„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)
12 kwietnia w czasie wiecu wyborczego Duterte pozwolił sobie na szokujący żart. Dowcipkował na temat gwałtu i morderstwa na pięciu misjonarkach, w tym na 36-letniej Australijce. Do zbrodni doszło w Davao, mieście, w którym był dotychczas burmistrzem. – Zgwałcili wszystkie kobiety, była wśród nich ta Australijka. Gdy ich złapali, zobaczyłem jej twarz i myślę sobie: „Ja pier…, jaka szkoda! Zgwałcili ją, wszyscy ustawili się w kolejkę. Byłem wściekły, że ją zgwałcili, ale ona była taka piękna. Pomyślałem, że to burmistrz powinien być pierwszy” – mówił ku uciesze tłumu.
(…)
w Davao, mieście którym do tej pory rządził, przez lata działały „szwadrony śmierci” – oddziały zabójców, opłacane przez władze, które miały za zadanie „likwidację” drobnych kryminalistów, handlarzy narkotyków i dzieci ulicy. Human Rights Watch szacuje, że w ten sposób, bez sądowego wyroku, dokonano nawet ponad tysiąca egzekucji, w tym 132 nieletnich (..).
Za: Adam Parfieniuk, Rodrigo Duterte – nowy prezydent Filipin, wp.pl
Najnowsze komentarze