web analytics

DOK – Democracy is OK

„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)

Papierowe żonkile

logo-zonkile-smallWczoraj, razem z wieloma innymi osobami, także z moim synem, brałam jak co roku udział w akcji „Żonkile”, upamiętniającej datę wybuchu Powstania w Getcie warszawskim. Wiem, że Marek Edelman, jeden z przywódców powstania, lekarz, w każdą rocznicę wybuchu tego powstania składał bukiet żonkili pod pomnikiem Bohaterów Getta Warszawskiego. Kilka dni temu przyjaciele opowiedzieli mi, dlaczego Marek Edelman zawsze przynosił pod pomnik właśnie żonkile. Otóż współpracująca w Getcie z Markiem Edelmanem lekarka o imieniu Alina rzuciła bukiet żonkili, które otrzymała od kogoś z okazji swoich urodzin, na ciało zastrzelonego chłopca, małego skrzypka wirtuoza. Rozdawaliśmy na warszawskim Żoliborzu, znane już wielu osobom, papierowe żonkile, zaprojektowane kilka lat temu, przez jedną z wolontariuszek Muzeum Polin i ulotki wyjaśniające, co to za akcja. Akcja każdego roku jest reklamowana w mediach, więc ludzie przeważnie wiedzą, o co chodzi. Przechodnie w różnym wieku brali chętnie od nas żonkile, niektórzy uśmiechali się, dziękowali. Po srogich minach innych widać było, że nie są zupełnie zainteresowani, więc do takich osób nie podchodziliśmy, żeby się nie narazić na niepotrzebne nieprzyjemności. W pewnym momencie podeszłam do starszego pana, z wyglądu inteligenta, pewnie pamiętającego wojnę. Powiedziałam, że to kwiat upamiętniający rocznicę wybuchu Powstania w Getcie. Na co pan oświadczył, że gdyby ten kwiat był na pamiątkę Powstania Warszawskiego to by go przyjął ale tak to go nie przyjmie.

Niektórzy z żydowskich powstańców, co przeżyli Powstanie w Getcie, wzięli potem udział w Powstaniu Warszawskim. Starszemu panu chcę powiedzieć: Żółte żonkile, a maki czerwone, ale krew ma zawsze ten sam kolor.

Ewa Oranowska-Wróbel, tłumaczka języków bałkańskich i rosyjskiego, mieszka w Warszawie.

 

(Visited 71 times, 1 visits today)

2 comments on “Papierowe żonkile

  1. Anna
    20 kwietnia 2016

    Smutne to, że taka małość w ludziach, którzy już wiele przecież przeżyli.Anna

  2. Murka
    20 kwietnia 2016

    Pamiętam- łuna płonącego Getta wieczorami widoczna była pod Grójcem /ok.50 km/ Mieszkając w Warszawie przy ul.Czerniakowskiej – pamiętam /miałam 8 lat/ jak do mieszkania Babunia wpuściła dwoje dzieci, chłopca i dziewczynkę, byli mali,chudzi i w łachmanach.Stanęli pod drzwiami i zaśpiewali piosenkę,którą pamiętam …może ktoś zna?- ,,ostatni tramwaj z remizy uciekł ….,,Dzieci dostały skromną wałówkę /w domu był też głód W ciągu całego życia często wracałam myślami do tych dzieci i ich strasznego zapewne losu. Ja przeżyłam Powstanie Warszawskie -tauma na całe życie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Information

This entry was posted on 20 kwietnia 2016 by in FB, HISTORIA, INNY, CZYLI BLIŹNI, MOIM ZDANIEM and tagged .

Kategorie

Najpopularniejsze:


License:

This work is licensed under a Creative Commons Attribution-NoDerivatives 4.0 International License.

W blog Democracy is OK D.OK zamieszczamy teksty, których tematyka jest zgodna z ideami wyrazonymi w naszym Manifescie, jednak za tresc artykulow i wyrazone w nich opinie odpowiedzialni są tylko i wylącznie ich autorzy.