„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)
Cóż, trudno lubić Łukasza Warzechę, ale jak już czytać kogoś z antypodów politycznych, to przecież nie Terlikowskiego czy Michalkiewicza, chyba że jest się masochistą albo chciałoby się złożyć doniesienie na policję. No więc Warzecha: w Wirtualnej Polsce podaje wycinkową listę błędów rządu („Pełna lista wpadek i niedociągnięć w tej dziedzinie zajęłaby kilka stron”) i chwała mu za to, że nie należy do ślepych wyznawców Partii i Rządu – nie od tego są dziennikarze, nawet jeśli Partia i Rząd byłyby najwspanialsze na świecie.
Problem w tym, że Warzecha wszystkie „błędy” określa mianem „błędów wizerunkowych” – czyli jego zdaniem problemem tak naprawdę jest słaby PR rządu, a nie duperele w rodzaju łamania konstytucji przez Sejm, Rząd i Prezydenta, przelewania publicznych pieniędzy na konta prywatnych Rydzykowych instytucji czy wstawianie na rozmaite urzędy osób nieudolnych czy skompromitowanych. Mimo wszystko, do publicystów rządowych zaczyna chyba docierać, że coś jest nie tak.
Najnowsze komentarze