze wsrod ludzi niewierzacych), nie wypracowal „nowej jakosci” po przemianach 1989. Zdominowal polska scene polityczna z pomoca, czy raczej bez oporu politykow bez wzgledu na przynaleznosc partyjna. Tak swiecka edukacja jest kluczem do zmiany sytuacji. Ale sadze, ze mozliwe jest jednak mobilizacja spoleczenstwa, zarowno w kwestiach obrony demokracji, jak i praw kobiet. Zapraszam do naszej grupy, a wkrotce NGO D.OK, jesli masz ochote wziac udzial w naszych projektach lub sie popisac na blogu:
      https://www.facebook.com/groups/DOKprzegladprasy/?fref=ts

  5. Marzanna Die
    16 maja 2016

    Chapeau! Niesamowicie emocjonalny artykuł. Idzie pod skóre. Dzięki Natasza.

    • Natasza Quelvennec
      17 maja 2016

      Dzieki, Marzanna! Oby byla jakas reakcja…

Skomentuj Natasza Quelvennec Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Information

This entry was posted on 16 maja 2016 by in FB, TEKSTY NASZE WYBRANE, TERRAFEMINA and tagged , , .

Kategorie

Najpopularniejsze:


License:

This work is licensed under a Creative Commons Attribution-NoDerivatives 4.0 International License.

W blog Democracy is OK D.OK zamieszczamy teksty, których tematyka jest zgodna z ideami wyrazonymi w naszym Manifescie, jednak za tresc artykulow i wyrazone w nich opinie odpowiedzialni są tylko i wylącznie ich autorzy.