web analytics

DOK – Democracy is OK

„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)

TKM kolejna odsłona, czyli odbijanie Gdańska

O tym, że rządząca partia bierze wszystko, wiemy od miesięcy. Że nie bierze jeńców, też. Oto kolejny przykład. Czy jest ktoś, kto jeszcze nie wie co znaczy TKM?
W toczącym się sporze o gdańskie muzea nie chodzi ani o lokalizację, ani o pieniądze. Chodzi o te osławione ”wartości narodowe” choć na razie to sformułowanie oficjalnie nie pada. Manewr planu budowy drugiego muzeum po to tylko żeby przejąć pierwsze i obsadzić je swoimi ludźmi ma cel ambitny i perspektywiczny: zawładnąć historią.

Muzeum Tuska
Tak czasem nazywano projekt budowy Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. I niekoniecznie były to głosy przychylne. Złośliwi dopatrywali się w tej inicjatywie próby „przebicia” Muzeum Powstania Warszawskiego, którego inicjatorem był Lech Kaczyński.
Nikomu jednak nie trzeba przypominać jaką rolę w historii II Wojny Światowej odegrało Westerplatte. Każdy Polak wie także o obronie Poczty Gdańskiej. Wolne Miasto było świadkiem wielu złowieszczych epizodów jeszcze przed wybuchem wojny jak i sceną dla bolesnych zdarzeń po jej zakończeniu. Czy Gdańsk podczas lat niemieckiej okupacji ucierpiał bardziej niż inne miasta? Nie, ale nie ma historii II Wojny Światowej bez Gdańska. Port sprzyja turystyce a co za tym idzie, pomaga budować wizytówkę Polski, składającą się także z historii.
Z tego właśnie założenia wychodzi premier Donald Tusk kiedy w 2008 propaguje budowę w Gdańsku muzeum pamięci o wojnie ale także ku przestrodze przed jej niszczącą siłą. Może jako gdańszczanin i historyk coś o tym wie?

Nazwa i narracja
Placówka zostaje powołana 1 września 2008 na mocy zarządzenia ówczesnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pod nazwą Muzeum Westerplatte. Jednocześnie premier Donald Tusk powołuje prof. Pawła Machcewicza na pełnomocnika do spraw Muzeum II wojny Światowej. Pod jego kierunkiem powstaje zespół, którego zadaniem jest wypracowanie koncepcji nowego muzeum.
W listopadzie 2008 przedsięwzięcie otrzymuje swą, nadaną mu przez Ministra Kultury, oficjalna nazwę: Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.

Wkrótce, w wyniku konkursów, wyłonione zostają projekty wystawy głównej i projekt architektoniczny. Prace budowlane trwają zarówno w powstającym, przeszklonym budynku, jak i głęboko pod ziemią gdzie znajdować ma się część ekspozycji.
W tymczasowej siedzibie działa zespół kierownictwa i pracowników; nadzorują postęp prac, gromadzą eksponaty i planują, wychodząc swą wizją narracji także poza kraj. Założenia są jasne: placówka ma zamiar pokazać cierpienia cywilów nie tylko w Polsce ale na całym świecie. Krytyka przychodzi zarówno z grona historyków jak i ze strony politycznej opozycji, której przedstawiciele dostrzegają internacjonalizm tam gdzie kierownictwo muzeum widzi bezstronność i historyczną obiektywność

Jedno jedynie słuszne
W grudniu 2015 nowa ekipa rządząca, decyzją Ministra Glińskiego, postanawia o budowie nowego muzeum na Pomorzu; Muzeum Westerplatte. Wiceminister Sellin widzi tu polskie Pearl Harbor, partia przyklaskuje, lokalny samorząd zaciera ręce.
A zaledwie cztery miesiące później Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego decyduje, że dwa muzea o podobnym profilu nie są na tak niewielkim terenie potrzebne i łączy prawie gotowe już Muzeum II Wojny Światowej z ledwie zapowiedzianym Muzeum Westerplatte w nowy twór, Muzeum Westerplatte i Wojny 1939.

Jednym z największych krytyków tej decyzji jest dyrektor Muzeum II Wojny Światowej prof. Paweł Machcewicz:
Jestem zdumiony, że rząd ogranicza rolę muzeum budowanego od lat z tak wielkim nakładem pracy i publicznych środków, które miało być polskim głosem we wszystkich najważniejszych sporach dotyczących II wojny i jej skutków, toczących się w Europie i na świecie. (…) Mieliśmy pokazać światu polską perspektywę i doświadczenie wojny, przypomnę, że jednym z powodów powołania Muzeum II Wojny była chęć przeciwstawienia się deformowaniu historii przez te środowiska w Niemczech które koncentrowały się na losie Niemców wysiedlanych po wojnie z Polski. Rezygnacja z Muzeum II Wojny oznacza dobrowolną marginalizację polskiego głosu w najważniejszych debatach historycznych.

Jego sceptyczny głos nie jest odosobniony. Pojawiają się opinie, że nie o muzea tu chodzi. Paweł Machcewicz był w latach 2008 -2015 głównym doradcą premiera Donalda Tuska. Już sam ten fakt wystarczyłby do okazywania mu przez PiS niechęci. Ma Machcewicz jednak na swoim koncie wypowiedzi, które wyraźnie kłócą się z obecnym pojmowaniem pewnych przejawów patriotyzmu. Bo czy tak narodowo-ważnym zadaniem jak gdańskie muzeum może kierować ktoś kto mówi:
uważam, że powinniśmy nawiązywać do tradycji AK, ale już stawianie na jednej płaszczyźnie NSZ i AK, co się dzieje ostatnio, jest niedopuszczalne. AK była wojskiem polskim w kraju, częścią państwa podziemnego. NSZ była formacją partyjną, która walczyła przeciwko Niemcom i Sowietom, ale nie uznawała instytucji polskiego państwa podziemnego. Była także spadkobiercą faszyzującej, antysemickiej tradycji ONR, antydemokratycznej, o cechach totalitarnych. Świadomie bym ją wykluczył z tradycji demokratycznego państwa polskiego, mimo że jej członkowie walczyli o niepodległość Polski i ponosili ofiary.

Na pytanie dziennikarza o to czy nie obawia się, że PiS po ewentualnym przejęciu władzy w wyborach samorządowych będzie chciało zmienić kształt przygotowywanej ekspozycji,  prof. Machcewicz odpowiada:
Być może, ale istnieje też coś takiego jak zasada autonomii instytucji kultury – to jedna z podstawowych zdobyczy demokratycznego państwa prawa. Oczywiście ministrowie kultury czy premierzy mogą powoływać czy likwidować muzea, ale w demokratycznym państwie o tym co znajdzie się w tych muzeach decydują ludzie nauki i kultury. W przypadku Muzeum II Wojny Światowej decyduję o tym ja i mój zespół, i zapewniam, że cieszymy się pełną autonomią. Politycy powinni to uszanować.

Dziś wiemy; nie uszanują.

 

Opracowanie: Krysia Kierebinski

(Visited 54 times, 1 visits today)

One comment on “TKM kolejna odsłona, czyli odbijanie Gdańska

  1. Jacek Walicki
    24 kwietnia 2016

    The Guardian o tym tak http://www.theguardian.com/world/2016/apr/24/polish-leaders-using-war-museum-to-rewrite-history-says-academic :

    „The British historian Norman Davies, who is revered in Poland for his many books about the country, has been closely associated with the project for eight years and heads its high-ranking international advisory board. He told the Observer that attempts by the Law and Justice government to hijack the museum are “Bolshevik’’ in style and “paranoid’’. He said: “The Law and Justice government does not want a bunch of foreign historians to decide what goes on in ‘their’ museum.’’ The Oxford-based academic said one of the driving forces behind government hostility towards the project in its present form was Law and Justice strongman Jarosław Kaczyński, “who runs everything like a personal politburo.’’

    There is also increasing evidence that a new “politics of memory” policy is being used to settle scores with political rivals, such as the former Solidarity leader Lech Wałęsa and the European council president Donald Tusk, prime minister of Poland at the time of the Smolensk air disaster that killed Lech Kaczyński, Jarosław’s twin brother. Both men are particularly associated with the city of Gdańsk.”

Skomentuj Jacek Walicki Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Information

This entry was posted on 23 kwietnia 2016 by in HISTORIA, KULTURALNIE, Z ZIEMI WOLSKIEJ.

Kategorie

Najpopularniejsze:


License:

This work is licensed under a Creative Commons Attribution-NoDerivatives 4.0 International License.

W blog Democracy is OK D.OK zamieszczamy teksty, których tematyka jest zgodna z ideami wyrazonymi w naszym Manifescie, jednak za tresc artykulow i wyrazone w nich opinie odpowiedzialni są tylko i wylącznie ich autorzy.