„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)
Dowodem, jak poważny jest to pomysł, ma być fakt, że poseł rozmawiał o nim z samym Prezesem Polski przez bitą godzinę! Ujazdowskiemu chyba pomyliła się kolejność. Oto, jak powinno być: najpierw prawidłowo wcześniej wybrani sędziowie – plus oczywiście podpis pana Andrzeja Dudy, a potem nowi, gdy będą się zwalniały miejsca. W przeciwnym razie „kompromis” Ujazdowskiego jest tylko kolejnym PiSowskim szantażem i zagraniem pod publiczkę: widzicie, większość proponuje rozwiązanie ugodowe, a mniejszość je odrzuca. Oczywiście Trybunał Konstytucyjny i opozycja nie mają prawa godzić się na taki „kompromis” – doceniam godzinę poświęconą temu zagadnieniu przez posła Ujazdowskiego i pana Kaczyńskiego, ale to nie są rzeczy, które się ustala w rozmowach między politykami, nawet jeśli miałby uczestniczyć w nich sam Prezes Polski. Te kwestie są precyzyjnie określone przez Konstytucję Polski i ustawę o Trybunale. Wystarczy się tego trzymać i żadne kompromisy nie będą potrzebne. Pierwszy krok należy do pana Andrzeja, który musi tylko złożyć jeden podpis (a właściwie trzy), tyle że tym razem pod właściwym dokumentem. I na tym właśnie polega prawdziwy problem.
(bh)
Najnowsze komentarze