„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności”. – Piotr Szczęsny, "szary człowiek" (19.10.2017)
Wyborcze zwycięstwo konserwatywnej partii Prawa i Sprawiedliwości najpewniej nie przyczyni się do promowania katolickich wartości w życiu publicznym jak i w rządzie. Lecz czym są owe wartości, do których ta partia się ciągle odwołuje?
Liberté, égalité, fraternité (wolność, równość, braterstwo)
Definicja, która najbardziej zbliża ją i scala w jedną całość mówi, że jest to prawda, miłosć, sprawiedliwość oraz pokój. Skala wspomnianych wartości jest niezwykle szeroka. Wszystko co istnieje w naszym życiu, jest na swój sposób wartościowe, o ile łączy się z jakimś doczesnym i ponadczasowym dobrem dla człowieka, społeczności, narodu, i ludzkości. Wartości chrześcijańskie w ścisłym tego słowa znaczeniu wiążą się przede wszystkim z osobą i wspólnotą ludzką. Istnieją wartości, które zostały zrealizowane w przeszłości oraz urzeczywistniają się obecnie a także takie, które mogą być osiągnięte w przyszłości. Wreszcie są dziedzictwem, na którym oparto współczesną cywilizację zachodu, które odróżniają nas od krajów, w których ich nie było.
Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie.(Mt15:8)
Polska pozostaje jednym z najbardziej katolickich krajów w Europie, choć liczba wiernych uczęszczających na mszę świętą regularnie spada, a wpływy duchowieństwa w społeczeństwie maleją. Wpływy Kościoła w polskim społeczeństwie osłabły, gdy nastała era wolnorynkowych reform gospodarczych, bardziej sprzyjających materialistycznemu niż duchowemu podejściu do życia; mimo to promowane przez Kościół wartości są w życiu publicznym nadal obecne. Natomiast Prawo i Sprawiedliwość oraz jej czołowi politycy by dojść do władzy potrzebowali sojusznika w sferze moralności, potrzebowali kościoła. Kościół natomiast potrzebował Prawa i Sprawiedliwości, aby zahamować te niekorzystne dla siebie tendencje. Spoiwem łączącym te dwa światy stały się właśnie „wartości chrześcijańskie”. Całe polityczne zaplecze oparte na eurosceptycznym PiSie, z mieszanką patriotyzmu podlanego katolicką pobożnością nadawały sie idealnie do tego. W zamiarze mają one odwrócić te niewłaściwe tendencje w społeczeństwie, które osłabiają pozycję kościoła. Kościół ten widząc teraz , że moralne prawa są priorytetowym elementem polityki PiSu, dość powszechnie aczkolwiek nieformalnie udziela tej partii swojego poparcia.
Jednak „wartości”, na które powołuje się PiS i wprowadza je w życie, nie są tak naprawdę żadnymi wartościami chrześcijańskimi. Wartości według PiS są w rzeczywistości realizacją ich polityki. Założono dla przykładu całkowity zakaz aborcji, zakaz małżeństw homoseksualnych czy całkowite odejście od programu in vitro. Tak naprawdę są to wartości stanowiące ideologię instytucji kościoła, których ten w żaden sposób nie mógłby wcielić w życie nie mając politycznego zaplecza. Nie wiem dlaczego kościół nie poprzestał na głoszeniu tych praw i pozostawił je sumieniu każdego wiernego katolika, tak jak w innych krajach europejskich, Dlaczego zdecydował się wprowadzić je w Polsce w życie jako nakazy i rozszerzył je na wszystkich, zarówno wierzących jak i nie wierzących lub wierzących inaczej?
Jako emigrant zamieszkujący na stałe w Anglii, jako wierzący katolik jestem zobowiązany swoim sumieniem służyć Bogu i przestrzegać prawa, zarówno tego boskiego, jak i cywilnego. To moja wola, a nie Kodeks Karny mają stać na straży wiary i mojej moralności. Dlaczego w kraju, w którym się znajduję obecnie prawa kościelne nie wchodzą w skład prawa stanowionego? Dlaczego nikt z katolików nie krzyczy i nie wpływa na rząd Jej Królewskiej Mosci, by nie wolno było dokonywać wszystkich tych rzeczy sprzecznych z prawem kanonicznym kk, gdzie nikt z przedstawicieli Kościoła Katolickiego nie protestuje i nie wywiera presji na obowiązujące prawo i rządzących oraz nie odczuwa z tego powodu żadnego dyskomfortu?
Ponoć nic dwa razy sie nie zdarza, jedynie za wyjątkiem czasu i miejsca.
W mojej ocenie sytuacji, w dłuższej perspektywie przyniesie to gorsze skutki dla wiernych oraz samego Kościoła Katolickiego na przyszłość. Niech za przykład i przestrogę posłuży to co wydarzyło się w Hiszpanii. Podczas wojny domowej kościół bardzo wyraźnie wsparł Generała Franco i jakoś pogodził delikatność Ewangelii z metodami rządzenia junty. Gdy generał zmarł a cały system runął, runął także mit kościoła. I z kraju, który również stawiał wartości chrześcijańskie na czele stał się krajem, w którym obywatele w znacznej mierze odeszli od kościoła.
Jednak dla partii, która balansuje na krawędzi demokracji wartości chrześcijańskie w szeroko rozumianym tego słowa znaczeniu stały sie wygodnym parawanem, niewiele znaczącym pojęciem, mającym jednak potężną energię emocjonalną. Dla każdego Polaka, któremu wiara chrześcijan jest bliska, owe wartości są tą spuścizną, która pozwala się realizować w życiu codziennym. Z tąd jak sądzę w kraju, takim jakim jest Polska takie deklaracje mają ogromne znaczenie polityczne. Dziś prawie nikt nawet nie stara się dociec czym są, lub czym były te wartości u podstaw chrześcijaństwa. Ważnym jest fakt, że to PiS wyznacza teraz standardy ich poprawności.
Prawo do życia, prawo do wolności i zakorzenione w solidarności ludzkiej prawo do równości (…) FRAGMENT Z PROGRAMU PIS
Oczywiście, czytając program PiSu natkniemy sie na słowa odwołujące się do poszanowania godności i wolności człowieka jako jednostki w społeczeństwie, lecz w zestawieniu owego programu z aktualnymi wydarzeniami oraz wypowiedziami polityków tej partii, które mają miejsce, uzyskujemy karykaturę wartości chrześcijańskich. Człowiek nie wierzący w Boga a słyszący tylko hasła o chrześcijańskich wartościach, które ma przestrzegać, może sobie obrzydzić chrześcijaństwo, myśląc że jest to religia wyrzeczeń, nakazów i zakazów. Najgorszą bowiem rzeczą, jaka wciąż jeszcze może się przydarzyć chrześcijaństwu to wprowadzenie Ewangelii do Kodeksu Karnego i obłożenie jej zakazami i nakazami ustanowienie ich jako PRAWA Stanowionego.W razie nie przestrzegania tego prawa są przewidziane sankcje karne!
Chrześcijaństwo – to pierwotne, sprzed około 2000 lat nie narzucało siebie nikomu. Było na pewno religią pokoju i miłości. Pomimo prześladowań jakich doświadczali , wciąż przybywało wyznawców. Dobrowolnie i z własnej woli, ludzie przyjmowali wiarę wierząc, że choć mogą stracić wszystko co maja, czyli swoje życie doczesne , wierzyli że otrzymają coś więcej – mianowicie życie wieczne. Tak było do czasu gdy postanowiono ten proces trochę przyspieszyć. Delikatnie mówiąc po drodze zapomniano o miłości, sprawiedliwości i prawdzie, a przede wszystkim o pokoju i zaczęto dość mało estetycznie wpływać na ludzkie przekonania i wybory. To był oczywisty błąd, którego skutki odczuwamy do dnia dzisiejszego, tak osobiście uważam, choć przyznaję, że mogę się mylić. Mimo to z większymi lub mniejszymi doświadczeniami chrześcijaństwo dotarło jakoś do dzisiejszych czasów. Pomimo traumy wielu wojen i pogromów, pomimo poczucia wielkiej krzywdy i niesprawiedliwości dziejowych wielu narodów, przetrwało to co jest i stanowi prawdziwy głos pierwotnego chrześcijaństwa, przetrwały wartości, które leżały u podstaw. Lecz niestety, to co przetrwało stanowi nadal wielką pokusę dla tych, którzy pragną władzy za wszelką cenę, którzy wykorzystując je, jako swoje doświadczenia, mówiący piękne słowa – zakłamując je -jako te , które są w rzeczywistości przeciwieństwem ich założeń.
Wystarczy wszak tylko wsłuchać się w głos polityków Prawa i Sprawiedliwości by zauważyć, że nie ma tam pokory, która jest cnotą zapisaną w Ewangelii, nie ma też pokoju. Politycy tej partii i ich sympatycy niestety, żyją mentalnie w czasie okupacji niemieckiej z okresu II Wojny Światowej. Ciągle walczą, wszystko robią w pośpiechu i pod osłoną nocy, wszędzie widzą zdradę i… Niemców którzy za tym wszystkim stoją. Ta ciągła walka ( choć tylko psychiczna ) jest siłą napędową tych ludzi. Mam wrażenie, że nienawiść jest dla nich tlenem, dzięki któremu jakoś jeszcze funkcjonują. Niestety nie ma też i przebaczenia, które obowiązuje nas wszystkich chrześcijan, nie ma miłości, prawdy, cierpliwości oraz miłosierdzia. Uprawiana propaganda i styl przypomina raczej Goebelsowskie powiedzenie że :” Kłamstwo powtarzane tysiąc razy stanie sie prawda”. I oni niestety wszyscy w to wierzą!
Wnioski
Jak dla mnie to wartości tak rozumiane jak chcą tego politycy PiS nie zasługują nawet by je nazywać wartościami, a już na pewno nie chrześcijańskimi. Jest chęć dominacji za wszelką cenę. Z tej przyczyny, partia ta może jedynie spełniać swoją polityczną rolę.Kiedyś ta rewolucyjna feta, którą żyje PiS oraz całe konserwatywne społeczeństwo musi się skończyć. Ekonomia ma niestety swoje prawa i swój czas. Można w kółko opowiadać ciągłe głupoty o Rosji i Niemcach, o złej Unii i złych żydach, lecz trzeba pracować, handlować i się rozwijać. Bardzo szkoda, że Polska dołączyła do krajów, w którym populizm stał się towarem cenniejszym niż prawda, gdzie są zagrożone podstawy państwa będącego na drodze do praworządności. Jak myślę może nie chodzi o wyrugowanie demokracji całkowicie, lecz znaczącą zmianę jej charakteru w kierunku nieliberalnym, takim samym jak na Węgrzech Viktora Orbana. Wyborcy PiS tęsknią do narodowych i chrześcijańskich wartości, mocnego przywództwa i odczuwają autorytarną potrzebę porządku oraz narzuconej odgórnie dyscypliny. Stąd obserwujemy ten płynący dwugłos, w którym politycy i ich wyborcy, którzy wierzą i to wierzą szczerze – że połączenie wspomnianych wartości z ekonomią musi zagwarantować sukces. Wierzą, że ekonomia musi służyć im i ich pojęciu świata, a nie odwrotnie.
Demokracja to najgorszy system, ale nie wymyślono nic lepszego – Winston Churchill
Jeżeli ktokolwiek oczekuje szczerości ze strony obecnie rządzącej partii – musi sam uwierzyć, że postępuje ona szczerze i sam też nie może wnikać w to czy tak jest, czy może jest inaczej. Jeżeli ktokolwiek poszukuje prawdy, tak samo: musi wierzyć, że jedyną prawdą jest to, co mówi prezes i jego otoczenie oraz partia. I nie może wikłać sie w dyskusje oraz dociekanie. Ideologia Prawa i Sprawiedliwości nie przewiduje bowiem samodzielnego myślenia nad stanem rzeczy. Ideologia ta jest pewnego rodzaju stanem umysłu, w którym nie ma miejsca na to , na co jest u innych ludzi, na indywidualizm, na inne światopoglądowo postrzeganie świata oraz ludzi nie wyznających wartości, których wyznaje PiS. Ideologia ta każe bezwarunkowo wierzyć w to co wierzy i mówi jej mentor i załozyciel. Człowiek bez przeszłości, człowiek który nie będzie mógł w demokratycznym państwie odpowiadać za swoje polityczne czyny, gdyż nie pełnił w nim żadnych formalnych funkcji państwowych. Człowiek którego demokracja nie powinna w ogóle zauważyć jako polityka – i to polityka wpływowego.
Na tym, jak sądzę, polega słabość demokracji
J.Kobzdej
Najnowsze komentarze