web analytics

DOK – Democracy is OK

„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)

Niekończąca się stypa

Felieton „nie”polityczny dobrodzieja Jarka Kobzdeja

stypa_Kobzdej

Po śmierci kogoś bliskiego stypa trwa z reguły kilka godzin. Po ceremonii żałobnicy spotykają się na poczęstunku z niewielką ilością alkoholu, by wspomnieć zmarłego. Swoisty rytuał żyjących na rzecz zmarłego. Pomóc on ma nie tyle zmarłemu, co najbliższym w uporaniu się z traumą, jaką jest jego strata. Nam, Polakom, zafundowano najdłuższą stypę, jaką pamiętam.

I nie wiadomo, kiedy się ona skończy. Mówię tu o „wspominaniu” tragicznie zmarłych w katastrofie smoleńskiej sześć lat temu, w tym i o Prezydentcie RP Lechu Kaczyńskim! Mógłbym złośliwie wymawiać, że to żywi nie dają odpocząć zmarłym, ciągle posługując się tematem tragedii do swoich celów politycznych, mógłbym udowadniać, źe to niegodne, niekatolickie, lecz co z tego? Jak grochem o ścianę!

Kardynał Giacomo Biffi miał powiedzieć: „Nie należy się obawiać katolików niepraktykujących, lecz praktykujących niekatolików”. Jakie to prawdziwe! Ile trzeba mieć w sobie nienawiści do drugiego człowieka, by obwiniać go o wszelkie zło i nie dostrzegać tu tragicznego przypadku albo własnej winy? I tym uczuciem wiecznego żalu i winy zarażać wielu innych? Nie znajduję racjonalnego wytłumaczenia. Te nieracjonalne zachowam dla siebie.

I nie zamierzam tu także udowadniać tezy , że to był wypadek, jak tysiące innych podobnych na świecie. Nie zamierzam udowadniać tezy, że ekipa rządu Platformy Obywatelskiej nie popełniła błędów w jej wyjaśnianiu. Bo prawdy nie trzeba udowadniać. Znamy ją wszyscy, bo poznaliśmy fakty. Moim zdaniem sprawa jest zamknięta: to był wypadek. Z winy ludzkiej, a nie z winy wadliwego sprzętu czy złych procedur, ale wypadek. Na niezmanipulowanych taśmach z czarnych skrzynek słychać głosy wyższych oficerów WP i pilotów, którzy mówią, co mówią, a piloci rozumieją, że muszą lądować. Wiemy, że Prezydent Kaczyński lubił sie spóźniać i nie widział zagrożenia nawet w lataniu nad strefą wojenną (Gruzja!), co może – choć nie musi – świadczyć o tym, że był człowiekiem odważnym. I to nie są poszlaki, tylko fakty. Do tego koło Smoleńska była gęsta mgła, a piloci – rozkojarzeni, niemający wystarczających uprawnień do pilotowania takiego samolotu – nie odczytywali wskaźników. Z tyłu, za plecami gwar jak na targowisku, generał, ktoś jeszcze i ktoś jeszcze wchodzili i wychodzili z kabiny pilotów jak na okoliczność prowadzenia w reality show pod tytułem „Czy zdołamy wylądować, nawet jak zawiążemy sobie oczy?” Nawet w symulatorach treningowych nigdzie tak nie ma jak było w kabinie tego samolotu. Słowa, które słychać po wyciszeniu szumów, nie pozostawiają wątpliwości, co lub kto był przyczyną tragedii. Stało się. Mimo to rząd Donalda Tuska trochę sprawę zlekceważył. Uwierzył Rosjanom, że ci podejdą do sprawy bez uprzedzeń. Tusk myślał bowiem, że to nasza wspólna tragedia. Tymczasem Rojanie podeszli do tego tak samo jak do wyjaśniania zbrodni katyńskiej. Niczego nie wyjaśnili, obciążyli Polaków za wszystko, pomylili ciała, itd. Skandal!

Tak naprawdę klucze do rozwiązania zagadki posiada jeden człowiek: Władimir Władimirowicz Putin, czy jak mu tam na drugie. Wystarczyłoby, gdyby oddał wrak samolotu, czarne skrzynki i rzetelnie przeprowadził własne dochodzenie. Tylko tyle i aż tyle. Ale obawiam się, że towarzysz Władimir Władimirowicz myśli bardziej pragmatycznie i zwyczajnie tego nie zrobi. No bo na co mu sąsiedni kraj – ciągle pokazujący Rosję światu palcem jako sprawcę wszelkiego zła na ziemi – a sam cieszący się spokojem i jednomyślnością? No, logicznie myśląc, uczciwość nie ma tu nic do rzeczy, Putinowi po prostu takie rozwiązanie byłoby nie na rękę. Również ludzie „Dobrej Zmiany” powinni mieć świadomość tego, że nasze domowe waśnie i wzajemne oskarżenia są po myśli Putinowi. Oni jednak, na czele z rozhisteryzowanym prezesem, rzucili się jak koń na owies do „wyjaśniania” katastrofy smoleńskiej, by niezależnie zbadać jej przyczyny – są otwarci na „wszelkie” interpretacje, o ile będą zawierały one słowo „zamach”. Powołano nową komisję „biegłych” i „specjalistów”, którzy nie dość, że nie byli na miejscu katastrofy i nie odsłuchiwali taśm z czarnych skrzynek, to nie mają żadnych kwalifikacji merytorycznych, opowiadając na przykład, że samolot wyleciał w powietrze, lęcąc jeszcze. Prawdopodobnie więc wróżą sobie z fusów od kawy. SPECJALIŚCI! Zanim więc zaczęto w ogóle cokolwiek wyjaśniać, postawiono sobie tezę, że to był zamach i do tego zaczęto dorabiać resztę. Doprawdy Stalin ze śmiechu przewraca się w trumnie, bo większość już nie pamięta, że tragedia wydarzyła się w przeddzień obchodów mordu katyńskiego. Wszyscy mówią „Smoleńsk” i myślą „Prezydent nie żyje!” Nikt jednak nie zwraca szczególnej uwagi na to, czym był Katyń. Ośrodek traumy został przesunięty z roku 1940 na rok 2010 ! Niebywałe!

Tymczasem osoby z zaplecza ideowego PiS przynajmniej w osobie pani reżyser Stankiewicz usatysfakcjonowałyby się skromnym widowiskiem w postaci kary śmierci dla Donalda Tuska, oczywiście jako winowajcy „zbrodni” smoleńskiej. Sondaże mówią, że Polacy entuzjastycznie przyjęliby powrót kary śmierci: oto odsłania mi się obraz mściwych, żądnych krwi ludzi, w których nie ma przebaczenia ani na jotę. Ludzi, którym nie jest potrzebny żaden sąd ani trybunał. Jest im potrzebne Piłatowe widowisko sprzed niemalże dwóch tysięcy lat, gdy ten pytał się żądnego krwi tłumu, kogo uwolnić: Jezusa czy Barabasza?

Wprawdzie obecny Prezydent Duda apelował w dniu obchodów rocznicy katastrofy o pokój i pojednanie, co naiwni mogliby odczytywać jako wyraz dobrej woli PiSu, ale nadprezes nie pozostawił złudzeń. Przebaczenie? Owszem, ale najpierw przyznanie się do winy i kara. Inteligentny człowiek, nawet z niewielką dozą wyobraźni szybko może się połapać w tym, kto jest kim w PiSie i kto tam naprawdę wydaje decyzje. I że obecne ustawki z Ziobro jako superprokuratorem i szeroko pojętą ideą „swoich sędziów” służą temu, by na siłę udowodnić winę i przykładnie ukarać Tuska oraz całą Platformę. Dopiero wtedy, gdy zemście stanie się zadość, gdy krew spłynie po policzkach upojonych zemstą katów, gdy opozycja będzie lizać swoje rany, on, Jarosław Kaczyński, Prezes, ogłosi (być może) wybaczenie! Do tego dąży i nie spocznie dotąd, aż ukarze Tuska za osiem lat poniewierki.

Prezes jest moim współbratem w wierze i obowiązują go te same standardy zachowania się wobec Boga i innych ludzi. Podstawą jest przebaczenie.

Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. (Mt 5,25).

Czekam, aż opamietają się ci, którzy mają władzę, którzy o nią zabiegali, ci, którzy prawo stanowią i ci, dla których wartości chrześcijańskie są ponoć na pierwszym miejscu. Nie żywię nienawiści, lecz napominam. Czekam więc na prawdziwy głos, podobny do głosu polskich biskupów do biskupów niemieckich w latach 1960.: WYBACZAMY I PROSIMY O WYBACZENIE. Chcę, by był to głos prawdziwy, a nie udawany, i by w ślad za nim poszły czyny. Wzajemne wybaczanie to proces trudny, długi i bolesny. Ale jest niezbędny zwłaszcza teraz, w chwili gdy w polskich środowiskach prawicowych rodzi się faszyzm. Gdy dojrzeje, o pojednanie czy choćby rozmowę będzie o wiele trudniej niż teraz. Co się stanie, jak tej hydrze pozwolimy odrosnąć? Tutaj moja wyobraźnia się kończy, ale wiedzą to Niemcy, wiedzą Włosi, wiedzą to ludzie w Rwandzie i byłej Jugosławii. Jest jeszcze czas by to powstrzymać, lecz czy jest wola by to uczynić? Wątpię.

Winston Churchil miał swoje słynne powiedzenie na temat drugiej wojny światowej: „Nigdy tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak nielicznym”. Dziś powiedziałbym, że jeszcze nigdy tak wielu nie oczekuje tak niewiele od nielicznych. Oraz zakrzyknąłbym: Panie Kaczyński wstydu oszczędź, zakończ pan tę stypę!

(Visited 152 times, 1 visits today)

One comment on “Niekończąca się stypa

  1. alice
    14 kwietnia 2016

    Najnowsze odczytanie zapisow z rozmow w kabinie tupolewa jest wstrząsajace i jednoznacznie rozstrzygajace przyczyny katastrofy pod Smoleńskiem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Information

This entry was posted on 12 kwietnia 2016 by in BEZ SKRUPUŁÓW, FB, Z ZIEMI WOLSKIEJ and tagged , , , , .

Kategorie

Najpopularniejsze:


License:

This work is licensed under a Creative Commons Attribution-NoDerivatives 4.0 International License.

W blog Democracy is OK D.OK zamieszczamy teksty, których tematyka jest zgodna z ideami wyrazonymi w naszym Manifescie, jednak za tresc artykulow i wyrazone w nich opinie odpowiedzialni są tylko i wylącznie ich autorzy.