web analytics

DOK – Democracy is OK

„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)

Wolność od Armii Czerwonej

za „La Repubblica” (11-05-2016)

Koniec ze starymi pomnikami radzieckimi. Warszawa demontuje, Moskwa protestuje

armia, pomnik

IPN do końca czerwca przedstawi plan zlikwidowania około pięciuset pomników radzieckich na terenie Polski. Ambasada rosyjska protestuje i ostrzega: „nie” dla „negowania historii” – bez Armii Czerwonej Polska by nie przetrwała.

Między Moskwą a Warszawą wybuchła wojna o pomniki: dwie sprzeczne wizje – na pozór nie do pogodzenia – przeszłości, a przede wszystkim II wojny światowej. IPN ogłosił, że do końca czerwca przedstawi wcześniej już zapowiadany plan usunięcia około pięciuset pomników radzieckich. Olbrzymia większość z nich to pomniki poświęcone Armii Czerwonej i jej żołnierzom poległym na terenie Polski w walce przeciw wojskom niemieckim, która zakończyła się zdobyciem Berlina przez oddziały specjalne marszałka Gieorgija Żukowa. Moskwa protestuje.

Siergiej Ławłow, Minister Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej, stwierdził niedawno, że Polska „jest europejskim liderem w bezczeszczeniu pomników żołnierzy radzieckich poległych za wolność Europy i świata w walce z faszyzmem”. Twarda odpowiedź IPN: „Żaden z tych pomników nie jest wyrazem szczerej wdzięczności Polaków dla Sowietów, którzy później nas okupowali, nie przynieśli wolności, lecz dyktaturę”.

Pięćset pomników to dużo. Widać je w całej Polsce.  Od pomnika żołnierzy radzieckich w Warszawie na sześciopasmowej autostradzie od lotniska międzynarodowego na Okęciu po Stare Miasto, gdzie stoi pomnik przedstawiający szturmujących rosyjskich żołnierzy, tuż obok kościoła greckokatolickiego. Albo w Krakowie, gdzie na najważniejszym cmentarzu część poświęcona poległym Rosjanom zajmuje wielką przestrzeń. „W ciągu dwóch miesięcy upewnimy się, ile pomników pozostanie, na jakich warunkach i kto może je mieć i co z nimi zrobić”, powiedział wiceprezes IPN Paweł Ukielski. “Myślimy, żeby zgromadzić wiele pomników w jednym muzeum, ale zależy, ile ich będzie. Jeszcze tego nie zdecydowaliśmy, w każdym razie muzeum nie zostanie Disneylandem dla tęskniących” dodał Ukielski.

Według Łukasza Kamińskiego, prezesa IPN, „Do czerwca zaproponujemy akcję, która będzie zachęcać samorządy do likwidowania sowieckich pomników, zanim jeszcze powstanie odpowiednia ustawa”.

Ambasada rosyjska w Warszawie oskarża rząd polski o negowanie historii, twierdząc, że bez Armii Czerwonej kraj by nie przetrwał.

(opracowanie artykułu Andrei Tarquiniego „Via i vecchi monumenti Urss”: Varsavia rottama, Mosca protesta – jKruszka) logo

KOMENTARZ

Paweł Ukielski, wiceprezes IPN podkreślił w rozmowie z PAP, że nikt nie zamierza niszczyć pomników sowieckich żołnierzy. Przypomina, że na razie mowa jest o inwentaryzacji: „Od lat to postulowaliśmy i jest to kolejny krok na drodze uwalniania polskiej przestrzeni publicznej od tego typu pozostałości”. Mimo odrazy dla manipulowania historią przez dzisiejsze władze Polski, nie wolno nam zapominać, że radzieckie pomniki też były elementem polityki historycznej. Nawet jeśli nie jest to najpilniejsze zadanie, prędzej czy później trzeba się będzie zastanowić, jak się od nich uwolnić, niezależnie od histerii putinowskich ministrów i niezależnie od intencji PiSowskich politruków. IPN niech robi swoje, byle z rozwagą.

bh

 

 

(Visited 118 times, 1 visits today)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kategorie

Najpopularniejsze:


License:

This work is licensed under a Creative Commons Attribution-NoDerivatives 4.0 International License.

W blog Democracy is OK D.OK zamieszczamy teksty, których tematyka jest zgodna z ideami wyrazonymi w naszym Manifescie, jednak za tresc artykulow i wyrazone w nich opinie odpowiedzialni są tylko i wylącznie ich autorzy.