„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)
Ewa Oranowska-Wróbel
Fot. Krzysztof Dźwigała
Marsz był wspaniały! Wracając do domu, ledwo powłócząc nogami po staniu w słońcu blisko osiem godzin, natrafiłam na osobliwy cmentarz. Na Skwerze Hoovera, przy Krakowskim Przedmieściu, zaaranżowano na czas manifestacji cmentarz, a właściwie cmentarzysko, pogrzebanych obietnic przedwyborczych, składanych przez partię, której nazwy, jak zwykle, nie wymieniam.
Smaczkiem jest to, że Skwer Hoovera mieści się w niedalekiej odległości od Pałacu Prezydenckiego, przed którym ciągle jakieś grupki spowite w mohery robią przedstawienia ku uciesze gapiów i ku zadowoleniu prezesa oraz jego czcicieli.
Białe napisy na szarych nagrobkach, uwidaczniające przedwyborcze obietnice z tej pustej teczki, co to ich tam miało być podobno aż sto, uzmysłowiły mi, że nikt nigdy, choćby nie wiem jak się starał, nie odwiedzie mnie od przekonania, że białe jest białe a czarne jest czarne.
Świętej pamięci, z tego cmentarzyska, są między innymi: Wyższa kwota wolna od podatku, Sprawiedliwość, Wolność internetu, Telefoniczne karty Pre-paid, Swobodna jazda na rowerze, Własność, Wolność, Tańsze towary i usługi, Demokratyczne standardy, Prawo, Prywatność, Konopie w medycynie, Swobodny obrót ziemią, Antykoncepcja awaryjna, Nieograniczona praca emerytów.
Świeć Panie nad ich duszami!
Fot. Janusz Wołoszyn
Ewa Oranowska-Wróbel, tłumaczka języków bałkańskich i rosyjskiego, mieszka w Warszawie. Prowadzi blog Porcelanowy piesek.
Najnowsze komentarze